Galatea logo
Galatea logobyInkitt logo
Uzyskaj nieograniczony dostęp
Kategorie
Zaloguj się
  • Strona główna
  • Kategorie
  • Listy
  • Zaloguj się
  • Uzyskaj nieograniczony dostęp
  • Pomoc
Galatea Logo
ListyPomoc
Wilkołaki
Mafia
Miliarderzy
Romans z dręczycielem
Slow Burn
Od wrogów do kochanków
Paranormalne i fantastyczne
Ostre
Sports
College
Druga szansa
Zobacz wszystkie kategorie
Ocena 4,6 w App Store
Warunki korzystania z usługiPrywatnośćImprint
/images/icons/facebook.svg/images/icons/instagram.svg/images/icons/tiktok.svg
Cover image for Partnerka wbrew woli

Partnerka wbrew woli

Służąc losowi

EMMA

„I to, mój przyjacielu, jest koniec” wykrzykuję podekscytowana do nikogo w szczególności.

Wszyscy inni są zbyt zajęci serwowaniem drinków gościom na górze lub przygotowywaniem się do kolacji, która wkrótce się rozpocznie.

Wciąż nie mogę uwierzyć, że udało mi się znaleźć czas na ułożenie włosów i założenie czarnej sukienki w ramach uniformu.

To było kuszenie losu, aby przymierzyć ją zbyt wcześnie, ale sos z głównego dania i tak nie byłby widoczny, więc zaryzykowałam.

Derek, Abbey i Craig zeszli na dół, aby pomóc mi z wózkiem do serwowania, a ja pozwoliłam sobie przez chwilę podziwiać idealną prezentację pierwszego dania.

„Wow, Emma. Nigdy nie widziałem, żebyś gotowała tak fantazyjnie!” wykrzykuje Craig, a Derek pogwizduje pod nosem w wyrazie szacunku.

Każdy talerz wygląda tak samo, od początku do końca.

Na środku znajdują się trzy bukiety sałatki Cezar, otoczone najgładszym purée ze szpinaku i sałaty rzymskiej, jakie do tej pory zrobiłam.

Moja mama byłaby ze mnie dumna za takie przygotowanie tego dania, ponieważ to jej przepis.

Lubię mieć co najmniej jedno danie należące do niej na każdym przyjęciu, które obsługuję, a to jest moim osobistym faworytem.

Przy takim krótkim terminie przyda mi się szczęście i dobre nastawienie. A to rozweseli również mojego brata, który pokochał to danie jeszcze bardziej niż ja.

„Dziękuję wam obojgu. A teraz skończmy to, żebym mogła przygotować się do drugiej rundy!” Moje słowa tego nie wyrażają, ale wątpię, by przegapili wdzięczny rumieniec na moich policzkach.

Mogą nie wiedzieć nic o jedzeniu, ale nawet komplement dotyczący wyglądu wystarczy, by rozgrzać moje serce. Jestem nieobiektywna, bo to moja praca, a kto nie lubi komplementów?

Po prostu nie chcę zapeszyć, przyjmując ich pochwały, gdy nikt jeszcze nie sprawdził ich smaku.

Używamy wózka, aby przenieść jedzenie do windy, a następnie na pierwsze piętro.

Przez cały czas mój wilk porusza się w mojej klatce piersiowej i przez sekundę myślę, że wyjdzie na korytarz.

Nigdy wcześniej nie była tak żywiołowa i przez chwilę zastanawiam się, czy dadzą radę beze mnie. Ona zaraz zepsuje całe przyjęcie, a nie mogę na to pozwolić, biorąc pod uwagę, kto przyjechał.

Na szczęście w chwili, gdy planuję nasze wymówki, pomysł zawiedzenia naszego alfy musiał do niej dotrzeć i oddaje mi kontrolę. Później będziemy musiały poważnie porozmawiać!

Duże dębowe drzwi otwierają się przed nami, umożliwiając wejście do wielkiej jadalni zarezerwowanej na bardziej formalne okazje i elitarny krąg.

Byłam tu wiele razy, zarówno jedząc, jak i usługując, ale nigdy nie czułam się tak nieswojo.

Żałuję, że nie poprosiłam Dereka, by powiedział mi, kto tu jest. Nie trzeba być geniuszem, aby wyjaśnić napięcie panujące w pomieszczeniu.

Kładę pierwszy talerz przed naszym alfą, od tego momentu pozostali też mogą zacząć podawać.

Uśmiecham się do ojca, gdy podaję mu następny, a on mruga do mnie po przesadzonym okazaniu uznania. Zawsze był moim największym fanem, muszę kontrolować emocje na mojej twarzy.

W końcu to sprawa zawodowa i nie powinnam nawiązywać kontaktu wzrokowego z nikim, kogo obsługuję.

Odwracając się, by odebrać kolejną porcję gotową dla Owena, ogarnia mnie nieodparty zapach czarnej kawy z cynamonem.

Jako zapalona pijaczka tego napoju, rozumiem jego urok, ale jest siódma wieczorem. Z pewnością jest już na to za późno, zwłaszcza że są jeszcze przed pierwszym posiłkiem?

Nie mogę pozbyć się go z moich zmysłów, gdy kończę swoją sekcję i wychodzę z pokoju oszołomiona.

To mój ulubiony zapach, ponieważ przypomina mi leniwe niedzielne poranki z mamą, ale ilu z nich musiało ją wypić, aby zapach był tak silny?

Nie jest to również popularne połączenie, zwłaszcza w lutym; cynamon jest raczej przyprawą grudniową.

„Kto pił kawę?” pytam, gdy Abbey schodzi za mną na dół, najwyraźniej nie chcąc zostać w jadalni z innymi. Nie mogę jej za to winić. Napięcie było wręcz bolesne.

„Kawę? Z tego co widziałam, wszyscy pili wino albo piwo” odpowiada wzruszając ramionami i podchodzi do blendera, by zanurzyć palec w serwowanym teraz purée.

„Masz szczęście, że zawsze szykuję wszystko na zapas. W lodówce jest krokiet lub dwa, jeśli chcesz coś przekąsić, podczas gdy ja podgrzeję danie główne”. Oferuję, a jej twarz się rozjaśnia.

Teraz, gdy mam ją już z głowy, mogę zacząć gotować jagnięcinę i odgrzewać pikantny sos pomarańczowy, podczas gdy goście jedzą.

Jeśli coś zostanie, tym na pewno nie podzielę się z Abbey.

Jagnięciny nie trzeba długo piec, dlatego zostawiłam to na ostatnią chwilę.

Nie potrzeba wyroczni, by przewidzieć, że my, wilki, lubimy słabo wysmażone mięso, a nie chcę ryzykować, że któreś z nich będzie mocno wysmażone.

Czuję się jak tornado, kręcąc się po kuchni, mieszając, mierząc temperaturę i wreszcie nakładając na talerze.

To tutaj czuję się najlepiej i szkoda, że cała moja ciężka praca idzie na akurat takich gości. Nie zasługują na smaczny posiłek od nas, jeśli te historie o nich są prawdziwe.

I kto wie, czy nie zwrócą się przeciwko nam, tak jak zrobili to ze stadem Crescent Rose?

Na samą myśl przechodzą mnie ciarki. Na szczęście moją uwagę odwracają Derek i Craig wchodzący z wózkiem pełnym pustych talerzy. Przystawka okazała się sukcesem!

Wracamy do sali z daniami głównymi i po raz kolejny budzi się we mnie moja wilczyca. Na szczęście spodziewałam się jej tym razem i jestem gotowa zepchnąć ją z powrotem w głąb siebie przy pierwszej oznace jej ożywienia.

Nie zepsuje mi tego wieczoru. Poza tym chcę zobaczyć reakcję mojego ojca – to jego dostawca zdołał zdobyć dla nas tak dużą owieczkę.

Drzwi się otwierają i uderza mnie ten sam zapach! Na pewno już wszystko wypili.

Nigdy nie widziałam, żeby ktoś pił kilka kaw na przyjęciu. To niedorzeczne i okropnie komponowałoby się z moim jedzeniem.

Kiedy ponownie stawiam pierwszy talerz przed naszym alfą, jak to jest w zwyczaju, pozwalam sobie na sekundę, aby rozejrzeć się po pokoju i zidentyfikować poganina, który stoi za tym zapachem.

Zamiast tego moje oczy skupiają się na alfie po drugiej stronie stołu, a moja wilczyca krzyczy w moim umyśle jak oszalała bestia: TOWARZYSZ!
Continue to the next chapter of Partnerka wbrew woli

Odkryj Galateę

Propozycja współpracyJego drogocenny skarbUwiedziona przez SiódemkęPo sąsiedzku 1: Sąsiedzka przysługaMiędzy oddechami

Najnowsze publikacje

Mason Spin-off: ImpulsTrzy. Liczba idealna: Złoto i bielDuchy ŚwiątW łóżku z wampiremCukierek albo psikus