Charlotte Moore
Tuli
„Pfft, i tak miałem zamiar zmusić cię do wzięcia prysznica ze mną. Teraz mogę zatrzymać cię tutaj przez kolejnych kilka godzin. Chodź tu, mała damulko”.
Nie wiem dlaczego, ale sposób, w jaki nazwał mnie małą damulką sprawił, że poczułam dreszcze biegnące przez mój kręgosłup, a myśl o wspólnym prysznicu sprawiła, że moje mięśnie się zacisnęły.
Wyciągnął do mnie rękę, a ja położyłam swoją dłoń na jego. Przyciągnął mnie do klatki piersiowej, a jego usta szukały moich, namiętnie całując i skubiąc moje ciało.
Jęknęłam cicho, owijając ramiona wokół jego szyi.
Podobnie jak zeszłej nocy, położył ręce na moich udach, podnosząc mnie tak, że mogłam owinąć nogi wokół jego talii. Zaprowadził nas do salonu, wciąż namiętnie mnie całując, a jego kutas ożywił się ponownie, podskakując i uderzając o moje mokre wejście.
Jęknęłam cicho w jego usta, niemal błagając go językiem mojego ciała, by wziął mnie ponownie.
Nie zgodził się, odsuwając się. „Kurwa, Tuli”, odetchnął. „Lepiej oddalę się od twoich ust, bo inaczej zerżnę cię jeszcze raz, tu i teraz. Chcę poczekać, aż będę mógł zabrać cię pod prysznic”.
Nadąsałam się, czując rozczarowanie. Mrugnął tylko i postawił mnie na ziemi, ale zanim zdążyłam się od niego odsunać, podniósł mnie i przerzucił sobie przez ramię, sprawiając, że moja twarz była przyciśniętą do jego pleców.
Sapnęłam z zaskoczenia. Zachichotał, a ja poczułam, jak uderza mnie w pośladki, zmuszając mnie do krzyku.
„Postaw mnie!” zażądałam gniewnie.
Uderzył mnie ponownie, ale tym razem jego dłoń spotkała się z mokrymi fałdkami mojej cipki. Krzyknęłam.
Wydał z siebie cichy jęk, kiedy pocierał mnie delikatnie, gdy niósł mnie po schodach.
Moje warknięcia zamieniły się w jęki, mruczałam cicho, gdy prowadził nas do łazienki, nadal trzymając mnie na swoim ramieniu.
Gdy znaleźliśmy się w łazience, postawił mnie i rozejrzałam dookoła. Była ogromna jak na łazienkę, wystarczająco przestronna zarówno na prysznic, jak i wannę, a także toaletę i umywalkę.
Prysznic i wanna były gigantyczne. Wanna była prawie tak duża jak jacuzzi, a prysznic miał rozmiar pokoju.
Obserwowałam pomieszczenie z lekkim szokiem, kiedy poczułam, jak Pan Tajemniczy podchodzi za mną i owija ramiona wokół mojej talii, a jego palce szukają mojego mokrego ciepła.
Jęknęłam cicho, kładąc dłonie na jego przedramionach, opierając się o niego, gdy pocierał moją łechtaczkę, powodując ogromną przyjemność i podniecenie głęboko we mnie.
Skubał moje ucho, gdy jego palce zatopiły się w mojej cipce, jęcząc, gdy moje mięśnie zacisnęły się mocno na nim.
„Tuli”, mruknął „jesteś taka mokra”.
Jęknęłam w odpowiedzi, napierając biodrami na jego dłoń, gdy jego palce zagłębiły się we mnie. Drażnił się ze mną trochę, po czym wycofał palce. Jęknęłam, czując ich brak.
Zachichotał i przeszedł obok mnie pod prysznic. Patrzyłam, jak przekręca kilka pokręteł za przesuwanymi drzwiami. Prysznic ożył i trysnęła z niego woda.
Pan Tajemniczy podszedł do mnie z psotnym błyskiem w oku.
Cofałam się powoli, a za każdym moim krokiem on robił kolejny krok do przodu. Nadal nieśmiało się cofałam, aż mój tyłek uderzył o krawędź blatu, na którym znajdował się zlew.
Cholera, pomyślałam, ~osaczył mnie~.
Pan Tajemniczy uśmiechnął się uwodzicielsko, kładąc ręce na moich biodrach, przyciągając mnie do siebie. „Dlaczego uciekasz?”
„Pewnie dlatego, że wyglądasz, jakbyś chciał mnie upolować”, odpowiedziałam nadąsana.
Podniósł na mnie wzrok i się uśmiechnął. „Po prostu lubię się z tobą drażnić”, wyszeptał, a ja poczułam jego łaskoczący oddech na moim uchu.
Chwycił mnie za uda i ponownie podniósł, abym mogła owinąć nogi wokół jego talii. Zaprowadził nas pod prysznic i postawił mnie na nogi. Mruknął mi cicho do ucha, sprawiając, że zadrżałam: „Co mam teraz z tobą zrobić?”.
Pochylił się blisko, przygotowując się do pocałunku. Zanim zdążył to zrobić, położyłam dłoń na jego piersi. „Nie zdradziłeś mi jeszcze swojego imienia. Chcę je poznać”.
„Jesteś pewna, że tego właśnie teraz chcesz?” Spojrzał na mnie, próbując zachęcić mnie swoim głosem.
„Nie rób tego. Chcę mieć imię, którego mogę używać, zwracając się do ciebie”, warknęłam, prostując plecy.
Przewrócił oczami. „W porządku. Mam na imię Jayce. A teraz cicho”, zażądał, przyciskając mnie do ściany.
Tym razem zdecydowałam się nie protestować, gdy jego usta zderzyły się z moimi, przyciągając mnie smakiem i delikatnością jego zmysłowych warg.
Sięgnął w dół, by ścisnąć mój tyłek, sprawiając, że jęknęłam. Pozwoliłam jego językowi eksplorować moje usta, a on drażnił mój język, łaskocząc go i sprawiając, że zadrżałam jeszcze bardziej.
W końcu odsunął się, pozostawiając mnie bez tchu. Sięgnął po butelkę szamponu, pytając mnie wzrokiem.
Przytaknęłam w odpowiedzi i odwróciłam się do niego plecami, a on zaczął nakładać produkt na moje włosy.
Jęknęłam cicho, gdy masował moją skórę głowy, czując rozluźnienie napięcia. Delikatnie wepchnął mnie pod słuchawkę prysznicową, spłukując mydliny z moich włosów.
Zrobił to samo z odżywką, po czym umył swoje włosy. Następnie sięgnął po mydło i powoli, zmysłowo umył moje ciało.
Zaczął od moich ramion, lekko je pocierając, a następnie zszedł do moich piersi, masując mydlinami moje uwrażliwione sutki.
Jęknęłam cicho, gdy przesunął dłońmi w dół mojego brzucha do szczytu ud. Rozprowadził mydło po włoskach otaczających moją kobiecość, a następnie jego palce odnalazły moje mokre fałdki.
Jęknęłam z przyjemności, gdy mnie drażnił, delikatnie ściskając moją łechtaczkę między kciukiem a palcem wskazującym. Jęknęłam cicho, a on westchnął za mną. „Odwróć się i umyj mnie”, szepnął, „i pospiesz się, bo mogę stracić cierpliwość i zerżnąć cię teraz”.
Zarumieniłam się na czerwono. Odwracając się, niechętnie sięgnęłam po mydło, a moje oczy wpatrywały się w jego, ciemne z pożądania.
Patrzył, jak spieniam mydło między dłońmi, a potem zaczęłam go myć, również zaczynając od ramion.
Moje dłonie zjechały w dół do jego klatki piersiowej małymi, okrężnymi ruchami, czując, jak jego mięśnie napinają się pod moimi dłońmi.
Kontynuowałam dalej w dół, aż dotarłam do jego wybrzuszenia i owinęłam palce wokół jego trzonu. Jayce zaczął ciężko oddychać, gdy przesuwałam dłonią w górę i w dół jego penisa. Przesunęłam się w dół, by lekko ścisnąć jego jaja.
Warknął i ponownie przyparł mnie do ściany, rozkładając moje nogi kolanem. „Masz tak zostać; to zajmie tylko sekundę”, mruknął, odwracając się ode mnie.
Oparłam się o ścianę, nagle czując się bezbronna. Pojawił się ponownie, z kutasem w prezerwatywie.
Spojrzałam na niego, rumieniąc się od ucha do ucha na ten widok.
Uśmiechnął się i podszedł do mnie ponownie, pochylając się nade mną. Chwycił swoją erekcję w jedną rękę, gładząc ją, podczas gdy drugą szarpnął mnie za włosy, zmuszając, bym na niego spojrzała. „Powiedz, że tego chcesz”, szepnął mi szorstko do ucha.
„Chcę tego”, jęknęłam cicho.
„Co?” podpowiedział, pocierając główką swojego kutasa o moje wejście.
Jęknęłam: „Chcę tego”.
„Głośniej”, zażądał, sięgając w górę, by mocno ścisnąć moje piersi.
„Ahh”, pisnęłam. „Chcę tego!”
Jak na zawołanie wszedł we mnie, wbijając się, aż jego kutas znalazł się głęboko w mojej cipce. Wydałam z siebie zduszone jęki, zaciskając się wokół jego trzonu.
Uśmiechnął się i powoli zaczął się we mnie poruszać. Uniósł mnie w powietrze, owijając moje nogi wokół jego bioder, gdy wbijał się we mnie. „Ach”, zawołałam.
Uśmiechnął się i położył mnie na podłodze prysznica, kołysząc biodrami, wpychając swojego kutasa jeszcze głębiej.
Nieubłaganie wycofywał się i zanurzał we mnie, nie zatrzymując się ani nie zwalniając tempa. Zacisnęłam się wokół jego kutasa w słodkiej agonii, przywierając do niego i wbijając paznokcie w jego ramiona.
Chrząknął i zerżnął mnie mocno. Zderzałam się z nim pchnięcie za pchnięciem, mrucząc, gdy główka jego kutasa nadal uderzała w moje centrum.
„O Boże!”
Nie chciał odpuścić, jego członek wbijał się we mnie mocniej i głębiej z każdym pchnięciem. Jego trzon ocierał się szorstko o ścianki mojej cipki, a jego główka nadal ocierała się o moje centrum. Jęczałam, prężyłam się i drżałam z przyjemności. „Zaraz dojdę”, zawołałam.
„Dojdź dla mnie, kotku”, chrząknął, wbijając się we mnie mocniej i szybciej.
Ze skowytem osiągnęłam punkt kulminacyjny, wyginając się w łuk z rozkoszy. On poszedł w moje ślady, opadając na mnie.
Wkrótce po seksie pod prysznicem byłam ubrana i gotowa do powrotu do domu.
Chociaż tak naprawdę nie wiedziałam, jak wrócę do domu. Jayce nie odzywał się do mnie po wyjściu spod prysznica, dopóki nie zorientował się, że nie mam jak wrócić.
„Podrzucę cię, jeśli chcesz”, zaproponował bez entuzjazmu.
„Dzięki”, mruknęłam. Nie wiem, dlaczego nagle jest w złym humorze.
W ciągu kilku sekund byliśmy za drzwiami, szybko podszedł do swojego samochodu, a ja podążyłam za nim. Milczał, ledwo zerkając w moją stronę, ale kiedy to zrobił, spojrzał na mnie.
Dlaczego, do cholery, jest taki zimny?
Jayce podszedł do samochodu od strony pasażera i otworzył mi drzwi. Niechętnie wślizgnęłam się do środka.
Następnie przeszedł z powrotem na stronę kierowcy i szybko wślizgnął się do środka, włączając silnik. Obserwowałam jego ruchy.
Przez większość drogi do domu nie rozmawialiśmy, z wyjątkiem tego, że mówiłam mu, gdzie ma jechać. Kiedy zatrzymał się przed moim mieszkaniem i chciał otworzyć mi drzwi, zatrzymałam go i przerwałam ciszę.
„Dobra, o co chodzi?” zapytałam, napotykając jego wzrok.
Milczał przez chwilę, wpatrując się w moje oczy. W końcu odwrócił wzrok i odezwał się. „Rozumiesz, że to była jednorazowa sprawa, prawda?”
Przewróciłam oczami. „Ze sposobu, w jaki zachowujesz się teraz po tym, jak wypieprzyłeś mnie pod prysznicem?” powiedziałam sarkastycznie. „Jak mogłabym nie wiedzieć?”
Uśmiechnął się i odchylił palcami mój podbródek. „Podobało mi się”, mruknął, po czym pochylił się i pocałował mnie. Oddech uwiązł mi w gardle, a serce zaczęło bić mocno i szybko.
Jayce odsunął się. „Dobrze się bawiłem, ale lepiej, żebyśmy się nie spotykali. Nie jestem dobry, jeżeli chodzi o związki”, wymamrotał.
Przywołałam się do porządku i wysiadłam z samochodu. Pochyliłam głowę, by powiedzieć jeszcze jedną rzecz.
„W takim razie cieszę się, że nigdy nie byłam do ciebie przywiązana”.
Trzasnęłam drzwiami, zła na niego, że mnie uwiódł i zła na siebie, że na to pozwoliłam.
Kiedy w końcu znalazłam się w swoim mieszkaniu, patrzyłam przez okno jak odjeżdża. Byłam w 100% pewna, że więcej go nie zobaczę.