Leila Vy
LEILA
Pisnęłam, wciąż trzymając ciasto przed sobą i zamykając oczy, by uchronić się przed upadkiem, gdy nagle poczułam, że siedzę na czymś miękkim.
Moje oczy otworzyły się, gdy zobaczyłam, że siedzę na kolanach Maximusa. Próbowałam zejść z jego kolan, ale on zacieśnił swój uścisk.
– Chcesz, żebym zjadł? – spojrzał na mnie, ale jego głos stał się głębszy niż zwykle i ochrypły.
– Tak – odpowiedziałam i przysunęłam ciasto do jego ust. Przesunął swoją twarz lekko w kierunku ciasta, ale jego oczy nie opuszczały moich ust, gdy brał kęs.
Czułam, jak ból narasta między moimi nogami, gdy brał moje ciasto do swoich seksownych ust.
To było tak seksowne, że musiałam zagryźć wargi, żeby nie wydać z siebie żadnego dźwięku. Moja wilczyca mruczała radośnie na tą scenę.
Kiedy skończył żuć, zobaczyłam, że ma okruchy wokół ust.
Tak bardzo chciałam je zlizać, ale zamiast tego użyłam kciuka i przejechałam nim po jego miękkich wargach, delikatnie ścierając okruszki. Jego oczy pociemniały pod wpływem tej czynności.
Usłyszeliśmy kroki po schodach, więc natychmiast zeszłam z jego kolan. Był bardziej niż chętny, żeby mnie puścić.
Wcześniejsze napięcie w powietrzu zniknęło, pozostawiając nas w niezręcznej atmosferze.
Moja mama zeszła po schodach, a kiedy mnie zobaczyła, jej oczy się rozjaśniły.
– Oh, jesteś dziś wcześnie na nogach – uśmiechnęła się.
– Tak, cóż, nie mogłam zasnąć. Postanowiłam zrobić dzisiaj ciasto cytrynowe. – Wzruszyłam ramionami i poszłam z powrotem na swoje miejsce z jego na wpół zjedzonym ciastem.
Nieświadomie i nerwowo, wzięłam kęs z ciasta w mojej ręce, zapominając, że to ciasto, które Maximus właśnie jadł.
Musiał zdawać sobie z tego sprawę, bo jego oczy wpatrywały się we mnie, gdy jadłam ciasto, które on przed chwilą jadł.
Szybko je przeżułam i przełknęłam, po czym uśmiechnęłam się do niego przepraszająco.
– Przepraszam – mruknęłam cicho.
– Och, wygląda na to, że ty też się obudziłeś, Alfa. Chcesz, żebym przygotowała ci jakieś śniadanie? Co byś zjadł? – zapytała moja mama, kierując się do kuchni.
– Nie ma sprawy, pani Thorn. Będę jadł ciasto pani córki – odpowiedział szorstko, sięgając przez stół by ukraść mój talerz z ciastem.
Spojrzałam na niego i wepchnęłam resztę jego ciasta do ust, po czym wstałam od stołu.
– Mamo, idę pobiegać. Wrócę później – powiedziałam po tym, jak skończyłam przeżuwać ciasto.
Poszłam do kuchni po iPoda i włączyłam muzykę, gdy szłam do drzwi wejściowych.
Wciąż czułam spojrzenie Maximusa na swoich plecach, kiedy wychodziłam.
Zaczęłam od powolnego joggingu, zanim moje tempo wzrosło.
Moje ciało poruszało się w rytm muzyki, gdy biegłam. Pot spływał mi po twarzy i czułam jak moje ubrania przyklejają się do ciała.
Uwielbiałam uczucie wyczerpania, więc kontynuowałam przepychanie się obok sosen, przeskakując przez zwalone kłody i biegnąc w górę po ostrym pochyłym terenie, który mieliśmy na południowym krańcu terytorium.
Kiedy w końcu skończyłam bieg i wyszłam z lasu, wyłączyłam iPoda i wyjęłam słuchawki z uszu. Zamknęłam oczy i zaczęłam wdychać chłodną, wczesnojesienną bryzę.
To było uspokajające dla mojej wilczycy i dla mnie, pot na naszym ciele schładzał się, gdy delikatny wiatr muskał naszą skórę.
Zostały mi tu jeszcze tylko dwa dni, zanim znów wyruszę do szkoły.
Mojego towarzysza najwyraźniej tu nie było. Część mnie była zła, że go nie ma, ale część mnie była z tym zupełnie pogodzona.
To był początek mojej kariery i nie chciałam, żeby partner przeszkadzał mi w robieniu tego, co chciałam robić w pierwszej kolejności.
Kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam, że Maximus stoi na szczycie wzgórza przy domu watahy, wpatrując się we mnie z uwagą. Przechyliłam głowę na bok i spojrzałam na niego.
Jego brwi zmarszczyły się w irytacji, gdy się na niego gapiłam, ale to tylko wywołało uśmiech na mojej twarzy. Miałam już wracać do domu, aby wziąć prysznic, gdy Will podszedł do mnie z uśmiechem na twarzy.
– Leila, wcześnie dziś biegasz – powiedział, gdy zbliżył się do mnie.
– Tak, to pomaga mi rozładować napięcie w ciele – odpowiedziałam, gdy podążył za mną.
Spojrzałam w górę, gdzie stał wcześniej Maximus, ale już go nie było. Zmarszczyłam się lekko, ale odrzuciłam myśli.
– Jakie masz plany na dziś? – zapytał, gdy jego ręka dotknęła mojej. Jego dotyk nie sprawił, że oszalałam jak po dotyku Maximusa. Nie rozumiałam dlaczego.
– Nic, naprawdę. Chyba tylko więcej czytania. Wzruszyłam ramionami, gdy minęliśmy grupę nastoletnich wilków idących razem do szkoły.
– Chcesz się ze mną umówić? – zapytał i od razu się zarumienił. Spojrzałam na niego i nie mogąc się powstrzymać, uśmiechnęłam się.
– Jasne – odpowiedziałam, a on spojrzał w górę zaskoczony. Jego oczy błyszczały ze szczęścia.
– Dziękuję. Zobaczymy się wieczorem o szóstej? – zapytał.
– Gdzie mnie zabierzesz? – zapytałam, jak dotarliśmy do domu stada.
Odwróciłam się, by na niego spojrzeć. Był wysokim mężczyzną i nie mogłam powiedzieć, że nie był przystojny, bo był, ale nie tak jak Maximus.
– To jest niespodzianka – uśmiechnął się i mrugnął. – Do zobaczenia później, Lee.
– Dobrze. Do zobaczenia – wzdrygnęłam się i weszłam do domu.
Pobiegłam na górę do mojej sypialni, aby wziąć prysznic. Kiedy skończyłam, wysuszyłam włosy i włożyłam parę czarnych dżinsów i czerwoną bluzkę ze złotym naszyjnikiem w kształcie serca.
Zeszłam na dół, żeby odkryć, że nikogo nie ma w domu. Moi rodzice musieli być poza domem wykonując jakieś obowiązki związane ze stadem.
Westchnęłam i usiadłam w części wspólnej, włączając telewizor.
Przerzuciłam kilka kanałów, a gdy nie zobaczyłam nic ciekawego, skrzywiłam się i wyłączyłam telewizor.
Znudzona udałam się do skrzydła medycznego, aby skończyć pisanie pracy.