Galatea logo
Galatea logobyInkitt logo
Uzyskaj nieograniczony dostęp
Kategorie
Zaloguj się
  • Strona główna
  • Kategorie
  • Listy
  • Zaloguj się
  • Uzyskaj nieograniczony dostęp
  • Pomoc
Galatea Logo
ListyPomoc
Wilkołaki
Mafia
Miliarderzy
Romans z dręczycielem
Slow Burn
Od wrogów do kochanków
Paranormalne i fantastyczne
Ostre
Sports
College
Druga szansa
Zobacz wszystkie kategorie
Ocena 4,6 w App Store
Warunki korzystania z usługiPrywatnośćImprint
/images/icons/facebook.svg/images/icons/instagram.svg/images/icons/tiktok.svg
Cover image for Doskonałe podkręcenie

Doskonałe podkręcenie

Rozdział 5

„Cześć, stary! Co słychać?”

„Po prostu odpoczywamy”.

„Tak, zostałem na noc”.

„Tak, w jej łóżku. Knox, uspokój się, nic się nie stało”.

Dlaczego w ogóle go to obchodzi?

Wes westchnął głęboko, przeczesując włosy palcami. „Tak, wiem, po prostu potrzebowała wsparcia. Wyluzuj, człowieku!”

„Andy… była… zajęta. Serio, Knox, musisz ochłonąć. To nie było tak”.

Czemu on się tak denerwuje? To nie tak, że Knox w ogóle się przejmuje. Pewnie tylko zbiera plotki dla moich braci.

Głos Wesa nabrał gniewnego tonu. „Jesteś strasznie samolubny, Knox” powiedział dobitnie. „Świat się wokół ciebie nie kręci”.

Nastąpiła chwila ciszy, Knox coś mówił, ale Wes nie czekał. Zakończył rozmowę i rzucił telefonem na łóżko, jakby parzył.

Stał tak przez moment, ciężko oddychając, po czym opadł na brzeg łóżka, opierając łokcie na kolanach, z zaciśniętymi pięściami. Całe jego ciało emanowało złością, ze ściągniętą szczęką i ciemnymi oczami. Tak, był wściekły – i nie wiedziałam, czy bardziej chodziło o Knoxa… czy o mnie.

Nie mogłam oderwać wzroku od jego mięśni brzucha, poruszających się przy każdym gniewnym oddechu. Rany, spałam obok tego. No, nie w ten sposób, ale wiesz, o co mi chodzi.

Wes usiadł przy mnie, jego ramię dotykało mojego, i delikatnie ujął moją dłoń. „Przepraszam za to, jak Knox się do ciebie odnosił” powiedział.

Wzruszyłam lekko ramionami, starając się udawać, że to nieistotne. „Nic się nie stało”.

„On zawsze taki był. Nawet zanim stał się sławny. Zawsze uważał się za pępek świata. Kocham go, ale czasami? Czasami naprawdę mam go dość”.

„Doskonale wiem, co masz na myśli” powiedziałam, po czym szybko dodałam „To znaczy, ja go nie KOCHAM. Czasem go lubię, ale zwykle nie znoszę”.

Wes zerknął na zegarek i westchnął. „Powinienem już iść” powiedział, jakby niechętnie. Wstał powoli, ociągając się chwilę, zanim się pochylił. Jego dłoń musnęła moją twarz, gdy mnie pocałował – miękko i ciepło, to był rodzaj pocałunku, który trwał dłuższą chwilę. „Do zobaczenia wkrótce” powiedział cicho, rzucając mi ostatnie spojrzenie, zanim ruszył do drzwi.

Zachowywaliśmy się, jakbyśmy byli parą. Nie byłam na to gotowa. Nie chciałam wchodzić w nowy związek.

Opanuj się, dziewczyno! On po prostu został na noc, żeby cię pocieszyć. Wyluzuj! Powtarzałam sobie, próbując przestać o tym myśleć.

Gdy drzwi zamknęły się za nim, usłyszałam cichy chichot. Odwracając się, zobaczyłam Andy stojącą z założonymi rękami i figlarnym uśmiechem. „Szybko się pocieszyłaś…”

Przewróciłam oczami i poszłam do salonu, trochę przesadnie dramatyzując, żeby rozładować napięcie. „Wiesz, że to nie tak. Kiedyś naprawdę lubiłam Wesa w liceum. To było takie dziwne go pocałować, ale on naprawdę dobrze całuje – naprawdę dobrze! Poza tym, to była tylko zabawa. On czuje to samo, Andy, wszystko gra. Ale jak pojedziemy do Savannah, nie możesz pisnąć słówka moim braciom. Oni by go poważnie skrzywdzili, a nikt tego nie chce”.

„Myślę, że on zawsze coś do ciebie czuł. Po prostu tego nie dostrzegałaś. Ale cieszę się, że radzisz sobie po Drewu. Szczerze mówiąc, zasługujesz na o wiele lepsze traktowanie, nawet jeśli to tylko dla zabawy. Ciesz się wolnością!”

Wolnością…

Jestem wolna.

Moje serce ścisnęło się, gdy uświadomiłam sobie, że nie mam już Drewa, nawet jeśli mnie zdradził.

Łzy zaczęły spływać po mojej twarzy i zamknęłam oczy, pozwalając sobie płakać. Potrzebowałam tego. Czułam się bezwartościowa. Co mogłam zrobić, żeby powstrzymać go przed zdradą? Co zrobiłam źle?

Czy byłam kiepska w łóżku? Czy nie poświęcałam mu wystarczająco dużo uwagi? Co było ze mną nie tak? Dlaczego mi to zrobił?

Wiele emocji ogarnęło mnie, gdy zaczęłam płakać mocniej. Odwróciłam się na brzuch, pozwalając, by poduszka stłumiła mój szloch.

Andy weszła i mocno mnie przytuliła, nic nie mówiąc.

„Wszystko będzie dobrze” szepnęła, głaszcząc mnie po plecach. „Nie musisz przede mną ukrywać swoich uczuć”.

Westchnęłam i odwzajemniłam uścisk, czując się pocieszona. Była ze mną na dobre i na złe.

***

Następne kilka dni minęło jak z bicza strzelił. Zajmowałam się – pakowaniem, udawaniem podekscytowania wyjazdem i unikaniem rzeczywistości za każdym razem, gdy mój telefon się rozświetlał. Nie odpowiadałam na wiadomości i telefony od Wesa, częściowo dlatego, że nie wiedziałam, co powiedzieć… ale głównie dlatego, że wiedziałam, że jeśli moi bracia się dowiedzą, spowoduje to niezłe zamieszanie, którego nie potrzebowałam tuż przed powrotem do domu na Święto Dziękczynienia.

Czułam się źle – Wes był miły i wyraźnie mu zależało – ale wiedział, czym to było. Tylko jedna noc. Sposób na poczucie się lepiej po rozstaniu. Teraz był czas, by wrócić do normalności, do prawdziwego życia i zdecydowanie do zachowania dystansu.

Między Drewem a Wesem mój telefon dzwonił tak często, że przestałam na niego reagować, gdy wydawał dźwięk. Ale potem zadzwonił telefon i zobaczyłam na ekranie imię mojego brata. Poczekałam chwilę, zanim odebrałam.

„Dlaczego Knox jest na ciebie taki wściekły?” zapytał, bez przywitania.

Byłam zdezorientowana. „Co?”

„Powiedział, że mu powiedziałaś, że nie chcesz iść na jego mecz. Teraz chodzi naburmuszony od dwóch dni. Nie przestaje o tym gadać. Myślałem, że zaraz przywali w ścianę, jak po tym przegranym meczu w liceum”.

Myślałam, że niepójście na mecz nie było ważne. Najwyraźniej znaczyło to dla niego więcej, niż sądziłam.

Powiedziałam mu, że widziałam Knoxa tamtego dnia – dnia, kiedy przypadkowo do niego zadzwoniłam. „Prawdopodobnie jest po prostu zły, że nie traktuję go jak gwiazdę, jak wszyscy inni zdają się to robić”.

Mój brat zmienił temat. Podczas gdy mówił o lotach i odbiorach na Święto Dziękczynienia, ledwo słuchałam, zastanawiając się, dlaczego Knox był zły.

Dlaczego Knoxowi tak na tym zależało? Dlaczego to go tak bardzo zdenerwowało?

Później tego dnia ktoś zapukał do moich drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam stojącego tam Wesa.

„Cześć…” powiedziałam, czując się bardzo niezręcznie, że go ignorowałam. Byłam gotowa na to, że będzie na mnie zły, ale wydawał się całkowicie normalny.

„Pomyślałem, że może chciałabyś podwózkę na lotnisko?”

„Och… Jasne. Dzięki, to byłoby super. Prawie skończyłyśmy pakowanie”.

Idąc w stronę mojego pokoju, powiedział swobodnie: „Nawet duchy potrzebują podwózki, co nie?”

Czułam, jak moja twarz czerwienieje, gdy próbowałam przeprosić. Nie wiedząc, co powiedzieć, odwróciłam się z powrotem do mojej walizki i kontynuowałam pakowanie, chwytając cokolwiek było pod ręką. Włożyłam trochę bielizny, zanim zdałam sobie sprawę, że Wes mi się przygląda. Spojrzałam w górę, unosząc brwi. „Co?”

Dał mi ten znajomy uśmiech. „Po prostu wyobrażam sobie, jak wyglądasz w tym”.

Od razu poczułam, jak moja twarz robi się gorąca. Zaśmiałam się nerwowo i poszłam do łazienki po moje kosmetyki. Poszedł za mną.

„Zamierzasz udawać, że to się nie stało?” zapytał Wes, opierając się o framugę drzwi.

„Udawać, że co się nie stało?” odparłam, udając, że nie wiem.

„Daj spokój…”

Gdy odwróciłam się, by stanąć twarzą do niego, Wes podszedł bliżej, kładąc ręce po obu stronach mnie na umywalce, unieruchamiając mnie. „Wiesz, Alex, jesteś urocza, gdy się rumienisz” powiedział z uśmiechem. Jego oczy były tak intensywne, że mogłam zobaczyć w nich swoje odbicie.

Powoli przysunął się jeszcze bliżej, jego dłonie przesuwały się wzdłuż umywalki w kierunku moich bioder. Delikatnie dotknął moich bioder, ale nie puścił umywalki za mną.

Pochylił się, aż poczułam jego oddech na moim uchu. „Może muszę ci przypomnieć” zasugerował „skoro wydajesz się zapomnieć o czymś, o czym ja nie mogę przestać myśleć”.

Przesunął głowę tak, że jego usta prawie dotykały moich, jego oczy wpatrywały się w moje usta. Nie myśląc, oblizałam dolną wargę, a jego oczy śledziły ten ruch.

„Jesteś mistrzynią w drażnieniu się, kochanie” wyszeptał przy moich ustach. Nie mogłam się ruszyć, ale prawda była taka, że to on był mistrzem w drażnieniu się.

„Chyba jest na odwrót, Wes”. Byłam zaskoczona, jak zabrzmiał mój głos. Nawet nie pomyślałam, że to powiem, a co dopiero w tak flirtujący sposób.

Wiedziałam, że powinnam się odsunąć. Z Drewem i moimi braćmi, ta sprawa z Wesem była skomplikowana i myląca, i zbyt szybka. Ale moje ciało tego nie rozumiało. Moje palce chciały chwycić jego koszulę i przyciągnąć go bliżej do mnie.

Continue to the next chapter of Doskonałe podkręcenie

Odkryj Galateę

Miłość do króla Wikingów i inne złe decyzjeUratuj moje tonące serceUniwersytet wilkołakówWłasność króla demonówMałe rendez-vous

Najnowsze publikacje

Mason Spin-off: ImpulsTrzy. Liczba idealna: Złoto i bielDuchy ŚwiątW łóżku z wampiremCukierek albo psikus