
– Nie możesz siedzieć w samochodzie przez dwie godziny – powiedział Craig, otwierając drzwi od strony pasażera w Tahoe.
– Mówiłam ci, że boję się łodzi. Jeśli zostanę w samochodzie, będę mogła udawać, że nie jestem na łodzi – Julie złożyła ręce i wpatrywała się prosto przed siebie przez przednią szybę.
– Jules, to niedorzeczne. Najlepszym sposobem na pokonanie strachu jest stawienie mu czoła. No dalej – pociągnął ją za ramię.
– Craig! Przestań!
– Słuchaj, Craig – powiedział Abe. – Nie masz nic przeciwko temu, że ja i Cheyenne poszukamy jakiegoś żarcia, a wy w tym czasie coś wymyślicie?
– Nie. Idźcie. Ja was dogonię – Craig zerknął na Julie ze sfrustrowanym westchnieniem.
– Chodźmy, maleńka – powiedział Abe z seksownym uśmieszkiem.
– Nie jestem żadną maleńką – odparłam, gdy ruszyliśmy w stronę schodów.
Na jego ostatnie stwierdzenie zadrżałam z podniecenia. Abe otwarcie flirtował ze mną od momentu, gdy wsiadł do samochodu na lotnisku.
Dobrze, że Craig był zajęty swoją irytującą dziewczyną. Mój brat był bardzo nadopiekuńczy.
Kiedy dotarliśmy na dół schodów, Abe dał mi znak, żebym szła przodem. I wiedziałem, że bez wątpienia obczajał mój tyłek, kiedy szedł za mną.
– Myślę, że jedzenie może być w tamtą stronę – roześmiał się, wskazując na ogromny bufet. – Umieram z głodu. Mam nadzieję, że jest dobre.
Załadowaliśmy nasze talerze i znaleźliśmy stolik dla czterech osób przy oknie.
– Chyba byłeś głodny – zaśmiałam się. Talerz Abe'a był pełen jedzenia. – Wiesz, że możesz wrócić na górę. Nie musisz jeść wszystkiego na raz.
– Dzięki. Byłem już kiedyś w bufecie, kochanie. Wiem, jak to działa – uśmiechnął się do mnie szybko, a potem zabrał się do szuflowania, wrzucając do ust ogromną łyżkę puree ziemniaczanego.
A on flirtował ze mną. O co w tym wszystkim chodziło? Nigdy nie zwracał na mnie uwagi, kiedy pracował na naszej farmie.
Oczywiście, byłam piętnastoletnią chłopczycą z deską zamiast piersi... To mogło mieć coś wspólnego z jego brakiem zainteresowania.
Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebowałam, był romans z playboyem. Musiałam trzymać się z dala od mężczyzn i skupić się na swej karierze.
Kiedy będę gotowa na kolejny poważny związek, na pewno nie będzie z kimś takim jak Abe. Craig powiedział, że Abe nigdy się nie ustatkuje. Lubił mieć co noc inną kobietę w swoim łóżku.
– Julie to pieprzona wariatka – powiedział, wycierając usta serwetką. – Nie powinniśmy byli jej dodawać do naszej grupy, kiedy zdecydowaliśmy się wziąć udział w konkursie.
– Więc dlaczego to zrobiliście?
– Bo twój brat jest zaślepiony miłością. Ona nim dryguje, a on jej na to pozwala. To obrzydliwe, gdy się na to patrzy.
– To nie potrwa długo. Craig nie ma cierpliwości. Przewiduję, że zerwą ze sobą przed końcem tej podróży.
– Mamy w planach dużo zajęć na świeżym powietrzu. Nie widzę jej w żadnym z nich.
Potrząsnął głową i napił się wody sodowej.
– Myślę, że to problem mojego brata, a nie nasz – powiedziałam.
Abe uniósł brwi, a na jego twarzy pojawił się diabelski grymas. – Panno Carson, chyba podoba mi się twój tok rozumowania.
Uśmiechnęłam się, wpychając sobie do ust rolkę kalifornia maki. Kiedy spojrzałam w górę, Abe przyglądał mi się. Skończyłam żuć i przełykać, po czym wytarłam twarz. – Co?
– Nic – odpowiedział. – Chyba lubisz sushi.
– Uwielbiam sushi.
– Nie wierzę, że zmieściłaś to wszystko w ustach.
– Tak. Moje usta mogą wyglądać na małe, ale mają niesamowitą zdolność do rozciągania się.
Sugestywnie poruszyłam brwiami.
– Och, naprawdę? – odrzucił głowę do tyłu i roześmiał się. – Mam przeczucie, że jesteś niegrzeczna, Cheyenne.
Dlaczego to zrobiłam? Nie chciałam wysłać sprzecznej wiadomości. A może jednak?
Musiałam przestać myśleć o Abe'u w kontekście seksualnym. Można było to robić, gdy on był na drugim końcu kraju.
Ale to zupełnie inna sprawa, gdy miał ze mną podróżować kamperem i spać w tym samym pokoju.
Samochód miał prywatną sypialnię. Ale mój brat i jego dziewczyna zaklepali ją sobie.
– Idzie Craig – powiedziałam, gdy zauważyłam, że mój brat idzie przez restaurację.
– Hej. Jak jedzenie?
– Pyszne – odparł Abe, stawiając swój pusty talerz na końcu stołu. – Czas na dokładkę.
– Julie jest jeszcze w samochodzie? – zapytałam.
– Tak. Poddałem się.
Miałam ochotę zapytać go, co w niej widzi. Ale poszłam po rozum do głowy. Mieliśmy spędzić razem sześć tygodni w jednym kamperze. Najlepiej nie siać zamętu już pierwszego dnia.
Po obiedzie poszliśmy na górny pokład, żeby podziwiać widoki. Pochyliłam się nad barierką i patrzyłam, jak prom przecina skąpaną w słońcu wodę.
Góry wznosiły się nad oceanem, a strzeliste sosny pokrywały linię brzegową.
– Abe studiował fotografię – wyjaśnił Craig, a ja z podziwem patrzyłam, jak wyjmuje swój wymyślny sprzęt fotograficzny.
– Odpowiada za wideo i zdjęcia w kampanii. Chcą mieć dużo ujęć do materiałów promocyjnych, ale liczą też na to, że uda im się pozyskać dużą liczbę obserwujących w mediach społecznościowych.
– Zainteresować ludzi tym, co robimy każdego dnia. To trochę jak reality show. A my jesteśmy postaciami, które widzowie poznają i pokochają. Albo znienawidzą.
– Brzmi fajnie – przyciągnąłem brata do siebie, żeby go przytulić. – Dzięki, że mnie zabrałeś. To jest dokładnie to, czego teraz potrzebuję.
– Nie ma sprawy, młoda.
Wdychałam głęboko powietrze, wciągając zapach morza. Uwielbiałam przebywać na świeżym powietrzu, w otoczeniu przyrody.
Pewnego dnia, gdy otworzę piekarnię, moja kuchnia będzie miała ścianę z oknami od podłogi do sufitu, z drzwiami ogrodowymi, które będę mogła otwierać podczas pracy. I będę wyjeżdżała też na wakacje w piękne miejsca.
Dorastanie na farmie oznaczało, że wycieczki na plażę czy jakiekolwiek inne wakacje były rzadkością. Kiedy miałam osiem lat, pojechaliśmy do Disneya na Florydzie. Moi dziadkowie opiekowali się gospodarstwem.
Ale po śmierci mojego ojca, gdy miałam 12 lat, wakacje przestały wchodzić w rachubę. Nie mieliśmy pieniędzy ani nikogo, kto mógłby prowadzić farmę.
– O czym myślisz? – zapytał Craig, szturchając mnie łokciem.
– Pewnego dnia chciałabym popłynąć w rejs na Alaskę. Wyobrażam sobie tylko, jak niesamowite są tam krajobrazy.
– Płyń.. Wykorzystaj swoje dziesięć patyków nagrody. Znajdź kogoś i po prostu wyjeźdźcie. – Uśmiechnął się i przeczesał mi włosy.
– Teraz nie mogę tego zrobić. Chcę mądrze wykorzystać te pieniądze. No i nie mam żadnych przyjaciół, których stać by było na taką wycieczkę. Ale pewnego dnia…