Natalie Roche
MASON
Chwyciłem jej włosy obiema rękami i przysunąłem jej głowę bliżej mojego kutasa.
Wzięła mnie do ust z jękiem, a jej soczyste wargi poruszały się od podstawy do czubka.
– Kontynuuj – jęknąłem. – Mocniej.
Ssała każdy cal, pożerając mnie, ta seksowna blondynka, którą poznałem pięć minut wcześniej.
Szybkie spotkanie na lunchu z klientami i to jest to, co się dzieje.
Kelnerka, która nie mogła oderwać ode mnie wzroku, nie potrzebowała słów. Chciała posmakować potężnego mężczyzny siedzącego przy najlepszym stoliku w restauracji.
I oto stałem, z moją dłonią płasko opartą o drzwi, gdy ona klęczała przede mną.
Moja ręka była w jej włosach, popychając coraz mocniej i mocniej, gdy przyjemność narastała, a powstrzymywanie się dłużej stało się nie do zniesienia.
– Kurwa – jęknąłem, gdy eksplodowałem w jej usta.
Blondynka wytarła spermę z podbródka i zlizała ją z palca wskazującego.
Nie przeszkadzało mi to, że miałem opuszczone spodnie i otrzymywałem obciąganie od kelnerki w restauracyjnej łazience. Nie obchodziło mnie to.
Nie obchodzi mnie nic poza rozwijaniem firmy i moczeniem kutasa.
JAMIE
Stałam przed Knight and Son, rozmawiając z Ethanem na mojej przerwie na lunch. Zadzwonił, żeby dostać klucz do mojego mieszkania.
Miał zostać z Carmen i ze mną przez kilka następnych dni. W jego mieszkaniu kładziono nową podłogę i musiał się gdzieś podziać.
– Nadal nie mogę w to uwierzyć!
– To nie jest śmieszne. Od tamtej pory jestem tym zażenowana. To znaczy, kim on, do cholery, myśli, że jest, jakiś pożądany człowiek, któremu nikt nie może się oprzeć?
Ethan odezwał się. – Cóż, technicznie rzecz biorąc, nie powiedziałaś nie do niego, po prostu wam przerwano w połowie pocałunku pod jemiołą.
Przewróciłam oczami. – Nie pomagasz.
– Oczywiście, że człowiek próbuje szczęścia z tobą. Pytanie brzmi, czy będziesz jedyną kobietą, która go odrzuci?
Wiedziałam, jaki był Mason Knight i to nie było nic dobrego.
Nie dam się nabrać na jego gierki, na to jak wykorzystuje kobiety do jednego i tylko jednego razu.
Na pewno nie chcę dołączyć do jego kolekcji.
– Oczywiście, że mu odmówię. Nie jestem głupia.
Jakbym nie była na tyle głupia, żeby nabrać się na pocałunek pod jemiołą.
– Cóż, ty już...
– Nie, nie – przerwałam. – Mam tego dość. Teraz nadszedł czas na dobre strony życia.
– Jak na przykład… Ryan?
Uśmiechnęłam się. – Spędzanie z nim czasu w ten weekend było ciekawe. Po trzech randkach, powiedziałabym, że wszystko idzie dobrze.
Ethan podciągnął kołnierz swojego płaszcza, gdy zaczął padać śnieg.
– Więc myślisz o tym, żeby się z nim przespać?
Zachichotałam. – Myślę, że jest taka możliwość. Nie ma powodu, aby się powstrzymywać. – Naciągnęłam na siebie kardigan, chroniąc się przed zimnem. – Powinnam wracać do pracy.
Zachichotał. – Tak, idź już. Zamarzam.
Wyciągnęłam klucze z kieszeni i podałam je Ethanowi.
– Mam nadzieję, że będziesz miał kieliszek wina przyszykowany dla mnie, kiedy wrócę do domu.
– Napisz mi smsa, kiedy będziesz w drodze, a ja zamówię coś na wynos.
– Och, na wynos. – Przytuliłam się do niego. – Jesteś dla mnie zbyt dobry.
– To ty przyjęłaś mnie na kilka nocy. Jestem ci to winien. – Odsunął się. – Do zobaczenia niedługo.
Patrzyłam, jak odchodzi, zanim odwróciłam się, by wejść z powrotem do budynku.
Kiedy to zrobiłam, zobaczyłam pana Knighta stojącego tam z uniesionymi brwiami.
Zgaduję, że podsłuchał moją rozmowę.
Otworzył drzwi, a ja weszłam za nim do budynku.
To był pierwszy raz, kiedy go widziałam od czasu tego, co wydarzyło się w jego biurze w piątek wieczorem.
– Spotykasz się też z tym facetem? – zapytał, idąc za mną w kierunku windy.
– Nie, nie spotykam się z nim. To mój przyjaciel – odchrząknęłam, czując się niezręcznie, mówiąc delikatnie.
Mason stanął przede mną, gdy nacisnął przycisk. – Przyjaciel, tak? Wyglądało to całkiem przytulnie z miejsca, w którym stałem. Co się stało z tym drugim facetem?
Westchnęłam. – Proszę tego nie robić, panie Knight. To co się stało tamtej nocy było błędem. Nie całuję się z ludźmi. Zwłaszcza z moim szefem.
– To była jemioła, Jamie. Spokojnie.
Drzwi się otworzyły i weszliśmy do środka, w tłum współpracowników.
Winda była pełna.
To był pierwszy raz, ale wcale mi to nie przeszkadzało.
Staliśmy obok siebie, gdy pokonywaliśmy drogę w górę, piętro po piętrze.
Nagle poczułam rękę, która chwyciła mój tyłek za szarą plisowaną spódnicę.
Spojrzałam na niego szeroko otwartymi oczami. On tylko wzruszył ramionami.
– Przestań! – szepnęłam, przesuwając jego rękę. Nie chciałam, żeby mnie dotykał, zwłaszcza w zatłoczonej windzie.
Co się stało z "tylko jemiołą”?
Drzwi się otworzyły i nie mogłam się stamtąd wydostać wystarczająco szybko. Wróciłam do swojego biurka i usiadłam na krześle, oddychając z ulgą.
Patrzyłam, jak Mason przechodzi obok mojego biurka i powoli wchodzi do swojego gabinetu.
***
Dzień w pracy mijał mi ciężko, bo nie mogłam się doczekać powrotu do domu na relaksujący wieczór i butelkę wina. To był dopiero wtorek, ale potrzebowałam tego.
Miałam przeczucie, że to będzie długi tydzień.
– Jamie? – Mason stał przy drzwiach swojego biura, mając ręce w kieszeniach spodni. – Moje biuro.
Wszedł przodem i zostawił drzwi otwarte dla mnie, abym podążyła za nim.
Weszłam za nim do środka i zamknęłam drzwi lekko, po czym odwróciłam się i spojrzałam na niego.
– Tak?
Usiadł z powrotem w swoim skórzanym fotelu i spojrzał na mnie, gdy stanęłam przed jego biurkiem. – Siadaj.
Zrobiłam tak, jak prosił i usiadłam na krześle, czując niepokój. Skrzyżowałam nogi i poprawiłam spódnicę, żeby więcej mnie nie było na widoku. Miałam na sobie rajstopy, ale wciąż.
– Mam interesy w Seattle w ten weekend i potrzebuję, żebyś poleciała ze mną, aby pomóc. Wylatujemy w piątek rano i wracamy w niedzielę wieczorem.
Jechać z nim do Seattle?!
Nie, nie, nie!
Nawet w interesach jest duża szansa, że będę z nim sam na sam przynajmniej przez jakiś czas, i...
– Panie Knight… ja... nie mogę.
Pochylił się do przodu, opierając ramiona na biurku, a jego mięśnie wybrzuszyły się w dopasowanej białej koszuli.
– To nie było pytanie, to twoja praca. Jedziesz.
Pracując tutaj przez ostatnie kilka miesięcy, nigdy nie zostałam poproszona o podróżowanie do pracy, ale to było coś, co zawsze było możliwe.
Miał rację. Nie mogłam odrzucić tej prośby.
Wstał z krzesła, obszedł biurko i usiadł na jego brzegu naprzeciwko mnie.
– Odbiorę cię z twojego mieszkania i możemy wyjechać na lotnisko.
– Nie, sama mogę tam dotrzeć.
Wydał sfrustrowany wydech. – Racja, niech tak będzie. To tylko dwie noce, więc nie pakuj walizki pełnej butów.
Był całkowicie poważny, nie próbował być zabawny.
Następną rzeczą, jaką będzie chciał mieć pod kontrolą to mówienie mi, co mam nosić i jak powinnam układać moje włosy.
– Czy to wszystko, panie Knight? – zapytałam, mając nadzieję, że powie tak, żebym mogła wyjść.
On spojrzał na mnie w górę i w dół, jak zwykle. – Tak. Możesz iść.
Jego oczy były na mnie, kiedy tam stałam. Byliśmy tak blisko, że nasze nogi praktycznie się dotykały.
– Mamy zamówioną kolację, tam na miejscu. Upewnij się, żeby zapakować tę czerwoną sukienkę.
Prawie miałam ochotę zapytać go, jak mam ułożyć moje włosy, tylko po to, aby się wymądrzyć.
Ze wszystkich rzeczy, które będę w mojej walizce, ta czerwona sukienka zdecydowanie nie była na liście.
***
Natychmiast poczułam zapach chińskich przypraw, kiedy weszłam przez drzwi wejściowe.
To był jeden z tych bardzo długich dni, ale to, czego potrzebowałam, to nie był kieliszek wina, ale moje łóżko.
Weszłam do salonu z kuchnią, gdzie Carmen i Ethan siedzieli na kanapie przed telewizorem.
– Zobacz, kto przyszedł. Spodziewaliśmy się ciebie godzinę temu – powiedziała Carmen.
Westchnęłam, stawiając moje rzeczy na wyspie.
– Wiem, zabrakło mi benzyny i musiałam przejść większość drogi na piechotę.
Ethan śmiał się ze mnie. – To wydaje się być twoim nawykiem. W każdym razie, uratowaliśmy ci trochę wege, jest w mikrofalówce.
– Dzięki. – Otworzyłam drzwiczki mikrofalówki i wyjęłam talerz, nawet go nie podgrzewając. Za dużo czasu i wysiłku, a ja nie byłam w nastroju.
– Więc, jadę do Seattle w piątek.
Carmen oderwała wzrok od telewizora i spojrzała na mnie. – Z Ryanem?
Potrząsnęłam głową. – Z Masonem Knightem. W interesach.
– Interesach – szyderczo stwierdził Ethan. – Ten człowiek próbuje swojego szczęścia z tobą. Kiedy wrócisz?
Zaparłam się rękami o stół, gdy bawiłam się jedzeniem na moim talerzu. – W niedzielę wieczorem. Próbowałam się z tego wykręcić, ale chyba skoro jestem jego asystentką, muszę jechać.
– O mój Boże. Ale zamierzasz się z nim przespać, prawda? – zapytała Carmen.
– Carmen! Oczywiście, że nie! Wiesz, że nie zrobiłabym tego. Poza tym, spotykam się teraz z Ryanem.
– Proszę. Mason pocałował cię tamtej nocy i to nie z powodu jemioły.
Carmen wstała z kanapy i podeszła do mnie z bezczelnym uśmieszkiem na twarzy.
– Jesteście w osobnych pokojach hotelowych?
– Zakładam, że tak. On zajmuje się tym wszystkim. Jeśli nie będę miał własnego pokoju, wracam do domu.
Podniosłam widelec do moich ust.
– Założę się, że będzie próbował się z tobą przespać. Mówimy o Masonie Knight.
Carmen wyciągnęła z lodówki butelkę wina i napełniła trzy kubki.
– Jedna z nas powinna mieć z nim szansę, kochanie.
– Ale ja nie jestem...
– Weź jednego dla drużyny i ujeżdżaj tego potwornego kutasa. – Carmen podała mi kieliszek z winem i mrugnęła. – Potem daj mi znać, jaki jest.
Nie ma mowy, żebym spała z tym facetem.
NIE MA MOŻLIWOŚCI.
Pragnęłam go jak wiele kobiet, ale ja nie chciałam być taka jak one. Musiałam być z mężczyzną, który mnie szanował.
Myśląc o szanującym mnie mężczyźnie, myślałam o Ryanie.
Mam zamiar przespać się z nim tylko po to, aby pokazać im wszystkim, jak poważna jestem.