Mandy M.
JENSON
Ludzie od dawna plotkowali o fuzji Wagner Corporation i Ryder Development. Niektórzy twierdzili, że to nigdy nie nastąpi. Ale Levi Wagner, ojciec Amelii i dziadek Skylar, czekał tylko, aż Skylar skończy studia, by móc przekazać jej część firmy.
Teraz, gdy Skylar ukończyła naukę, bez trudu podpisali umowę.
„Miło było patrzeć, jak pracujesz, młody człowieku”, powiedział Levi, ściskając mi dłoń. Jak na mężczyznę po sześćdziesiątce, miał mocny uścisk.
„Dziękuję, proszę pana”, odpowiedziałem, starając się uśmiechnąć.
Zaśmiał się. „Daj spokój, mów mi Levi. ‘Proszę pana’ sprawia, że czuję się jak stary dziad. I dzięki, że zgodziłeś się na te zmiany”.
Jakbym miał wybór, pomyślałem.
„Ufam rodzinie bardziej niż komukolwiek innemu. A teraz ty jesteś rodziną, chłopcze. Myślę, że ty i moja wnuczka dokonacie wielkich rzeczy razem”.
Zabawne, że o niej wspominasz…
Udałem, że nie wiem, o co chodzi i rozejrzałem się po gabinecie ojca. „A gdzie jest Skylar? Czy nie powinna tu być? Znowu wyleguje się przy basenie?”
Tata spojrzał na mnie z dezaprobatą. Wiedział, że próbuję przedstawić Skylar w złym świetle przed jej rodziną.
„Niedługo wróci do domu”, powiedziała Amelia, promieniejąc, gdy mówiła o swojej córce. „Mówiła mi, że nie bierze żadnych zajęć tego lata. To dlatego, że poświęca cały czas na naukę o biznesie. Nigdy nie przestaje pracować”.
„To dobrze”, powiedziałem. „Jeśli ty i twój ojciec chcecie dać Skylar i mnie po 40 procent firmy, chcę mieć pewność, że ona traktuje to poważnie”.
Byłem zaskoczony, jak bardzo moja nowa macocha była zaangażowana w prowadzenie firmy. Dlatego była na spotkaniu z Levim i ze mną. Też podpisała umowy.
Tak jak mój tata miał mi pomagać, dopóki nie będę mógł sam prowadzić spraw, Amelia miała robić to samo dla Skylar.
Skylar i ja mieliśmy być nowymi głównymi właścicielami i menedżerami, ale Amelia i tata nadal mieli zachować niewielki udział, by nas wspierać.
„Nie musisz się o to martwić”, powiedziała Amelia, przytulając mnie. „Moja córka pracuje ciężej niż ktokolwiek, kogo znam”.
Dobrze, pomyślałem. ~I przynajmniej ty i mój tata zachowacie ostatnie 20 procent, na wypadek gdybym potrzebował pomocy w pozbyciu się jej później~.~
„Chciałem na nią poczekać, ale zaplanowałem specjalną podróż dla mojej żony, której nie można przełożyć”, powiedział Levi.
Mój tata zaśmiał się. „Ach, sekret szczęśliwego życia to szczęśliwa żona, co?”
Levi zwrócił się do swojego zięcia. „Obiecuję jej tę podróż od wieków. Boję się, że mogłaby mnie udusić, jeśli znowu ją przełożę”.
Amelia przytuliła ojca. „Baw się dobrze, tato. Dopilnuję, żeby Skylar zadzwoniła do ciebie, gdy wróci do domu, żeby ci podziękować. Po podpisaniu umów, oczywiście”.
„Czy to znaczy, że nie przyjdziesz na grilla, żeby to uczcić, proszę pana?” zapytałem.
Levi spojrzał na mnie spod oka. „Co ci właśnie powiedziałem o nazywaniu mnie ‘proszę pana’?” Znów się uśmiechnął. „Nie, chłopcze. Ale bawcie się dobrze. Ta fuzja to powód do świętowania!”
***
Było już popołudnie, gdy grill rozkręcił się na dobre, i nie zdziwiło mnie, gdy zobaczyłem Skylar znowu przy basenie.
Nikt nie pracuje ciężej niż twoja córka, Amelio?, pomyślałem, otwierając tylne drzwi i wychodząc na zewnątrz, by zobaczyć, że obszar przy basenie był pełen gości. ~Chyba twoja córka robi cię w konia~.~
Miałem zamiar podroczyć się ze Skylar, ale gdy podszedłem bliżej, głos uwiązł mi w gardle.
Skylar miała na sobie fioletowe bikini, odsłaniające więcej jej ciała, niż kiedykolwiek widziałem, nawet gdy oblałem ją wodą, gdy miała na sobie jednoczęściowy strój kąpielowy.
Nie miałem pojęcia, że ukrywa tak zjawiskową sylwetkę. Chyba gdy mówi mamie, że jest w bibliotece, naprawdę haruje na siłowni.~
Jej skóra była opalona, długie ciemne włosy spięte wysoko, a ciało wysportowane.
Poczułem, jak moja twarz się rozgrzewa, a szorty kąpielowe robią się ciasne. Zamknąłem oczy i próbowałem odejść.
To nie w porządku. Nie powinienem o niej tak myśleć. To moja przybrana siostra.~
Zanim zdążyłem odejść daleko, usłyszałem głos, którego nie znałem.
„Proszę, kochanie”, powiedział jakiś obcy facet, podając jej drinka.
Wzięła go, ale spojrzała na mnie. „Postanowiłeś wstać z łóżka, Jenson?” Skylar uśmiechnęła się, osłaniając oczy przed słońcem.
„Właściwie, księżniczko, właśnie podpisywałem papiery dotyczące mojej nowej firmy. Nie wszyscy możemy się obijać przez całe lato”.
Wyglądała na zdezorientowaną. „Naszej firmy, Jenson. Mamy tyle samo udziałów”.
„Pod warunkiem, że raczysz się w niej zjawić”, mruknąłem pod nosem.
Zanim zdążyła odpowiedzieć, mój tata wyjrzał przez drzwi. „Mitch, możesz pomóc Amelii przynieść jedzenie? Ja rozpalę grilla”.
Mitch? Więc ten kretyn gapiący się na Skylar to Mitch?
„Dogadujesz się z nową siostrą, co?”
Odwróciłem się i zobaczyłem małą starszą panią o miłych oczach i wielu zmarszczkach od uśmiechania się.
„Przepraszam?”, powiedziałem.
„Ta młoda kobieta, na którą patrzysz wilkiem, to moja wnuczka, Skylar. Sądząc po twoim gniewnym wyrazie twarzy, musisz być tym Jensonem, o którym słyszałam”.
Słodki uśmiech na jej twarzy nie pasował do ostrych słów, i poczułem się nieco zbity z tropu.
Przytuliła mnie. „Nie wyglądaj tak przestraszony. Jestem twoją nową babcią. Mam na imię Rose”.
Odsunąłem się od uścisku i zamiast tego wyciągnąłem rękę. „Jenson. Miło panią poznać”.
Ktoś szturchnął mnie w ramię i odwróciłem się, by zobaczyć Jeffa podającego mi piwo, podczas gdy sam pił swoje.
Jeff był starym kumplem z liceum i pracował w firmie mojego ojca – cóż, mojej firmie – jako księgowy. Był też niezłym podrywaczem.
Niestety, często byłem wrzucany do tego samego worka. Za każdym razem, gdy Jeff rzucał jakiś sprośny tekst do dziewczyny, zwykle stałem obok, więc i moja reputacja na tym cierpiała.
Gdy odwróciłem się z powrotem, Rose już odchodziła. Co za dziwna kobieta.~
„Co to ta laska?”, zapytał Jeff.
Rozejrzałem się po tłumie ludzi po drugiej stronie basenu.
Byłem do tego przyzwyczajony – obcy ludzie przychodzący do mojego domu, by skorzystać z sukcesu i życzliwości mojego ojca. Prawdopodobnie znałem tylko około połowy osób, które były tam tego dnia.
„Ta ruda? Chyba ma na imię Jenny”, odpowiedziałem.
Potrząsnął głową. „Znaczy, jest niezła, ale nie, mówiłem o tej z ciemnymi włosami w fioletowym bikini”.
„Ona? To moja nowa przybrana siostra, Skylar. Podobno chodziła do naszej szkoły”, odpowiedziałem.
„Serio? Taką bym zapamiętał. Jest zajebista”, stwierdził, łapiąc się za spodnie. „Człowieku, już na sam jej widok mi staje”.
Uderzyłem go w brzuch, aż sapnął z bólu.
„Stary! Ledwo znam tę dziewczynę. Nie jestem nawet pewien, czy ją lubię. Ale to wciąż moja przybrana siostra, więc przestań o niej tak myśleć. Jest też twoją nową szefową, tak jak ja, więc okaż trochę szacunku”.
„Ja tylko… doceniam widoki”, powiedział Jeff. „Poza tym, nie sądzę, żebym to ja był tym, o którego powinieneś się martwić”.
Wskazał na Mitcha, który wrócił z domu i znowu kręcił się przy Skylar. „Nie mów mi, że ten chudy kujon jej nie podrywa”.
Jeff miał rację. Mitch był wysoki, ale nie miał za grosz muskulatury. Wyglądał, jakby jedynym ćwiczeniem, jakie kiedykolwiek robił, było bieganie, gdy spóźniał się na zajęcia.
Ale sposób, w jaki pochylał się nad Skylar, jego oczy ciągle wędrujące od jej twarzy do piersi i nóg, sprawiły, że krew zaczęła się we mnie gotować.
„Jak leci, Jeff?”, zapytał mój tata, nagle pojawiając się za nami.
„Nie narzekam”, odpowiedział.
„Jenson, powinieneś wprowadzić Skylar do biura już w poniedziałek. Książki to nie wszystko, praktyka będzie dla niej najlepszą nauką”, stwierdził tata.
„Czy ona nie jest trochę za młoda, żeby prowadzić firmę, Richard?” zapytał Jeff.
„Jej matka mówi, że chciała być w biznesie od małego”, wyjaśnił tata.
Jeff uniósł brwi. „Imponujące”.
Muszę przyznać, że imponuje. Seksowna i bystra jednocześnie. To rzadkie połączenie.~
„Stary, możesz mnie po prostu zostawić w spokoju? Nie mogę czytać, gdy cały czas kręcisz się obok mnie”.
Skylar brzmiała na zirytowaną, ale gdy odwróciłem się, by zobaczyć Mitcha siedzącego teraz na krześle obok niej, zauważyłem, że marszczyła brwi i wyglądała nawet na przestraszoną.
„Tato, kim jest ten facet?”, zapytałem.
Tata spojrzał w stronę Skylar i uniósł brew. „O, Mitch… coś tam? Chyba jest tymczasowym pracownikiem na lato”.Już zmierzałem w jego stronę, zanim ojciec skończył mówić. Mitch położył dłoń na kolanie Skylar, a ona wyraźnie czuła się niekomfortowo, próbując się odsunąć.
„Hej, kretynie!”, zawołałem, stając nad nimi.
Skylar posłała mi to samo groźne spojrzenie co wcześniej, ale w jej wielkich oczach dostrzegłem ulgę na mój widok.
Mitch natomiast zdawał się maleć pod moją masywną sylwetką. „Uch, cześć Jenson. Jak się…?”
„Brałeś udział w dzisiejszej fuzji?”, spytałem ostro.
„C-co?”
„Mogę zobaczyć twoje zaproszenie na przyjęcie?”
Spojrzał najpierw na mnie, potem na Skylar. „Zaproszenie? Przecież nie ma żadnych zaproszeń. To otwarte…”
„W takim razie lepiej się stąd wynoś, zanim twoja tymczasowa praca zamieni się w brak pracy. Trzy, dwa…”
Mitch poderwał się na równe nogi. Jego rozbiegane spojrzenie przez moment zatrzymało się na moim ojcu stojącym za mną, po czym szybko zniknął za rogiem domu.
Gdy spojrzałem w dół na Skylar, zobaczyłem jej zarumienione policzki. Cholera, była piękna.~
„Radziłam sobie z nim świetnie”, warknęła, po czym złapała książkę i ruszyła do domu.
Gdy wróciłem do ojca i Jeffa, wciąż rozmawiali o Skylar.
„Nie przejmuj się Sky, synu”, powiedział ojciec. „Jeśli będzie miała problemy, po prostu przydziel jej jakiś mniejszy projekt. Na tym etapie każde doświadczenie jest cenne”.
Uniósł palec, gdy Amelia zawołała jego imię. „Przepraszam, chłopcy, obowiązki wzywają”.
Gdy znalazł się poza zasięgiem słuchu, Jeff nachylił się do mnie. „Chyba będę częściej wpadał do twojego biura tego lata”.
„Tylko trzymaj go w spodniach”, ostrzegłem.
Uśmiechnął się znacząco. „Nie ma nic złego w szybkim numerku w biurze”.
„Ostrożnie. Nie chciałbym, żeby ojciec cię zwolnił za pieprzenie jego pasierbicy w schowku na materiały biurowe”.
„W takim razie chyba będę musiał pamiętać, żeby następnym razem zamknąć drzwi”, zażartował.
„Byłoby jeszcze lepiej, gdybyś przestał zaliczać każdą pracownicę w budynku. Jeśli niewłaściwa osoba cię nakryje, mogę nie być w stanie uratować twojego tyłka”, powiedziałem.
Jeff oparł się o ścianę. „Odbierasz całą zabawę. W takim razie jak mówiłeś, że ma na imię ta ruda? Jenny?”
Cholera, naprawdę jestem taki opiekuńczy? A może… zazdrosny? Weź się w garść, Jenson, ona jest twoją przyrodnią siostrą.