Opuszczona i jej alfa - Okładka książki

Opuszczona i jej alfa

B.E. Harmel

0
Views
2.3k
Chapter
15
Age Rating
18+

Streszczenie

Siedem lat temu wilcze łotry zamordowały partnera Alice. Powinna była umrzeć razem z nim, a jednak przeżyła. A potem uciekła – od swojego stada, rodziny, od swojego domu.

Życie wśród ludzi było dla niej nudne, ale zapewniało bezpieczeństwo. Tak było, dopóki nie poznała Brada. On rozpalił w niej uczucia, których nie doznawała od lat. Które nie powinny być możliwe. Oskarża o nie wilka Brada, ale czy na pewno to tylko jego sprawa?

Kiedy nagły kryzys w rodzinie zmusza Alice do powrotu do domu, dziewczyna musi skonfrontować się ze swoim poczuciem winy oraz z rosnącymi uczuciami do Brada. Kiedy wreszcie poczuła się bezpiecznie, łotry atakują ponownie…

Zobacz więcej

28 Rozdziałów

1: Rozdział 1

Minęło siedem lat, odkąd uciekłam z mojej watahy. Uciekłam od rodziny, przyjaciół i domu.

Minęło siedem lat, odkąd uciekinierzy z Lunas Mortis poderżnęli gardło mojemu narzeczonemu, a następnie ścięli go na moich oczach. Siedem lat odkąd rozcięli mi brzuch i użyli mojej nogi jako zabawki do żucia, zostawiając mnie na pastwę losu.

Mówią, że zmiennokształtny nie może przeżyć po śmierci partnera. Patrzyłam, jak miłość mojego życia wykrwawia się na moich oczach, lecz mi udało się przeżyć. Nikt nie potrafił wyjaśnić dlaczego. Czasami myślę, że nie zasłużyłam, by żyć.

Wyleczyłam rany, ale moja psychika nadal jest w złym stanie. Nie mogłam dłużej zostać z watahą. Wszystko przypominało mi o Josephie i o naszej wspólnej przyszłości. Trenowaliśmy, aby przejąć role moich rodziców jako wilków beta watahy. Ale po tych wydarzeniach nic już nie było takie samo.

Skończyłam studia i dostałam pracę w mieście, zostawiając moje zmiennokształtne życie za sobą. Raphaela poznałam dwa lata temu. Jest świetny, ale nigdy nie będzie moim partnerem. Poza tym jest tylko człowiekiem.

Dziś wieczorem spotkałyśmy się z Bethany, moją najlepszą przyjaciółką i jej nowym chłopakiem. Zdaje się, że jest szychą w świecie biznesu. Poznali się w zeszłym tygodniu, kiedy pojawił się na spotkaniu z jej szefem.

Kiedy Bethany kogoś pożąda, działa szybko, więc informacja, że spotyka się z kimś nowym, nie zaskoczyła mnie. Bethany jest piękna – wysoka i szczupła, z czarnymi włosami i zielonymi oczami – a mężczyźni pragną, by się z nią umówić.

Nie mogłyśmy się bardziej różnić. Zabawnie jest widzieć nas dwie obok siebie. Jestem dużo niższa, czubek mojej głowy ledwo sięga jej ramienia, mam krągłości, blond włosy i niebieskie oczy.

Raphael i ja dotarliśmy do baru i zobaczyłam Bethany siedzącą samotnie przy wysokim stoliku. Gdy ruszyliśmy w jej stronę, przez barowe zapachy drożdży i tłustego jedzenia przebił się silny aromat. Był to zapach sosnowo-drzewny z nutą skóry. Był męski i mocny, prawie zbyt mocny.

„Co to za zapach? Kiedy zdecydowali się umieścić tu odświeżacz powietrza?” zapytałam, siadając obok niej i trzymając się za nos.

„O czym ty mówisz, Alice? Pachnie normalnie – piwem i tanimi perfumami” powiedziała Bethany, śmiejąc się. „Brad właśnie poszedł po drinki”.

Wskazała za siebie, a kiedy się odwróciłam, zrozumiałam czyj to zapach. Brad był wilkiem.

Moje serce zatrzymało się, a potem gwałtownie przyspieszyło, gdy podszedł do stolika. Był wysoki, wyższy niż Raphael. I silny – bardzo silny. Jego szerokie ramiona i duże bicepsy napinały się pod rękawami czarnej koszuli.

Wyglądał na starszego od nas, ale jego włosy jeszcze nie posiwiały. Były koloru ciemny blond i błyszczały w słabym świetle baru. Jego szczęka była ostra i kwadratowa, pokryta krótkim zarostem, a wąskie, niebieskie oczy patrzyły na mnie intensywnie.

Przez chwilę wyobrażałam sobie jego ciało bez ubrania, a mój oddech przyspieszył. Przeszedł przez bar, trzymając w rękach dwa drinki, a jego błękitne oczy skupiły się na mnie.

Zaparło mi dech w piersiach. Nie widziałam i nie czułam wilka odkąd opuściłam watahę.

Nagle Brad znalazł się przede mną, wpatrując się we mnie, dopóki przez hałas nie przebił się wysoki głos Bethany.

„Brad, to moja przyjaciółka Alice, o której ci mówiłam”.

Brad utrzymywał kontakt wzrokowy. Patrzył na mnie tak głęboko, że miałam wrażenie, że czyta w mojej duszy.

„Czy wy się znacie?” zapytała zdezorientowana Bethany.

„Ach… Nie, nie znamy się. Miło cię poznać, Alice” powiedział Brad, wyciągając rękę w moją stronę.

Jego dłoń była ogromna, a moje cienkie palce przypominały te u dziecka, gdy wyciągnęłam rękę, by ją uścisnąć. Nasza skóra zetknęła się, to było jak płonący we mnie ogień, wysyłający sygnały prosto między moje nogi.

Byłam zdyszana i nie rozumiałam, co się dzieje, ale moje majtki natychmiast stały się mokre. Tak mokre, że czułam, jak cieknie mi między udami. Spojrzałam niepewnie na Brada, próbując zrozumieć, dlaczego tak na niego reaguję.

Przełknął ciężko, a jego nozdrza rozszerzyły się, gdy głośno wciągnął powietrze. Oparł się o stół, spoglądając na mnie, po czym ruszył przywitać się z Raphaelem.

Bethany upiła łyk napoju, który Brad postawił przed nią, uśmiechając się do mnie, gdy mężczyźni uścisnęli sobie dłonie.

„Kochanie, przyniosę nam coś. Chcesz margaritę?” zapytał Raphael, lekko pocierając moje ramię.

Nie mogłam się na niczym dobrze skoncentrować. Musiałam iść do łazienki, żeby się ogarnąć.

„Jasne, kochanie. Świetny pomysł. Pójdę tylko do łazienki”.

Raphael poszedł do baru, a ja pobiegłam do łazienki, zostawiając mojego przyjaciela z wilkiem. Nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje.

Ku mojej radości, łazienka była pusta. Chwyciłam rękoma zlew, próbując się uspokoić. Spojrzałam w lustro, zszokowana, że moje oczy błyszczą jasno. Moja wilczyca zaczęła się ujawniać.

Wzięłam głęboki oddech. Ukrywałam go przez siedem lat. Nie mogłam pozwolić sobie na to, by teraz się ujawnił.

Dźwięk otwieranych drzwi do łazienki sprawił, że sapnęłam. Przeklęłam utratę prywatności i odwróciłam się, by wejść do kabiny, gdy usłyszałam zamykanie drzwi. Zapach sosny zalał mój nos i potrząsnąłem głową. Co on tu, do cholery, robi?

Skupiłam się na lustrze, obserwując jak Brad pojawia się za mną.

Jego spojrzenie spotkało się z moim i powiedział: „Kontroluj swojego wilka”.

Powiedział to jak cholerny rozkaz. To sprawiło, że zagotowałam się w środku.

„Kim ty jesteś, żeby wydawać mi rozkazy? Zapanuję nad nim” odpowiedziałam, warcząc, nawet gdy zdałam sobie sprawę, że jest coraz bliżej powierzchni.

„Nie wygląda, jakbyś miała nad nim kontrolę” powiedział, wąchając powietrze. „Co się, do cholery, dzieje? Co zrobiłaś?” zapytał.

„Co zrobiłam? Nic nie zrobiłam. To musi być…” Opuściłam głowę, zrywając z nim kontakt wzrokowy. To było trudne, trudniejsze niż powinno.

„Nie widziałam wilka odkąd opuściłam watahę. To było siedem lat temu. Poczułam twój zapach, gdy weszłam do baru. A kiedy cię dotknęłam, moja wilczyca musiała się obudzić. Nie wiem. Przepraszam. To się więcej nie powtórzy”.

Spojrzałam w górę, moje oczy znów spotkały się z jego. „To się więcej nie powtórzy” powtórzyłam, próbując uciszyć mojego wilka.

„Nie widziałaś wilka od siedmiu lat?” Jego oczy rozszerzyły się ze zdziwienia.

„Nie” odpowiedziałam, ponownie spuszczając wzrok. Nie mogłam dalej na niego patrzeć, jego spojrzenie utrudniało mi kontrolowanie mojej bestii.

„Dlaczego odeszłaś?” zapytał, a w jego głosie słychać było zmieszanie.

„Miałam swoje powody” odpowiedziałam szybko, nie chcąc o tym dalej rozmawiać. Większość wilków nigdy nie opuściła swojej watahy. W ludzkim świecie było nam ciężko.

„Więc pracujesz z ludźmi i masz ludzkiego chłopaka…” Brad zachichotał.

Zrobił krok do przodu. „Od siedmiu lat nie dotknął cię żaden wilk”. Przysunął się bliżej. Jego zapach stał się silniejszy, a kiedy dotknął mojego ramienia, moje ciało znów zapłonęło.

Byłam tak podniecona, tak mokra, że prawie czułam, jak soki spływają mi po nogach.

„Musisz to ogarnąć”.

Zebrałam w sobie wszystkie siły i starałam się jak najlepiej skoncentrować na słowach. „Mam chłopaka. Za kogo ty się uważasz, żeby mówić mi, co mam robić?”

Odwrócił mnie twarzą do siebie. Spojrzałam w górę, ale był tak blisko. Serce mi waliło i z trudem oddychałam. Traciłam kontrolę, a on o tym wiedział.

Brad chwycił mnie za ramiona i spojrzał mi głęboko w oczy. „Widzę” powiedział. Ale nie wiedziałam, co zobaczył, gdy na mnie spojrzał.

Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, uklęknął przede mną. Zastygłam w szoku, wpatrując się w tego imponującego mężczyznę.

Następny rozdział
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea