Żądanie króla Alfa - Okładka książki

Żądanie króla Alfa

J.M. Felic

ZAMOCZYĆ SIĘ W KRÓLU

Aero

Królestwo Phanteonu szczyciło się rozległą i wielką krainą. Naturalnie na każdej granicy postawiłem wieże strażnicze, aby zapewnić bezpieczeństwo moim ludziom.

Ponadto nakazałem strażnikom, aby co godzinę, w dzień i w nocy, robili obchód. Odkąd królestwo zostało stworzone, panował w nim pokój, ale czasem warto być czujnym.

Moi ludzie dobrze wywiązywali się ze swoich obowiązków, ale król taki jak ja wolał od czasu do czasu sprawdzić, co się dzieje na ziemi, być poza zamkiem i zobaczyć, czy wszystko jest w porządku.

Wieczory były najlepszym czasem na przemianę w moją wilkołaczą lub lykanią postać. Biegałem po całym królestwie, czasem nie zatrzymując się przez wiele godzin, aż do świtu za horyzontem.

To był mój sposób na utrzymanie formy i wytrzymałości. Bieganie było dla mnie ekscytujące i stanowiło dobry sposób na odstresowanie się od dramatów mojego dworu.

Jak na przykład tej nocy, kiedy właśnie dowiedziałem się, że moja korona jest zagrożona.

Mój ojciec był znany z używania podstępnych środków, aby uzyskać to, czego chciał. Nigdy nie spodziewałem się, że użyje tego na mnie. Kiedy Elijah powiedział mi o dekrecie, natychmiast zwołałem radę i rozkazałem im go zlikwidować, ale niestety dla mnie odmówili, mówiąc, że słowa mojego ojca są absolutne, nie podlegają negocjacjom i muszą być wykonane.

Musiałem się kontrolować, żeby nie posłać ich wszystkich sześć metrów pod ziemię. Teraz ja jestem alfą. Jestem teraz królem.

Miałem mieć pełną kontrolę nad moimi poddanymi, ale wyglądało na to, że mój ojciec zadbał o to, bym nie mógł wykręcić się od tego problemu.

Kurwa mać.

Bieganie po królestwie skutecznie zmniejszyło mój gniew związany z niefortunnymi wydarzeniami nocy.

Uspokoiłem się, ale wciąż w mojej głowie tkwiła myśl, że będę musiał wziąć kobietę na swoją królową.

Jak to zrobię, nie mam jeszcze pojęcia, ale na pewno użyję podstępnych środków, aby wypełnić dekret.

Oko za oko, ząb za ząb. Nadszedł czas, by wykorzystać nauki mojego ojca przeciwko niemu.

Kiedy wczesne poranne słońce dotknęło mojego metalicznie czarnego futra, był to sygnał do powrotu; ale zamiast wrócić bezpośrednio do zamku, udałem się do mojego dworu, który znajdował się przy pobliskim jeziorze na północny wschód od mojego królestwa.

Ta rezydencja, wykonana z najlepszych kamieni w kraju, była prezentem od mojego ojca dla mnie, kiedy udało mi się po raz pierwszy zmienić postać w wieku dwunastu lat.

Od tego czasu ten dwór stał się moją świętością; jedynym miejscem wolnym od zmartwień, ministrów i kobiet – a zwłaszcza od nich.

Cieszyłem się na spokojną kąpiel w mojej łazience, jednak dokładnie w chwili, gdy przekroczyłem próg budynku, poczułem obecność.

Ktoś był w środku i wydzielał zapach, który dla mojego nosa był zarówno kuszący, jak i trujący.

Od razu przeszedłem w tryb obronny.

Powoli prześledziłem, skąd dochodziła woń, która doprowadziła mnie do mojej komnaty. Ten intruz miał czelność wtargnąć do mojej najświętszej przestrzeni. Ale zamiast marszczyć brwi jeszcze bardziej, uśmiechnąłem się, nie mogąc się doczekać, kiedy urwę temu intruzowi głowę gołymi rękami.

Gdy wchodziłem do mojej sypialni, zapach stawał się coraz silniejszy. Byłem rozdarty pomiędzy krztuszeniem się a rozkoszowaniem nim. Prawie skusiłem się na to drugie, a to sprawiło, że byłem jeszcze bardziej zły.

Ten intruz mógł używać magii, żeby się do mnie dostać.

Po wejściu do środka rozejrzałem się, ale w mojej komnacie nie było nikogo. Ani śladu jakiejkolwiek duszy, zarówno żywej, jak i martwej czy innej.

Dopiero gdy otworzyłem podwójne drzwi do łazienki, zapach naprawdę uderzył mnie w dużych ilościach. Warknąłem z niezadowoleniem.

Może to olejki, których użyłem wcześniej, mnie odrzuciły, dlatego nie od razu zorientowałem się, kto to jest, ale teraz, gdy stałem przed bardzo nagą kobietą korzystającą z mojego basenu, wiedziałem na pewno, kim była.

Pierwszą myślą, która przeszła mi przez głowę w tym momencie było: Zamierzam ukręcić za to głowę Elijahowi.

Kobieta siedziała wygodnie w częściowo zanurzonej części basenu, ale widziałem wyraźnie, że była naga jak ja, kiedy zmieniam się z powrotem w moją ludzką formę.

Byłem zdecydowanie nagi też wcześniej, ale dzięki magii czarownicy wilkołaki i lykanie nie muszą się martwić o uzyskanie sukni po zmianie.

Teraz byłem ubrany w mój swobodny strój – białą tunikę i luźne spodnie – idealny do ponownego przesłuchania tej kobiety.

Jej plecy wygięte w łuk i nieskazitelna biel lśniąca w promieniach słońca kusiły moje oczy, by się w nie wpatrywać, a nie odwracać wzrok.

Zacisnąłem dłonie, czując się zawiedziony swoim idiotycznym okazaniem słabości. Tylko pokazywała piękne kobiece plecy. Nic wielkiego. Ale nienawidziłem tego, że nie mogłem oderwać od niej wzroku.

Nadal patrzyłem na nią, zastanawiając się, jak jej przerwać, ale nagle przestała suszyć włosy i podniosła wzrok.

Nasze oczy spotkały się; jej natychmiast pokazały zaskoczenie, podczas gdy moje wahanie między gniewem i rozbawieniem.

– Cholera! – zawołała, zanim wskoczyła do wody.

Zbliżyłem się do basenu, stanąłem bezpośrednio nad pochyłymi schodami, aby zablokować jej wyjście, a następnie czekałem, aż się wynurzy.

Po minucie wynurzyła się, ale była po drugiej stronie basenu, z dala od mojego zasięgu.

– Myślałam, że mam jeszcze czas na kąpiel przed twoim przybyciem. Chyba się myliłam – stwierdziła, płasko rzucając mi zawiedzione spojrzenie. Jej twarz była zwrócona do mnie, ale jej ciało było przyciśnięte do kafelków basenu, jakby próbowała osłonić swoją nagość przed moim widokiem.

Huh, jakbym chciał patrzeć na te nic nieznaczące kawałki narządów rozrodczych.

Uniosłem brew i wypiąłem pierś, czując się dumny z siebie. – Nie sprzeczałbym się z tym. Niestety dla ciebie jestem szybkim biegaczem.

– Nie jesteś zaskoczony moją obecnością tutaj – zauważyła.

Przykucnąłem na podłodze i zanurzyłem palec w wodzie, sprawdzając jej temperaturę.

Była dziwnie ciepła i zachęcająca, jak gdyby strumień, z którego czerpano wodę do mojego basenu, aprobował kąpiele tej kobiety.

– Jeszcze nie do końca zrozumiałem, dlaczego w magiczny sposób znalazłaś się tutaj zamiast w lochu, i to z całą głową – zacząłem.

– Ale mam silne podejrzenie, że mój drogi brat miał w tym swój udział. Dostanie to, co mu się należy, a co do ciebie, cóż, zdecyduję później, gdy wyjdziesz z mojego basenu. Widzisz, właśnie wróciłem z dobrego biegu i czuję się brudny i zmęczony. Chcę jeszcze wziąć kąpiel i spokojnie cieszyć się moją wodą.

Przechyliła podbródek do góry, odbierając wskazówkę, którą jej dałem. Nie przepadam za dzieleniem się moimi dobrami, w tym wodą, więc to oznacza, że absolutnie nie jest tu mile widziana.

– W takim razie czy byłoby to zbyt wiele dla Jego Wysokości, aby odejść? – stwierdziła, a następnie skierowała swój wzrok w dół wody. – Byłabym wdzięczna, gdybyś dał mi trochę prywatnego czasu na... ubranie się w przyzwoite ubrania.

– Nie – odpowiedziałem płasko. Tik zagrał w mojej szczęce. – Jestem królem. To jest mój dwór. Nie masz prawa rozkazywać mi, co mam robić.

– Słyszałam, że nienawidzisz kobiet, Wasza Wysokość.

– Zgadza się.

– Zakładam więc, że nienawidzisz również oglądania ich w pełni nagich, prawda?

– Oczywiście.

Przez milisekundę prawie zawahałem się, czy odpowiedzieć. Wizja jej nagich pleców wcześniej wyskoczyła w mojej głowie. Nie chciałem przyznać przed samym sobą, że moim oczom się to podobało. Zasrane organy zmysłów.

Są zdradzieckie.

– Więc to rozwiązanie jest korzystne dla obu stron – kontynuowała – ty wychodzisz, ja mogę nosić moje ubrania prywatnie. Ty możesz się wykąpać w swoim basenie.

Do diabła. Miała czelność ze mną negocjować. Moje oczy zmieniły się w szczeliny i wstałem. – Co powiesz na to? Wychodzisz teraz. Ja się wykąpię. Nie obchodzi mnie nic, cokolwiek pokazujesz z tym swoim upiornym ciałem.

Jej twarz skrzywiła się na moment. – Książę Elijah ostrzegł mnie przed twoimi barwnymi słowami.

– Dobrze. To znaczy, że nie muszę słodzić wszystkiego, co do ciebie mówię. Teraz odejdziesz czy nie? Marnujesz mój czas, kobieto. Nie jestem cierpliwym człowiekiem.

Uniosła brwi, pokazując, że była pod wpływem stresu. Nie mogłem się przejmować, jeśli tak było. To była od początku jej wina, że wykąpała się w moim basenie.

– Zamierzam tu zostać, dopóki nie wyjdziesz – stwierdziła w końcu, podnosząc ponownie podbródek i rzucając mi poważne spojrzenie. – Nie jestem podglądaczem, Wasza Wysokość, a już na pewno nie jestem typem kobiety, która obnosi się ze swoimi cyckami i genitaliami w miejscach publicznych.

Problemowa dziewczyna, tak jak przypuszczałem.

Zaciskając zęby, wziąłem głęboki oddech, by opanować gniew. Jeśli nie chciała opuścić mojego basenu, to niech tak będzie.

– Nie mój problem – powiedziałem, a potem zacząłem się rozbierać.

– Co.. co ty robisz? – zapytała; nagle jej głos drżał. Czy to z powodu strachu, czy niezręczności, mniej mnie to obchodziło. Niech odbierze to jako formę mojej kary.

Upuściłem tunikę na podłogę i kontynuowałem rozpinanie pasa, rzucając jej ostre spojrzenie. – Biorę moją zasłużoną kąpiel, oczywiście.

Kiedy ściągnąłem spodnie, natychmiast odwróciła głowę. Mimo jasnej karnacji skóry jej twarz zrobiła się czerwona.

Pierwszy raz.

Zazwyczaj gdy moje kobiety mnie widzą, spuszczają głowy, a ich twarze są białe jak kreda. To był mój pierwszy raz, kiedy zobaczyłem, że kobieta reaguje na mój widok inaczej.

Cóż, był to również mój pierwszy raz, kiedy rozebrałem się do naga przed kobietą. Nigdy w życiu nie przypuszczałem, że zrobię coś takiego, ale nie miałem wyboru. Nie mogłem pozwolić, by kobieta wygrała. Nie mogłem pozwolić jej wygrać.

Następny rozdział
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea