Stado Greystone Ridge - Okładka książki

Stado Greystone Ridge

Arri Stone

Rozdział 4: Partnerka

SEBASTIAN

Była moją towarzyszką.

Powtarzałem te słowa, gdy zniknęła na drodze do chaty. Mój wilk bardzo chciał pobiec i ją obwąchać.

Zdjąłem swoje ubranie i schowałem je do jednej z wielu toreb, które zawiesiliśmy na drzewach wokół tego miejsca, na wypadek gdybyśmy musieli się szybko zmienić. Mój wilk biegł podekscytowany perspektywą spotkania swojej towarzyszki.

Jak, kurwa, miałem powiedzieć alfie Hawkowi, że moja partnerka jest człowiekiem? To było zabronione.

Kiedy byłem zagubiony w swoich myślach, Tao przeciął drogę przed nimi, a ich krzyki sprawiły, że na razie otrząsnąłem się z myśli.

Tao, miałeś pozostać w ukryciu warknąłem na niego, gdy wbiegł do lasu. Pędziliśmy obok nich, nie widząc ich, aż do chaty.

W powietrzu czuło się napięcie, gdy dwie dziewczyny gdzieś uciekły, ponieważ się pokłóciły. Ich domek znajdował się wśród drzew, a ja byłem dobrze ukryty.

Pozostała dwójka zajęła się sobą i wkrótce Alice wróciła do samochodu. Jej uśmiech był zniewalający, gdy rozładowywała samochód i zabierała rzeczy do środka. Tao wystawił język, dysząc.

„Partnerka”.

Jego podekscytowanie sprawiło, że moje serce również zaczęło szybciej bić. Pozostała dwójka wróciła i teraz gawędziły przyjaźnie. Alice podeszła do okna i otworzyła je. Byłem pewien, że wpatruje się prosto we mnie.

„Alice, możesz mi pomóc? Nie jestem pewna, jak odcedzić makaron, żeby wszystko nie wypadło z garnka” zawołała druga dziewczyna.

„Jasne”. Alice zniknęła.

Moje uszy podniosły się na dźwięk jej słodkiego głosu. Nie mogłem jej zobaczyć. Mój wilk skomlał, próbując zachęcić mnie do zbliżenia się i znalezienia lepszego punktu widokowego.

Widziałem tylko jedną z dziewczyn poruszającą się za oknem i byłem coraz bardziej sfrustrowany. Chciałem ją zobaczyć. Mój wilk skomlał, odpowiadając na moje myśli.

Zupełnie zapomniałem o innych członkach stada wokół mnie i zostałem wyrwany z oszołomienia, gdy Josh podbiegł do mnie.

„Hej Seb, łączyliśmy się z tobą w myślach, ale ty nie odpowiadasz”. ~Jego wilk mnie szturchnął.

Potrząsnąłem głową i zamrugałem. „Robię obchód”. Spojrzałem na niego, gdy przyglądał się dwóm dziewczynom, które się pogodziły i oglądały teraz domek.

„Co my tu mamy?”

Jego szorstki ton zdradził mi dokładnie jego myśli i nie musiałem czytać mu w myślach, by domyślić się jego pożądania.

„Wiesz, o ile ludzkie dziewczyny są dobre do szybkiego bzykania, nigdy nie byłbyś nimi naprawdę usatysfakcjonowany, Josh”.

Chrząknąłem na niego.

Josh, podobnie jak ja, wciąż nie znalazł swojej partnerki, ale był inny niż ja; z radością wskoczyłby do łóżka z każdą, która zaspokoiłaby jego potrzeby seksualne. Ja, z drugiej strony, byłem bardziej wybredny w swoich wyborach.

Jezioro było świetnym miejscem, aby spotkać niektórych z przybywających tu turystów; był to najważniejszy punkt wśród pasm górskich.

Wiele razy nasz alfa kazał nam trzymać się z dala od ludzi, ale było to bardziej skierowane do młodszych wilków w związku z ich brakiem zdolności do kontrolowania swojego temperamentu i siły.

Josh miał tendencję do nieprzestrzegania rozkazów i pakowania się w kłopoty.

Brzęk naczyń zwrócił naszą uwagę z powrotem na dziewczyny, które chichotały podczas jedzenia. Wdychałem zapach potrawy.

„Zejdziesz na dół, żeby się przywitać?” ~Josh zachichotał.

„Jasne, zapukam do ich drzwi nago i zapytam, jak się mają”. ~Przewróciłem oczami i potrząsnąłem głową.

Usłyszeliśmy, jak Hawk, nasz alfa, łączy się z nami.

„Spotkanie stada za pół godziny”. ~To był ogólny komunikat do nas wszystkich.

Oboje z Joshem odpowiedzieliśmy, że już wyruszamy, gdy drzwi wejściowe do domku otworzyły się i wyszła z nich Alice. Zaparło mi dech w piersiach na jej widok, nawet w mojej wilczej formie.

Usta mi się otworzyły, a z kącika ust pociekła odrobina śliny. Rozejrzała się, zanim usiadła na huśtawce na werandzie, podwijając pod siebie swoje smukłe nogi i otwierając książkę, aby poczytać.

Stałem niespokojnie, a moje serce podskoczyło na jej widok i głośno waliło mi w piersi. Tao zgodził się z moimi myślami; nie było możliwe, aby wilk spółkował z człowiekiem – zbyt wiele komplikacji, zawsze nam to mówiono.

Ale moje i jego serce krzyczało za nią. To było coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyłem.

„Chodź, musimy wracać do domu stada”. Josh szturchnął mnie ramieniem, patrząc na mnie tak, jakby próbował zgłębić mój umysł i myśli.

„Dobra, chodźmy”.

Josh odwrócił się i zaczął biec pierwszy. Rzuciłem szybkie spojrzenie w stronę, gdzie siedziała Alice, z głową uniesioną do góry wpatrywała się w las, w moją stronę.

Wiedziałem, że nie mogła mnie zobaczyć, ponieważ byłem dobrze ukryty, ale czułem się tak, jakby mnie wyczuła, a może trochę za dużo myślałem. Musiałem porozmawiać z Hawkiem po powrocie.

Dogoniłem Josha i pognaliśmy z powrotem do domu stada. Weszliśmy do środka od razu po założeniu ubrań. Wszyscy już się zebrali. Hawk pojawił się z naszą luną, Star.

Otrzymała ten przydomek po tym, jak połączyła się z naszym alfą, ponieważ w noc ich ceremonii z nieba spadła spadająca gwiazda.

Miała również wyjątkową zdolność radzenia sobie z nim. Potrafiła okiełznać jego temperament, sprawić, że z szalejącego wulkanu emocji stawał się spokojny jak tafla jeziora w dzień bezwietrzny.

„Doszły nas wieści, że wilk ze stada Red River kręci się w pobliżu naszych granic; jest znany z tego, że sprawia kłopoty. Mężczyźni, pilnujcie swoich kobiet; żadna z nich nie może błąkać się sama”.

„Po drugie, mamy kilka domków letniskowych zajętych na najbliższe dwa tygodnie. Chcę regularnych patroli w ich okolicy, aby zapewnić bezpieczeństwo naszym gościom”.

Hawk omówił inne szczegóły i zadania, które zostały podzielone między kilku czołowych wojowników stada.

„Dobra, wszyscy możecie już iść. Seb, czy mogę z tobą porozmawiać?” Zmarszczył brwi na mój widok.

Wiedziałem, o co chodzi. Poczekałem, aż wszyscy inni odeszli i tylko mój alfa i luna stali przede mną.

„Co się stało, Sebastian, że nie zameldowałeś się wcześniej?” Oczy Hawka wbiły się w moje, gdy próbował mnie wybadać.

Serce waliło mi w piersi. Wiedziałem, że im się to nie spodoba.

„Nie wiem. Zobaczyłem dziewczynę i byłem rozkojarzony”. Wziąłem głęboki wdech. „Była człowiekiem”. Opuściłem lekko głowę.

„Musisz trzymać się od niej z daleka” warknął Hawk spomiędzy zaciśniętych zębów.

„Ale co jeśli…”

„To niemożliwe. Ludzie nie mogą o nas wiedzieć. Trzymaj się z daleka. Pamiętasz, co stało się z tamtą dziewczyną w zeszłym roku?” Hawk splunął i serce mi zamarło.

Luna odsunęła się w kąt i zajęła się sobą.

Zwykle uczestniczyła we wszystkich sprawach i nie mogłem zrozumieć jej niechęci do powiedzenia czegokolwiek w tej sytuacji. Z pewnością coś przeczuwała. Ale potrząsnęła głową, gdy znów zacząłem mówić.

Byłem naprawdę wściekły. Nie mogłem znaleźć partnerki od ponad ośmiu lat, odkąd skończyłem osiemnastkę. Mój pociąg do niej był tak silny.

Planowałem wrócić do niej po jedzeniu.

Najpierw wziąłem prysznic, włożyłem czyste ubranie i czarne buty do plecaka, aby móc się przebrać po przybyciu na miejsce; nie chciałem tego, co było w którejkolwiek z pobliskich toreb.

Zmieniłem się w wilka, wziąłem torbę do pyska i ruszyłem z powrotem, by się z nią zobaczyć. Z jakiegoś powodu ciągnęło mnie do niej i musiałem się w stu procentach upewnić, że jest moją towarzyszką.

Następny rozdział
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea