Ktoś taki jak Xavier - Okładka książki

Ktoś taki jak Xavier

Ava Star

Rozdział 7

MELODY

To Xavier pieprzony Clark.

Odwróciłam się powoli w stronę głosu i zobaczyłam go całującego moją siostrę.

Co do kurwy?

Stałam jak zamrożona, a moje usta były otwarte.

Nie mogłam uwierzyć własnym oczom.

Nieznajomy, o którym marzyłam, był tutaj, stał przede mną i całował moją siostrę!

Przygryzłam wargi, żeby powstrzymać się przed zawołaniem jego imienia.

– W porządku, kochanie – powiedziała i odwróciła się, aby przedstawić go naszym rodzicom.

– Mamo i tato, to jest Xavier Clark, mój chłopak. – Uśmiechnęła się szeroko.

– Witam pana. – Uścisnął dłoń taty.

– Witam panią. – Uścisnął dłoń mamy.

Przedstawiła go też moim braciom, a oni zadawali różne pytania.

Dan szturchnął mnie z boku. Odwróciłam się. Wszyscy patrzyli na mnie z niepokojem.

– Co? – powiedziałam do nich. Nie słuchałam nikogo; moje oczy były wlepione w twarz Xaviera.

Dan wytarł coś z mojej twarzy. Nie zdawałam sobie sprawy, że łzy spłynęły po moim policzku i zastanawiałam się, dlaczego płaczę.

Może coś dostało się do moich oczu.

– Wołamy cię od pięciu minut. Gapisz się na chłopaka swojej siostry. Jest gorący – zachichotała słabo Mia.

Matt i Dan znali mnie lepiej niż ktokolwiek inny.

Zapytali, czy wszystko w porządku. Przytaknęłam i odwróciłam się plecami do siostry, żeby przetrzeć oczy.

– Nie mogłam się doczekać, żeby przedstawić ci moją siostrę. Mel, poznaj mojego chłopaka, Xaviera – zawołała.

Oddech uwiązł mi w gardle, bo świadomość tego faktu uderzyła mnie jak tona cegieł.

On był chłopakiem mojej siostry.

Wzięłam głęboki oddech i powoli się odwróciłam.

Kiedy mnie zobaczył, z jego twarzy zniknął cały kolor.

– Sara. – Jego usta poruszały się powoli. Mój wzrok padł na jego wargi i ciężko przełknęłam ślinę.

Wpatrywałam się w jego wargi, przypominając sobie, jak się czułam, gdy był cały w moim ciele. Moje serce mrowiło z podniecenia. Tak bardzo chciałam znów poczuć smak jego ust. Nerwowo oblizałam swoje.

Mój wzrok powędrował z jego ust do oczu, tych samych, które były pełne pożądania i żądzy, gdy spotkaliśmy się w klubie. Wciąż widziałam to samo pożądanie w jego pięknych, zielonych tęczówkach.

– Cześć. Jestem Melody. Melody Adam. – Wyciągnęłam rękę.

Jego szczęka zacisnęła się, a oczy zrobiły się czarne. Wiedział, że okłamałam go w sprawie mojego imienia.

– Xavier Clark. – Ujął moją dłoń w swoją i ścisnął trochę mocniej. Skrzywiłam się lekko.

Dan, zauważywszy naszą wymianę zdań, ujął moją drugą dłoń w swoją.

Xavier spojrzał na nasze złączone ręce, a potem na Dana. Jeszcze raz mocno ścisnął moją dłoń i cofnął się.

Matt szepnął mi do ucha: – Wszystko w porządku?

Przytaknęłam.

– Mel skończyła dziś szkołę. Jesteśmy tu, aby uczcić jej ukończenie, więc może wszyscy do nas dołączycie? Zrobiłem rezerwację w pobliskiej restauracji – oznajmił tata.

– Tato, chcę wam coś powiedzieć – powiedziałam.

Wszyscy zwrócili na mnie uwagę, a ja zbliżyłam się do Dana i poprosiłam go, żeby się przyłączył. Nie odpowiedział, ale wiedziałam, że to zrobi.

– Dan i ja umawiamy się na randkę – oznajmiłam.

Wszyscy wiwatowali i gratulowali nam, a zwłaszcza nasi przyjaciele, którzy nam kibicowali.

Powiedziałam im, że trzymaliśmy to w tajemnicy do czasu ukończenia studiów.

– No dalej, Mel. Pocałuj go chociaż raz – denerwowała się Mia.

– Tak! Jeden pocałunek! – krzyknął Jacob. Wszyscy, którzy wiedzieli, że Dan czekał, aż zaakceptuję jego miłość, wyszli do przodu, dołączyli do kręgu i zaczęli krzyczeć o pocałunek.

Moje oczy odnalazły Xaviera. Patrzył prosto na mnie. Rodzice Dana i moi rodzice byli szczęśliwi.

Tata kiwnął głową na znak zachęty.

Zrobiłam jeden krok w stronę Dana. Stojąc na palcach, położyłam usta na jego ustach. Pocałowaliśmy się tylko raz, na drugim roku studiów. Potem wszystko było już tylko platoniczne.

Zajęło nam trochę czasu, zanim złapaliśmy rytm, ale w końcu się udało.

Kiedy się odsunęłam, wyszeptałam: – Lepiej nie ssij nikomu więcej kutasa, bo cię zabiję.

– Właściwie to już to zrobiłem. – Uśmiechnął się.

Kurwa.

– Źle się czuję. Spotkamy się w restauracji – powiedziałam i pobiegłam w stronę łazienki.

Wszyscy się śmiali, bo kiedyś powiedziałam, że wyrzygałabym się, gdybym go pocałowała, i właśnie to zamierzałam zrobić.

Weszłam do łazienki i pochyliłam się nad sedesem. Zaczęłam się krztusić, zanim zwymiotowałam.

– Myślałem, że żartujesz, mówiąc, że wyrzygasz swoje wnętrzności. – W głosie Matta słychać było rozbawienie. Poszedł za mną. Podszedł do mnie i odgarnął moje włosy do tyłu.

– Wcale nie – wyjęczałam.

Znowu zwymiotowałam, a po chwili obmyłam twarz i zwróciłam się do Matta.

– Kiedy zaczęliście się spotykać? – zapytał. Starał się ukryć swój oskarżycielski ton, ale ja go słyszałam.

– Czy możesz zachować dla mnie tajemnicę? – zapytałam.

Przytaknął. – Nie możesz nikomu powiedzieć, ani jednej osobie, nawet Layli. Obiecaj mi.

Milczał przez kilka sekund.

– Obiecaj. Nie umawiamy się na randki.

– Dlaczego? On cię kocha. Wiesz o tym. A jeśli nie, to dlaczego skłamałaś? I co jest z Xavierem? Między wami naprawdę coś się działo.

Roześmiałam się i poprosiłam go, żeby usiadł ze mną na ławce. – Dlaczego tu jesteś, Matt? Wiesz, że Layla wciąż czuje się niekomfortowo, gdy jesteśmy razem.

– To dlatego mnie unikałaś? – Zwęził źrenice.

Przytaknęłam i spojrzałam w dół.

Palcem odchylił moją twarz do góry, sprawiając, że spojrzałam w jego głęboko brązowe oczy.

– Musi zrozumieć, że jesteście częścią mojego życia. Nie mogę was tak po prostu wyrzucić. Nie mówię tylko o tobie. Nie chodzi tylko o ciebie, jest zazdrosna także o Mię i Sandy.

Przytaknęłam. – Więc powiedz mi, dlaczego zwymiotowałaś po pocałunku? – Przygryzł wargi, żeby opanować śmiech.

– To nie pierwszy raz, kiedy go pocałowałam i zwymiotowałam. – Skrzywiłam się.

Roześmiał się. – To znaczy, że już kiedyś go całowałaś.

Przytaknęłam. – I wtedy też musiałam się zakneblować, żeby zwymiotować.

– Dlaczego? – Nadal się śmiał, a ja starałam się go zignorować.

– Co byś zrobił, gdyby ktoś inny doszedł w moich ustach, a ty byś mnie potem pocałował? – powiedziałam, patrząc na niego.

– Fuj. – Wytarł nos i zrobił zdegustowaną minę. – Spotyka się z kimś innym?

Wciągnęłam oddech i wyplułam to z siebie.

– Jest gejem.

– Co jest, kurwa? Powiedz mi, że żartujesz. – Spojrzał na mnie, jakbym straciła rozum.

– Nie, nie żartuję. Obiecałeś mi, Matt. Nie możesz nikomu o tym powiedzieć.

Przytaknął, a ja opowiedziałam mu o tym, jak na drugim roku studiów pocałowałam go, a on powiedział mi, że jest gejem i że zrobił komuś loda.

Wtedy po raz pierwszy zwymiotowałam, a teraz był to drugi raz i miałam nadzieję, że ostatni.

Wybuchnął śmiechem.

– To nie jest śmieszne. – Spojrzałam na niego.

– Dobra, dobra. Ale poważnie, gracie w te gry od drugiego roku? – zapytał, śmiejąc się.

– Tak.

Chciał, żebym pomagała mu odganiać od niego dziewczyny. Chciał udawać, że jesteśmy parą, ale ja nie byłam na to gotowa.

Podawanie się za jego dziewczynę przekreśliłoby moje szanse na prawdziwego chłopaka, więc zdecydowaliśmy się na jednostronną historię miłosną. Udawał, że jest we mnie zakochany po uszy.

– Nie mogę w to uwierzyć. Naprawdę myślałem, że on cię kocha. Właściwie cała uczelnia myślała, że jest w tobie szaleńczo zakochany. Założyli się, że będziecie razem przed ukończeniem studiów.

Znowu zaczął się śmiać.

Uderzyłam go w ramię.

– Auć – wysyczał, pocierając rękę.

– Dobra, przepraszam. Dlaczego ukrywa, że jest gejem? – zapytał, starając się zachować prostą twarz.

– Nigdy nie pytałam. Może ze względu na jego rodziców – przytaknął Matt.

– Dlaczego więc kłamałaś, że się z nim spotykasz? Ze względu na chłopaka swojej siostry? I nie myśl o kłamstwie – ostrzegł. – Bo widziałem napięcie między wami.

– Znamy się. – Wzruszyłam ramionami.

– Melody.

– Mieliśmy jednonocną przygodę. To znaczy raz się spiknęliśmy. – Odwróciłam od niego wzrok.

– Co jest, kurwa? – Głos Dana rozbrzmiał od strony drzwi wejściowych.

– Ten sam nieznajomy, o którym mówiłaś na imprezie z okazji zakończenia szkoły? – zapytał, podchodząc bliżej. Matt był zszokowany.

– Myślę, że powinniśmy już iść. – Spojrzałam na Dana. – Przypomnij mi, żebym cię później zabiła, lachociągu – wysyczałam mu w twarz.

– Nie, kochanie. Nigdzie nie pójdziesz, dopóki nie odpowiesz na moje pytanie. – Zagrodził mi drogę. – I to nie moja wina, że zawsze mnie całujesz, kiedy ja...

– Przestań. Nie wypowiadaj ani jednego słowa, bo znowu zwymiotuję. – Pobiegłam w stronę toalety i znowu się wyrzygałam.

Oboje się śmiali, ściskając się za brzuchy.

– Myślę, że się spóźnimy, powinniśmy już iść. – Próbowałam zmienić temat. Nie chciałam pamiętać nic z tamtej nocy.

To nie było tak, że się lubiliśmy. Po prostu się spiknęliśmy, nic więcej.

– Powiesz mi. To ten sam nieznajomy, a jeśli to było tylko przypadkowe spotkanie, to dlaczego wyglądał na wściekłego, jakby był gotów kogoś zabić, a zwłaszcza mnie? – Spojrzał na mnie z zaciekawieniem.

Milczałam przez kilka sekund, zastanawiając się, od czego zacząć i co im powiedzieć. Dan wiedział o tym, ale Matt szukał odpowiedzi, więc powiedziałam im wszystko od początku.

– Spiknęliśmy się w Nowym Jorku, kiedy pojechałam zrobić Reedowi niespodziankę z okazji jego urodzin.

– W dniu, w którym zerwaliście? – zapytał Matt.

Przytaknęłam.

– Łał – Matt szepnął do siebie.

– No i? – ponaglił mnie, abym kontynuowała.

Westchnęłam i wzięłam głęboki oddech. – Tego wieczoru poszłam do klubu na drinka. Podszedł do mnie, przedstawił się, a ja powiedziałam mu, że nazywam się Sara Hudson – powiedziałam, patrząc na nich obu.

Wymienili się spojrzeniami.

– Podałaś mu fałszywe nazwisko?

Przytaknęłam.

– Tak, byłam bardziej zainteresowana piciem niż nim i myślałam, że już nigdy go nie zobaczę. Po kilku drinkach i tańcach próbowałam odejść, ale on powiedział mi, czego chce.

– Chciałam żyć przez jedną noc. Chciałam być wolnym duchem. Poszliśmy do mojego pokoju hotelowego i wiesz, co się stało potem.

Odwróciłam wzrok. Oni mogli mnie przejrzeć. Nie chciałam im mówić o więzi, jaką z nim czułam.

– Dobra, ale nie sądzę, żeby to był dla niego tylko podryw – powiedział Matt.

– Co masz na myśli?

– Kiedy zobaczył, że całujesz się z Danem, był gotów rzucić się na niego w każdej chwili.

– To nie tak. Minął prawie rok od naszego spotkania, a nie zapominaj, że teraz jest chłopakiem mojej siostry. – Wstałam i poszłam w stronę wyjścia.

– Co przede mną ukrywasz? – zapytał Dan, podchodząc bliżej.

Następny rozdział
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea