Elle Chipp
EMMA
W pokoju zapada cisza, a moje zmysły po raz kolejny atakuje zapach czarnej kawy i cynamonu.
Niestety, ten napój już nigdy nie będzie mi się dobrze kojarzył, gdy wiem, skąd pochodzi i albo nauczę się pić go z mlekiem, albo całkowicie z niego zrezygnuję.
Rozglądam się po pokoju i zgodnie z oczekiwaniami wszystkie oczy są zwrócone na mnie, ale nie mogę nie zauważyć gniewu na twarzach mojego brata i ojca.
O bogini, co on im powiedział? Jeśli był tak nieuprzejmy dla mnie, to jaki byłby dla zwykłego podwładnego?
Bez zastanowienia odwracam się do obrażającego mnie mężczyzny i spoglądam na niego z całą złością, jaką przyniosły mi ostatnie godziny.
Jego oczy rozszerzyły się w szoku na ułamek sekundy, zanim jego twarz znów stała się opanowana, ale to wystarczyło, by wiedzieć, że mam na niego jakiś wpływ. To jest to, na co zasługuje.
„Chciałeś się ze mną zobaczyć, mój alfo?” Zwykle nie dodaję części „mój”, gdy mówię do alfy Briana, ale moja małostkowa strona chciała wyjaśnić różnicę samcowi naprzeciwko niego.
Alfa Brian wygląda na zbolałego, gdy o to pytam i nie wiedząc dlaczego, zaczynam czuć ogromny ścisk w żołądku.
„Tak, Emmo. Tego wieczoru pojedziesz ze stadem Blood Moon, aby być ze swoim towarzyszem”.
Moja szczęka opadła i nic dziwnego, że moja rodzina wyglądała na tak wściekłą, kiedy weszłam. To niedorzeczne. Czy nie powinnam mieć wyboru w tej sprawie?
Moje stado zawsze było postępowe, jeśli chodzi o równość samców i samic, dlatego nie mogę uwierzyć w to, co właśnie powiedział.
Odwracam się sztywno, jakbym dostała cios w brzuch i powstrzymuję lekceważące warknięcie, spoglądając jeszcze raz na moją rodzinę, aby uzyskać pełne potwierdzenie.
Ich kiwnięcia głową są niechętne, ale wyraźne i gdybym go nie znała, powiedziałabym, że wilk Owena zaraz wyskoczy.
Nie mogę na to pozwolić, więc biorę głęboki wdech, aby zakończyć to raz na zawsze.
„Jak masz na imię?” Zwracam się do mojego tymczasowego towarzysza, nie zawracając sobie głowy uhonorowaniem go jego niegodnym tytułem.
To da mi ostatni element, którego potrzebuję, aby to zakończyć, ponieważ niestety muszę podać jego pełne imię i nazwisko, gdy odmawiam.
Jego brwi marszczą się w zakłopotaniu przez sekundę, próbując przetworzyć pytanie, aż w końcu docierają do niego moje intencje, a jego oczy ciemnieją.
Jestem zaskoczona, że tak szybko się połapał, ale przynajmniej w ten sposób możemy uniknąć owijania w bawełnę. I tak nie było to moim zamiarem.
„Zawsze wiedziałem, że mądrze jest nie rozpowszechniać mojego nazwiska rodowego”. Jego głos jest mroczny i groźny, ale odmawiam wycofania się.
Z pewnością nie będzie próbował zatrzymać towarzysza, który go nie chce? Musi mieć w sobie trochę szacunku do samego siebie.
„Mądrze czy nie, jak masz na imię? Nie opuszczę mojej rodziny i nie zostanę twoją partnerką” mówię przez zaciśnięte zęby, gdy myśl o opuszczeniu tego miejsca wywołuje łzy w moich oczach.
To się nie stanie, nie pozwolę na to.
Kilka osób wokół stołu wzdycha na moje słowa, w końcu rozumiejąc, co się dzieje, podczas gdy on warczy.
Przewracam tylko oczami. Nie prosiłam o widownię, a on jest tym, który ją spowodował.
Normalnie byłabym zaniepokojona – rzucanie wyzwania alfie jest na mojej liście rzeczy, których nigdy nie odważę się spróbować. Ale fajną rzeczą w byciu z kimś towarzyszem jest to, że fizycznie nie może cię skrzywdzić.
Może warczeć, dopóki nie stanie się siny na twarzy. Chociaż raz alfa Orion będzie tylko szczekał, ale nie będzie gryzł.
Czy to źle, że w tej chwili czuję się potężna?
Krzesło wydaje rozdzierający uszy pisk, gdy alfa je odsuwa i szybko się z niego podnosi. Przez chwilę prawie tracę determinację, widząc, jaki jest wysoki, ale chyba dobrze ukrywam swoją reakcję.
Mój brat ma metr osiemdziesiąt osiem centymetrów wzrostu, a przy tym mężczyźnie wygląda jak dziecko.
Nic dziwnego, że ludzie tak się go boją. Nawet gdyby nie miał na swoim koncie niegodziwej przeszłości, jego wzrost jest zastraszający. Staram się nie zwracać uwagi na to, że mnie pociąga, gdy tak na siebie patrzymy.
Niezależnie od tego, czy uważam go za diabelnie przystojnego, czy nie, nie zmienia to tego, co zamierzam zrobić. Ale naprawdę, co za marnotrawstwo pięknej twarzy z taką duszą.
„Wszyscy, wyjść!” prawie krzyczy, ale jego oczy nie odrywają się od moich.
Nie potrafię powiedzieć, jakiego są koloru, bo widzę tylko czarne oczy jego wilka, który jest tu z nami.
Szkoda, że nie mogę liczyć na to, że moja dołączy do mnie – oddałaby mnie, gdy tylko uzyskałaby kontrolę.
Chce mi się śmiać z jego reakcji. Nie może w ten sposób rządzić obcym stadem, zwłaszcza przed ich alfą. Ale to, co przerywa moje spojrzenie, to fakt, że zaczynają wychodzić. Co się dzieje?
Nawet mój alfa wstaje, a ja nie mogę ukryć zaskoczenia na mojej twarzy. Wykonuje rozkazy innego alfy na swoim terenie? Równie dobrze mógłby podkulić ogon!
Nachyla się do mnie, tak blisko, jak tylko może, gdy wisi nad nami obecność alfy Oriona, i szepcze mi do ucha tak cicho, że ledwo go słyszę.
„Nie mogę ci pomóc, Emmo, albo ty, albo stado”.
Nagle to wszystko nabiera sensu i odwracam się, by obnażyć zęby przed stworzeniem, z którym jestem teraz sama. Alfa Brian nie może mi pomóc, ponieważ moje podejrzenia były słuszne.
Przybył tu ze złymi zamiarami i dał jasno do zrozumienia, że odejdzie albo ze mną, albo z moim stadem.