Dotyk - Okładka książki

Dotyk

Anna R. Bennet

Rozdział piąty

Emily

Żałuję, że nie obudziłam się z ogromnym kacem. Chciałabym wypić tyle, żeby nie pamiętać wczorajszej nocy. Przynajmniej tej ostatniej części.

Budzę się z brzęczącym telefonem, przebłyskami tego, co wydarzyło się zeszłej nocy, wdzierającymi się do mojego umysłu, a plecy bolą mnie jak diabli.

Jak, po prostu jak można przeżyć zarazem najlepszą, jak i najgorszą noc z facetem i to wszystko jednego wieczoru?

Mój mózg walczy z cholernymi damskimi narządami, a moje ego nie wie, po której stronie stanąć.

Cholerny telefon ciągle brzęczy, a ja wiem, że to nie praca. Muszę wykonać kilka telefonów, ale to dopiero po lunchu. Wyciągam rękę, żeby dosięgnąć telefonu na stoliku nocnym.

To Nic, a fakt, że już się obudziła, sprawia, że zastanawiam się, czy w ogóle poszła spać.

– Nic – to wszystko, co jestem w stanie powiedzieć, kiedy odbieram telefon.

Czy przemówi zkacowana, nieprzytomna Nic, czy świergocząca Nic, po porannej kawie?

– O Boże, Em! Jesteś w domu? Jestem w drodze i niosę kawę! Chcę wiedzieć wszystko o ostatniej nocy i nawet nie masz pojęcia, jak wiele mam ci do opowiedzenia!

Czyli świergocząca Nic.

– Jesteś w drodze z mieszkania Alexa?

Mówi, że tak, więc wiem, że będzie tu za jakieś siedem minut. – Masz jeszcze zapasowy klucz, który wzięłaś od Alexa? Potrzebuję długiego prysznica. Jeśli go masz, po prostu wejdź do środka.

– Nie mam. Ten skurwiel nie pozwoliłby mi go wziąć. Ale tak, będę u ciebie za pięć minut.

– Zostawię drzwi odblokowane. Tylko nie wdzieraj się do mojej łazienki, proszę. Będę potrzebowała mojej cichej piętnastominutowej terapii gorącą wodą. Proszę.

Mówię poważnie. Choć tak naprawdę muszę zająć się moimi plecami, które wciąż bolą. I to jeszcze jak, a nie chcę, żeby to była pierwsza rzecz z ostatniej nocy, którą powiem Nic.

Zwierzę się jej, ale nie od razu.

Wchodzę do łazienki i włączam prysznic. Kiedy się rozbieram, zauważam, że moje ciało wciąż pachnie nim. Cholera, dobrze pachniał. Patrzę w lustro. Mam worki jak z IKEI pod oczami.

Dzięki Bogu, że dzisiaj nie pracuję.

Powietrze w łazience zaczyna się robić gęste, jak ciepła mgła, ale wciąż widzę ślad na piersi.

Patrzę na niego, a mój umysł przywołuje te niebieskie oczy, wypełnione głodem, kiedy naznaczył moją pierś.

Kurwa. Nie, nie, nie. On nie zasługuje na żaden rodzaj podniecenia, mówię mojej pochwie. Naprawdę potrzebuję palącej wody, która pomoże mi się zrelaksować i zmyć ze mnie jego zapach. ~Cholera.~

– Jest dziesiąta rano, a ty masz na sobie sukienkę z ostatniej nocy. Gadaj – mówię wychodząc z łazienki, osuszając włosy ręcznikiem.

Nicole leży na sofie. Jej miodowo-blond włosy są upięte w niechlujny kucyk, umyła twarz, ale widać, że nie wzięła jeszcze prysznica.

– Alex poprosił nas, żebyśmy wyszły, ponieważ ma pracę do wykonania i byśmy rozpraszały jego uwagę – oczy Nicole błyszczą, a jej uśmiech mówi mi, że jest w tym coś więcej.

– Co masz na myśli, mówiąc 'poprosił nas'?

Chichocze i wyrzuca ramiona w powietrze, po czym opuszcza je z powrotem.

– Cóż... jeśli musisz wiedzieć...

Niezbyt. Nie muszę wiedzieć. Ale i tak mi powie.

– Spędziłam noc z Alexem.

Jak zwykle. Nie jestem zaskoczona.

– I Amelią! – podsumowuje, wachlując się.

– Ty brudna zdziro, ty! – śmieję się, właściwie zaskoczona.

Nicole jest bardzo zestrojona ze swoją seksualnością, co poniekąd podziwiam, więc jej bycie w trójkącie mnie nie dziwi.

Po prostu nie sądziłam, że kiedykolwiek będzie chciała dzielić Alexa z kimś innym.

Cóż, chyba się myliłam.

– Wiem! To nie było tak naprawdę zaplanowane. Amelia flirtowała z Alexem, a mi to zupełnie nie przeszkadzało. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Ugh. Widząc go flirtującego, trochę mnie to podnieciło.

– W końcu wylądowaliśmy u niego i o mój Boże, nie miałam pojęcia, że będzie tak dobrze!

– Nie chcę żadnych szczegółów – błagam.

Chociaż… tym razem chyba właściwie potrzebuję? Potrzebuję rozproszenia.

– Em. Nawet sama siebie zaskoczyłam! Kurwa mać, pieprzyłam się z kobietą! Pozwoliłam jej lizać moją cipkę, podczas gdy facet pieprzył ją od tyłu i to było niesamowite! Straciłam rachubę ile miałam orgazmów! Powinnaś była to zobaczyć!

– Otóż nie. Nie. Nie powinnam.

– Wiesz, co mam na myśli! Zawsze myślałam, że będę miała trójkąt z dwoma facetami, nigdy nie myślałem o robieniu tego z mężczyzną i kobietą. Powiedzmy, że to całkowicie przekroczyło moje oczekiwania!

– Muszę cię o coś zapytać. I wiem, że rozmawiałyśmy o tym wcześniej, ale muszę zapytać – Nicole jest teraz super poważna, a ja nie mam pojęcia, o czym mówi.

– Możesz mnie zapytać o wszystko. Wiesz o tym.

– To niezręczne. Cóż... w pewnym rodzaju... to znaczy, to będzie niezręczne dla Ciebie, na pewno. Próbuję tylko zrozumieć pewne rzeczy.

– Jeśli masz zamiar poprosić mnie, abym dołączyła do was na trójkąt, to odpowiedź brzmi: nie. Jesteś jak moja siostra, Nic. Eww.

Śmieje się ze mnie, a potem jej ciemnobrązowe oczy spoglądają prosto w moje. Znam to spojrzenie. To spojrzenie wykrywacza kłamstw. O kurde.

– Czy kiedykolwiek było coś między tobą a Alexem? Zanim go poznałam, znaczy się.

Oczyszczam gardło. Nie wiem, dlaczego zadaje pytanie, na które już zna odpowiedź.

– Jest moim najlepszym przyjacielem, Nic. Nigdy mnie nie dotknął. Seksualnie, mam na myśli. Ani ja jego. Wiesz o tym. Dlaczego pytasz?

Co jej się wzięło na zadawanie takich pytań?

– Poważnie, Nic, dlaczego pytasz?

Nic patrzy teraz w sufit, stukając palcem wskazującym w nos.

– Przepraszam – mówi, patrząc z powrotem na mnie i uśmiechając się – po prostu zastanawiałam się, dlaczego by nie, wiesz? Wyjaśnijmy sobie jedną rzecz. Jeśli kiedykolwiek skończycie w łóżku, to nie zrani to moich uczuć, w porządku?

Widzę czułość w jej oczach, kiedy wyciąga ramiona w moja stronę.

Nie mam pojęcia, co spowodowało to wszystko. Kiedy mnie przytula, jej przedramiona ściskają moje łopatki, a ja wzdrygam się. Moja reakcja ją zaskakuje.

O tak. Czas zabić nastrój.

– Co za skurwysyn! – Nicole krzyczy co drugą minutę, za każdym razem coraz bardziej wściekła.

– Możemy już o tym nie rozmawiać? – to wszystko, co mogę powiedzieć.

Powiedziałem jej wszystko, od szalenie niesamowitego seksu po bolesne odrzucenie. Jestem zraniona i zażenowana. Naprawdę nie chcę o tym rozmawiać. Wystarczy, że ciągle o tym myślę.

– Co za…! Matko! Skurwiel!

– Tak, ma kartę VIP do Klubu Dupków. To znaczy, nie naumyślnie rzucił mną o ścianę i no, ~nie~ trafiłam w dziesiątkę.

– Przestań szukać dla niego wymówek! Co za gówniarz robi coś takiego kobiecie? O mój Boże, to jest jeden z tych momentów, w których chciałbym mieć przyjaciół w mafii lub gangu, czy coś. Byłby tak martwy!

Siedzę na sofie w ekstra dużej koszulce, a Nicole chodzi tam i z powrotem, dopóki nie kuca przede mną. Obejmuje moją twarz swoimi dłońmi i pyta mnie, czy wszystko w porządku.

– Jestem po prostu zdezorientowana. Moja wagina krzyczy o więcej, a mózg jest po prostu wściekły – mówię jej, jak pomaga mi zdjąć koszulkę i zaczyna nakładać krem z antybiotykiem na moje podrapane łopatki.

– Czy możemy dzisiaj po prostu zostać w domu? – pytam, nie chcąc wciąż myśleć o ostatniej nocy, a ona przytakuje – ale musisz wziąć prysznic, Nic. Cuchniesz seksem i alkoholem.

– Wiem! – mówi dumnie, kierując się do mojej łazienki.

Udaje mi się sprawdzić moje e-maile i wykonać kilka telefonów.

Jutro zabieram parę przebywającą w willi Pascoal na wycieczkę łodzią, więc robię wszystkie niezbędne przygotowania.

Pan Torres wysłał mi maila, w którym poinformował mnie, że powinnam zatrudnić szefa kuchni, ponieważ będą jedli lunch na jachcie.

W swoim e-mailu poprosił mnie również, abym odpowiedziała na wszystkie pytania pana Hardinga dotyczące majątku pana Torresa i abym przygotowała plik zawierający wszystkie informacje na ten temat.

Jestem zaintrygowana. Tak, czasami zabierałam lokatorów na wycieczki łodzią, ale pełniłam raczej rolę przewodnika turystycznego.

Popłynęlibyśmy wzdłuż wybrzeża, a ja wskazywałabym na piękno wzgórz i mówiłabym im, że mogą bezpiecznie wędrować tędy prosto do morza. Zorganizowałabym też wszystko, gdyby chcieli iść na szlak.

Opowiedziałabym im również o historii tego nadmorskiego miasteczka i w zależności od miejsca, w którym byśmy się zatrzymali, pokazałabym im, która plaża jest ich prywatną.

Kapitan jachtu zatrzymuje się zawsze tam, gdzie morze jest spokojniejsze, a woda bardziej przejrzysta. Pasażerowie kąpaliby się i podziwiali widoki. I to wszystko.

Nigdy tak naprawdę nie musiałam rozmawiać o majątku pana Torresa. Kim jest ta para i w jakim celu tu przyjechała?

– Czy skończyłaś? – pyta Nicole, a ja kiwam głową. Mój telefon brzęczy i widzę, że to tekst od Alexa. Zanim go przeczytam, zwracam się do Nicole.

– Proszę, nie mów Alexowi o tym, co się stało wczoraj wieczorem.

– Widział cię z Liamem, jak szliście na górę do jego biura. W końcu się dowie. Plus Alex powinien wiedzieć.

– Najmniej, co może zrobić, to zakazać temu skurwysynowi wstępu do klubu. Bóg mi świadkiem, że zrobił to kilku facetom tylko dlatego, że nas nagabywali.

Nicole ma rację, a ja nienawidzę ukrywać czegokolwiek przed Alexem, ale mówię jej, że jestem zbyt zażenowana tym, co się stało.

Czuję się odrzucona i nie wiem, czy poradzę sobie, gdy Alex zacznie się teraz zachowywać jak starszy brat gotowy do obrony.

– Nie powiem mu, jeśli tego właśnie chcesz. A teraz przejdź do kuchni, kobieto! Obiecałaś mi jedzenie, a ja jestem głodna!

– A jeśli to był Alex, który pytał czy może wpaść – mówi, wskazując na mój telefon – powiedz mu, żeby przyniósł czerwone wino!

Patrzę z powrotem na mój telefon i czytam wiadomość od niego.

AlexZniszczyłaś moją papierkową robotę, Emily.

Kurwa, racja. Dlaczego to sprawia, że jestem wniebowzięta?

EmilyPrzepraszam.

Cholera, ja serio nie...

EmilyZaraz ugotuję twój ulubiony makaron. Nicole mówi "przynieś wino".

Alex przychodzi, gdy nakrywamy do stołu. Ma na sobie szare dresy i czarną koszulkę z dekoltem w kształcie litery V. Słyszę, jak Nicole wzdycha, co sprawia, że się uśmiecham. Jego kutas rzucił na nią magiczne zaklęcie.

Całuje ją w czoło i mruga do niej okiem. Uwielbiam jak ta dwójka wchodzi w interakcje.

Przysuwa się bliżej mnie, gdy trzymam miskę z sałatką, kładzie rękę wokół mojej talii, zacieśnia uścisk, a gdy się odzywa, w jego niskim głosie słyszę powagę.

– Moje pieprzone biurko, Em.

Następny rozdział
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea