Współlokator - Okładka książki

Współlokator

J.A. White

Rozdział 3

KEVIN

Rozmawiamy przy basenie godzinami.

Opowiedziała mi wiele o swoim mężu, który był jej ukochanym z liceum. Pobrali się, gdy miała dwadzieścia lat.

Był idealnym facetem, wiedział, jak ją traktować, znał odpowiednie słowa – dopóki się nie pobrali. Od tego momentu wszystko zaczęło się psuć.

Próbowali mieć dziecko, choć wiedzieli, że to niemożliwe. Obwiniał ją za to, że nie starała się wystarczająco mocno.

Została z nim tak długo, jak dała radę. Nie wierzył w rozwód, aż pewnego dnia powiedział coś, czego nie można było cofnąć.

To był dzień, w którym pękła.

Wpadła w głęboką depresję, aż pewnego dnia zdała sobie sprawę, że musi coś zmienić. Utrata wagi miała sprawić, że będzie lepiej – nie dla niego, ale dla niej.

Postanowiła obnosić się ze swoimi osiągnięciami przed nim, żeby zobaczył, co traci. Ale bezskutecznie, to nic nie zmieniło.

Więc rozwód był jedynym sposobem, dzięki któremu mogła być wolna.

Dlatego spóźniła się na imprezę. Dostała telefon od jednej ze swoich przyjaciółek z pracy, że jej rozwód jest ostateczny i musi iść podpisać dokumenty.

Kiedy papiery zostały podpisane, zrzucił na nią bombę, że musi się dziś wyprowadzić. Żenił się ze swoją nową partnerką, która się do niego wprowadzała i byłoby niekomfortowo, gdyby Emily nadal tam była.

Postanowiła więc spakować swoje rzeczy, których nie było zbyt wiele, i zabrać je do mieszkania Madison. Madison ma tylko jednopokojowe mieszkanie. Zajęła więc sofę, która jest twarda jak diabli.

Mówi to wszystko płacząc.

Potem ociera łzy i zaczyna opowiadać o swojej pracy.

Jest sekretarką w bardzo dużej firmie w centrum miasta. Za kilka tygodni ma lecieć z szefem do Los Angeles na konsultacje z jakimś wielkim piłkarzem.

Bierze łyka piwa i odstawia pustą szklankę. Wstaje.

„Idę po kolejne”. Zatrzymuje się jednak jak zauważa kogoś w jacuzzi. „Kto to jest w jacuzzi?”

„To mój najlepszy przyjaciel, Ben. Dlaczego?”

„Dlaczego on tak jęczy?” pyta, patrząc na mnie ze zdziwionym wyrazem twarzy. „Czy ta wanna z hydromasażem sprawia, że tak jęczysz?”

„Nie, nie powoduje” odpowiadam, patrząc jak się potyka i ma problemy ze staniem.

„Co sprawia, że tak jęczy?” pyta ponownie, idąc w kierunku jacuzzi.

Podążam za nią do miejsca, w którym jest Ben, widząc, że wypiła dziś trochę za dużo. Trzymam się blisko na wypadek, gdyby miała się przewrócić.

Dochodzimy do wanny z hydromasażem i widzę tylko głowę pod wodą. Potem wynurza się spod wody i bierze głęboki oddech, po czym wraca na dno.

„Kto to jest?” mówi podekscytowana.

„Nie wiem”.

Dwadzieścia sekund później głowa wynurzyła się z powrotem.

„Czy to ty, Mads?”

Madison zatrzymuje się i odgarnia włosy z twarzy, by móc widzieć. Patrzy na Emily z szalonym uśmiechem, wciąż trzymając się kutasa Bena.

„O mój Boże! Właśnie dlatego tak bardzo ją kocham. Nigdy nie wiedziałam, że można robić loda pod wodą” mówi Emily. W jej głosie wyczuwalna była nutka zazdrości. „Chcę to zrobić”.

Patrzę na Bena. „Nie spuszczaj się w jacuzzi”.

Oddaje mi salut w stylu Benny’ego Hilla i mówi: „Tak jest, kierowniku”.

„Mówię poważnie. Jeśli się dowiem, że to zrobiłeś, każę ci spuścić wodę i wyczyścić całą cholerną wannę. Nikt nie potrzebuje pływających tam małych Benów”.

Pokazuje mi kciuka w górę i macha, abym zostawił go samego z Madison.

Madison puszcza jednak jego kutasa i naga wyskakuje z basenu.

„Och, kochana. Tak mi przykro. To nie było zaplanowane. Miałam nadzieję, że dziś ci się poszczęści” mówi Madison.

„Jedyną osobą, której się poszczęściło, był ten facet” narzeka, wskazując na mnie palcem, a jej słowa są niewyraźne. „Widział wszystkie moje niegrzeczne kąski i nadal ma na sobie spodnie”.

„Dobra, ten osobnik chyba wypił dziś trochę za dużo”. Madison chwyta mnie za ramię i patrzy prosto na mnie. „Ma świetne cycki i niezły tyłek. Gdybym miała kutasa, już bym ją zerżnęła.

Może powinieneś ją przelecieć?” mówi Madison, która również wypiła trochę za dużo.

Chwytam Emily za ramię i zarzucam je sobie na ramiona, podnosząc ją. Obejmuje mnie drugą ręką za szyję i kładzie głowę na moim ramieniu.

„Ale z ciebie książę”, powiedziała i zaczęła całować moją szyję.

Niosę ją z powrotem do mojego pokoju i kładę na łóżku. Wszystkie inne pokoje są w tej chwili zajęte. Kładę ją, a ona zaczyna zdejmować strój kąpielowy.

„No dalej, duży chłopcze, chcesz to ujeżdżać?” mówi, gdy leży tak, trzymając swoją cipkę.

Kilka sekund później wchodzi Madison, widzi nagą Emily i wskakuje do niej na łóżko. Teraz mam dwie nagie dziewczyny w moim łóżku.

Wchodzę do garderoby, wyciągam dwie duże koszulki i rzucam je dziewczynom. „Załóżcie je i prześpijcie się”.

Obie założyły koszulki i w ciągu kilku chwil obie zasnęły. Biorę koc i przykrywam je.

Zaczynam wracać na basen, gdzie znajduję Bena śpiącego na leżaku, wciąż nagiego.

„Jesteś zdany na siebie” mówię do siebie, chodząc dookoła i zbierając ubrania dziewcząt rozrzucone po całej okolicy.

Wracam do domu i widzę, że większość moich przyjaciół albo śpi, albo uprawia seks w wolnych sypialniach. Biorę więc koc i poduszkę z pralni i idę do salonu.

Na szczęście nikogo tu nie ma, więc kładę się wygodnie, żeby odpocząć.

Następny rozdział
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea