Mikayla S
Zayla
Po powrocie do domu, po cichu biorę szybki prysznic, golę wszystko i upewniam się, że pachnę tak dobrze, jak to możliwe, zanim wrócę do swojego pokoju i zamknę drzwi.
Od czasu moich piętnastych urodzin nigdy nie zamykam okna, trzymając je otwarte ze względu na niego.
Dlatego nie jestem zaskoczona, gdy czuję jego zapach na moim łóżku.
Było tak już wiele razy wcześniej.. Kiedy wchodzę do swojego pokoju, by położyć się spać, a moje łóżko przesiąknięte jest jego zapachem, podejrzewam, że wie, że ten zapach pomaga mi zasnąć.
Lecz dziś nie mam ochoty spać. O, nie!
Dziś mam zamiar zwrócić na siebie uwagę mojego partnera. Wygrywał w tę grę w kotka i myszkę stanowczo zbyt długo, a dziś wreszcie nadszedł czas, aby myszka stała się kocicą.Więc przesuń się, kochanie bo kotka jest gotowa do gry.
Chwytając za wezgłowie, przesuwam łóżko aż znajduje się ono naprzeciwko okna, co sprawia, że każdy, kto tam stanie, ma doskonały widok na mnie w świetle księżyca.
Zrzucając ręcznik wspinam się powoli na środek łóżka, podpierając się poduszkami i rozsiadam się wygodnie.
Kiedy czuję jego zapach przy oknie, wiem, że już czas. Tak powoli jak to tylko możliwe, rozkładam nogi tak szeroko jak tylko mogę. Każda część mnie wystawiona jest na pokaz w całej okazałości. W pokoju panuje kompletna cisza, do czasu, aż słyszę jego zduszony jęk.
To jest to! Nadszedł czas...
Podnoszę rękę do góry i przejeżdżam palcem wzdłuż naszyjnika, który mi dał, aż do piersi. Lekko przesuwam palcami po sutkach,wydając przy tym cichy jęk Moje zbyt wrażliwe sutki wysuwają się na zewnątrz, stercząc ku górze, pragnąc, by ich dotknął.
Podszczypuję je lekko, a przez moje uda przechodzi spazm , gdy zastrzyk pożądania przepływa przez moje ciało, wprost do mojej cipki.
Powietrze nabuzowane jest uczuciem podniecenia tak silnie, że prawie nie czuję już jego zapachu, choć wiem, że tam jest. Czuję na sobie jego wzrok, wodzący za moimi rękoma, gdy przesuwają się po ciele, które zostało stworzone, by go zadowolić.
Kiedy lewa ręka dociera do kości łonowej, słyszę jego ostry oddech, powstrzymuję śmiech, bo to prawie zbyt proste.
Podnoszę dłoń i kładę ją na kolanie, czym wywołuję u niego niski pomruk niezadowolenia.
Śmieję się cicho w odpowiedzi, jednocześnie przesuwając rękę w dół uda, aż dociera ona do mojej ociekającej cipki.
Za pomocą środkowego palca, zaczynam robić małe, ale twarde kółka wokół mojej wrażliwej łechtaczki, wydając okrzyki przy każdym dotknięciu.
Wiatr postanawia dać o sobie znać, roztaczając zapach jego podniecenia po całym pokoju. Mieszanka zapachów sprawia, że niemal eksploduję z rozkoszy,, w miarę jak zwiększam tempo.
Ocieram cipką o palce, wsadzając je coraz głębiej na myśl o tym, że również się pieści oglądając mnie.
Te wszystkie doznania, zmieszane z jego zapachem są silne, że szczytuję tak kurwa mocno, jęczę,, krzyczę, a moje moje ciało trzęsie się w ekstazie tak bardzo, że niemal zsuwam się z łóżka.
Odsuwając rękę od mojej łechtaczki, upewniam się, że nabrałam trochę śluzu na palec, zanim wsadzam go do ust.
Ledwo wychwytuję jego zduszony jęk, lecz kiedy go słyszę, nie mogę powstrzymać jęku. Myśl, że wszystko widział i cieszył się tym, podnieca mnie na nowo.
Z tego wszystkiego nie zauważyłam, że poduszki spadły z łóżka, więc kiedy wyciągam palec z ust, a moja ręka opada obok głowy, wyczuwam coś, czego nie powinno tam być.
Wyciągam spod głowy piękną, mleczno białą, jedwabną chusteczkę i przyglądam się jej.
Ma olśniewający haft z białej i chyba złotej , nici, tworzący przy krawędzi tak skomplikowany wzór, że od razu widać, że musiała kosztować fortunę.
Po dokładnym przyjrzeniu się, zauważam, że widnieje na niej imię.
Soren.
To jest mój prezent od niego na dwudzieste pierwsze urodziny, to jego imię!
Przykładając chustkę do nosa, wdycham głęboko jego zapach. Ten ruch nasuwa mi pewien pomysł.
Uśmiechając się, odsuwam materiał od twarzy, siadam na klęczkach, i wodzę tym małym kawałkiem jedwabiu w górę i w dół po mojej łechtaczce.
Po jego szybkim, ale głębokim wdechu, mogę założyć, że nie spodziewał się tego. A kiedy nadal ocieram się o materiał, czuję coraz intensywniejszy zapach jego podniecenia, co pokazuje, że dziś ujawnił się bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej.
Świadomość, że to ja sprawiłam, że zbliżył się bardziej, niż kiedykolwiek, sprawia, że mój poziom podniecenia sięga szczytu, pobudzony jego przyspieszonym oddechem. Kiedy w końcu dochodzę, po raz drugi tej nocy, odchylam głowę do tyłu i jęczę jego imię w stronę nieba, spuszczając się na jego chusteczkę.
- Oh,Soren... - klęczę, drżąc jeszcze przez chwilę, głowę mam wciąż odchyloną do tyłu, nim zrównuję ją z poziomem okna.
Widok pary szarych oczu z intensywnie czerwoną obwódką zapiera mi dech w piersiach. Jego wzrok skupia się na mnie, gdy staram się opamiętać. Gdy w końcu przestaję się trząść, podnoszę chusteczkę i kładę ją o na oknie.
- Dobranoc, Soren - jęczę na jednym wydechu. Odwracam się na bok, wciąż całkowicie naga, i kładę pod pierzynę. Nie mija wiele czasu, zanim znów przykuwa moją uwagę. - Grasz w bardzo niebezpieczną grę, moja mała Lux - jego głos zachrypnięty, a ton szorstki. Najwyraźniej nadal nie może sobie poradzić z pożądaniem, po tym co właśnie zrobiłam i co zobaczył. Uśmiechając się, siadam ponownie, patrząc w kierunku okna. Nie widzę już jego oczu, ale nie powstrzymuję się od wypowiedzenia komentarza, który wiem, że słyszy: - Ależ kochanie, takie gry są najlepsze. Mrugając w ciemności, kładę się z powrotem w łóżku, gotowa do snu, zanim dochodzi do mnie piękny dźwięk jego głosu. - Tak jest, Lux, tak jest.