Dotyk - Okładka książki

Dotyk

Anna R. Bennet

Rozdział trzeci

Emily

– Co Alex ci powiedział, zanim wyszliśmy? Twoja twarz zmieniła się w cholernego pomidora!

Nicole nigdy nie przyzna się do bycia zazdrosną, jeśli chodzi o Alexa. Mimo to, mogłam usłyszeć w jej głosie nutę zazdrości. Zmagała się z tym.

– Alex był po prostu sobą. Znasz jego gierki. Powiedzmy, że podbijał moje ego.

– Ugh. Wiem. Ale poważnie. Nie mogę dalej się z nim pieprzyć. Jego gierki naprawdę mnie podniecają. Jak to w ogóle możliwe? Widzę jak podchodzi do innych kobiet i chcę się na niego rzucić! Jest tak dobry!

– Lubisz go.

– Lubię jego kutasa – mówi Nicole rzeczowo, wypuszczając westchnienie, które kończy się chichotem.

Przed opuszczeniem toalety w klubie, sprawdzamy, czy nasze maski są na miejscu i udajemy się do baru.

Alex opiera się o ladę, rozmawiając z kimś, kogo mogę określić jedynie jako jego dawno niewidzianego bliźniaka. Ten sam wzrost, kolor włosów nieco ciemniejszy; ma wargi jak u wariata, które otula pyszny uśmiech.

Ubrany jest w całkowicie biały garnitur z czarnym krawatem, który pasuje do jego maski.

Nicole i ja zmierzamy w ich stronę. Wciąż patrzę na tego mężczyznę, przesuwając język po górnej wardze, gdy się zbliżamy. Alex kładzie dłoń na mojej talii i mruga do mnie.

Tak, wie, o czym myślę.

Lepiej, żeby pracował dziś nad swoimi umiejętnościami skrzydłowego.

Oh, Alex pomaga mi! Czuję, jak delikatnie popycha mnie bliżej tego przystojnego mężczyzny.

– To jest moja przyjaciółka Emily. Czegokolwiek byś nie potrzebował w tym mieście, jest tą, która ma kontakty.

Mężczyzna bierze moją rękę i podnosi ją do swoich ust. Jego orzechowe oczy są skupione na mnie, a ja walczę, by nie zacząć się wiercić. – Dobrze wiedzieć. Jestem Ryan.

Alex obejmuje Nicole w pasie i przedstawia ją. Ryan, Bóg Mokrych Majtek, wita ją w ten sam sposób.

A już myślałam, że jestem wyjątkowa.

– Co panie dzisiaj piją? – pyta Ryan, przywołując barmana.

– Poproszę gin z tonikiem, a dla Em Jacka z colą – Nicole mruga do Dave'a, barmana, który już wie, że nie będzie za dużo toniku czy Coli w tych drinkach.

Trzymamy nasze drinki, kiedy zaczyna lecieć "Truth Hurts" od Lizzo. Nicole natychmiast łapie mnie za rękę i ciągnie za sobą. – Trzymajcie nasze drinki, panowie. Zmierzamy na parkiet!

Uwielbiam tańczyć, a jeśli w moich żyłach płynie Pan Daniels, co zdarza się częściej niż chciałbym przyznać, będę tańczyć dopóki DJ nie opuści imprezy.

To nie znaczy, że potrafię tańczyć; po prostu poruszam każdą częścią mojego ciała, w rytmie, który podpowiada mi muzyka.

Nic i ja zmierzamy tanecznym krokiem do fragmentu parkietu, na którym wciąż jest miejsce dla większej ilości ludzi.

Naprawdę nie lubię mieć dużo miejsca wokół siebie do tańca. Czasami mam wrażenie, że jeśli nie ma więcej ludzi blokujących widok, ktoś obserwuje i prawdopodobnie ocenia moje ruchy taneczne.

A raczej ich brak.

Ale to tylko czasami i dzisiejszy wieczór nie jest jednym z nich. Czuję się jak w piosence, moje DNA jest poddawane testom, które wykazują, że składa się ono głównie z whiskey.

Czujemy się tak dobrze, że tańczymy też do piosenki, która jest grana jako następna.

Przetańczyłam tylko dwie piosenki, a moje stopy już narzekają. Pieprzone wysokie obcasy. Robię się na to za stara.

Na szczęście Nicole sygnalizuje mi, żebyśmy wróciły do miejsca, gdzie są chłopaki.

Przez chwilę zastanawiam się nad swoją trzeźwością, bo zamiast widzieć Alexa i Ryana, widzę naprzeciwko nich dwóch innych, równie zniewalających mężczyzn.

Ponieważ wszyscy noszą maski, nie można podziwiać ich twarzy, ale sposób, w jaki ich garnitury przylegają do ich ciał, dając znać wszystkim kobietom, że są wysportowani jak cholera... O boziu!

Co to jest? Komitet Seksownych Chłopaków?

– Wracacie tak szybko? Bardzo mi się podobało obserwowanie waszych ruchów – Alex przygryzł dolną wargę i podał nam kolejne drinki.

– Oh, wiem, że tak było. I wiem też, że nie byłeś jedynym, który się gapił.

Spojrzenie Nicole dryfuje od Alexa do pozostałych trzech mężczyzn. – Jestem Nic, a to Em – wskazuje na mnie – i cokolwiek Alex wam o nas powiedział, całkiem możliwe, że to prawda.

O tak. Gin zaczyna działać.

Ryan przedstawia Ethana, który ma w sobie coś z Justina Timberlake'a, i mimo że jest najniższy, wciąż muszę podnosić podbródek, żeby dosięgnąć jego oczu. Jest zdecydowanie najprzyjaźniejszy i ma zaraźliwy śmiech.

Następnie, wysoki przewodniczący tego Komitetu Gorących Facetów, zostaje przedstawiony jako Liam. Mam na sobie wysokie obcasy a i tak moje czoło sięga jego podbródka.

Ten cień zarostu na jego idealnej szczęce. Cholera.

Wiem, że obserwuje mnie, odkąd do nich dołączyliśmy i mimo że normalnie zaczęłabym się czuć nieswojo, jestem całkowicie zdezorientowana, zdając sobie sprawę, że się tak nie czuję.

Właściwie podoba mi, kiedy jego niebieskie oczy spoczywają na mnie; delektuję się tym tak bardzo, że chcę, żeby obserwował mnie dłużej. Może to wina whiskey, ale chcę, żeby na mnie patrzył.

I dotknął mnie. Jak, do kurwy nędzy, mam to zrobić? Jest tutaj, przede mną. Jak mam sprawić, żeby te soczyste usta dotknęły mojej skóry?

– Jak?

– Jak co?

Kurwa. Powiedziałem to na głos, prawda?

Ma bardzo ciekawskie spojrzenie i przygryza dolną wargę, przez co moje uda dociskają się do siebie. Ten gość jest tak cholernie seksowny!

Czuję, jak mój mózg pracuje na najwyższych obrotach, żeby wymyślić sposób, aby nadal z nim rozmawiać, kiedy Alex obraca mnie tak szybko, że czuję, jak się zataczam. Na szczęście nie upadam, bo dwie silne ręce za mną, łapią mnie w talii.

– Co do kurwy, Alex!

Miał być moim skrzydłowym, a jak na razie tylko przeszkadza. Ugh.

Patrzę na Alexa, ale nie mam pojęcia, co mówi.

Coś o tym, że Nicole jest pijana. Kogo to obchodzi?

Cała moja uwaga skupia się na tych dwóch dłoniach chwytających mnie w pasie. Czuję, jak zręczne kciuki pocierają boki moich nagich pleców, a ja rozpływam się, powoli, opierając się o czyjeś ciało.

Nie mogę się oprzeć i oblizuję górną wargi. Chcę mieć te ręce na sobie.

– Wisisz mi – krzyczy Alex przed pocałowaniem mnie w policzek i obróceniem mnie z powrotem. Puszcza moją rękę, która teraz trzyma brelok z kluczami do jego biura na górze.

Liam wciąż trzyma ręce na mojej talii, co sprawia, że moja skóra jest rozpalona i ja nie chcę jeszcze spoglądać w górę, bo w tej chwili moja twarz jest centymetry od jego obojczyka.

Czy serio mam zamiar to zrobić?

Gdybyś mogła poczuć jego zapach tak jak ja teraz, nigdy nie chciałabyś odejść. Jego dłonie powoli przesuwają się po mojej sukience, a ja odchylam głowę do góry.

Widzę, jak lewy kącik jego ust wykrzywia się, gdy jego kciuki docierają do boków moich piersi.

Jego oczy są teraz ciemne i mam wrażenie, że studiuje mnie, jakby próbował się dowiedzieć, czy jestem piękna bez tej białej maski, czy nie.

Chwytam jego krawat i ściągam go w dół, tak że jego twarz jest bliżej mojej, jego nos dotyka mojej. O cholera, chyba naprawdę to zrobię!

– Jeśli pocałuję cię teraz, nie będę w stanie przestać. Nie ma mowy, żeby to był tylko pocałunek – ostrzega mnie ochrypłym głosem, więc puszczam jego krawat i zsuwam rękę w dół, aż chwytam klamrę jego paska.

Nigdy nie byłam tak bezpośrednia w stosunku do mężczyzn, ale czuję, że jeśli nie zrobię tego teraz, to jestem o krok bliżej do wiecznej seksualnej frustracji. Przyciągam więc klamrę paska bliżej mojego ciała.

Lekko odwracam się w stronę schodów, które prowadzą do biura Alexa, utrzymując chwyt.

– Chodź ze mną.

Przygryza dolną wargę, a ja przysięgam, że gdybym nie miała implantu antykoncepcyjnego, natychmiast zaszłabym w ciążę, gdy powiedział,

– Och, zdecydowanie dojdę z ~tobą.~

Następny rozdział
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea