Galatea logo
Galatea logobyInkitt logo
Uzyskaj nieograniczony dostęp
Kategorie
Zaloguj się
  • Strona główna
  • Kategorie
  • Listy
  • Zaloguj się
  • Uzyskaj nieograniczony dostęp
  • Pomoc
Galatea Logo
ListyPomoc
Wilkołaki
Mafia
Miliarderzy
Romans z dręczycielem
Slow Burn
Od wrogów do kochanków
Paranormalne i fantastyczne
Ostre
Sports
College
Druga szansa
Zobacz wszystkie kategorie
Ocena 4,6 w App Store
Warunki korzystania z usługiPrywatnośćImprint
/images/icons/facebook.svg/images/icons/instagram.svg/images/icons/tiktok.svg
Cover image for Historia nie-walentynkowa

Historia nie-walentynkowa

Rozdział 4

LAUREN

Lauren zamknęła oczy, a jej myśli powróciły do sceny restauracji.

Mężczyzna podtrzymał ją, gdy na niego wpadła, i uśmiechnął się do niej, przepraszając. Odwzajemniła przeprosiny, wpatrując się w jego zielone oczy, od których biło ciepło.
Zaprosił ją z powrotem do swojego stolika. Usiedli blisko siebie, a jego zapach sprawił, że jej oddech przyspieszył przez rozchylone usta. Jego palce musnęły jej udo pod stołem, a ona przygryzła wargę.
Lauren przeciągnęła opuszkami palców po skórze uda, tak jak mężczyzna robił to w jej fantazji.
Zbliżył palce do jej gorącej kobiecości, drażniąc pulsującą wilgoć między jej nogami, po czym pochylił się bliżej. „Sprawię, że dojdziesz, ale nie wydasz z siebie żadnego dźwięku. Zgoda, kochanie?”
Bez głosu skinęła głową, oblizując wargi.
Grzeczna dziewczynka – szepnął, posyłając ogień do jej wnętrza.

Gdy fantazja wybuchła w jej umyśle, wyraźnie widziała jego twarde rysy i napięte mięśnie przed oczami. Jego pełne usta, mocna szczęka i te zniewalające zielone oczy – skanowały ją na wylot, przeszywając ją obietnicą przyjemności, która sprawi, że będzie krzyczeć lub drżeć.

Miejmy nadzieję, że jedno i drugie.

Skóra Lauren zaczęła mrowić, a ona ścisnęła swoje sutki, które naprężały się pod czarnym materiałem stanika. Była to cienki jedwabny kawałek materiału, na który wydała o wiele za dużo pieniędzy, ale to właśnie dostała za próbę bycia seksowną w najbardziej przeklęty dzień w roku.

Jej ciało szybko zareagowało na fantazję i chociaż wibrator nie był częścią mężczyzny z restauracji, był środkiem do upragnionego celu.

Potrzebowała orgazmu, a jeśli to mogło zarówno nakarmić jej fantazję, jak i usunąć obraz mężczyzny z jej umysłu, to te Walentynki mogą okazać się nienajgorsze. Miała jednak przeczucie, że nie będzie jej tak łatwo o nim zapomnieć.

Drażniąc jeszcze bardziej swoje napięte sutki, Lauren chwyciła swój wibrator i zaczęła ssać jego końcówkę, zanim umieściła go przy swojej wilgotnej kobiecości, wyobrażając sobie, że to palce zielonookiego mężczyzny, które zaraz wślizgną się do jej wnętrza.

Jej jęki były ciche, tak jak chciał, wielu klientów restauracji było nieświadomych tego, co się działo. ~Może był gburem, ale był tak przystojny… A w jej fantazji?

Był księciem z bajki i działał magicznie na jej cipkę.

Jej orgazm narastał, ale zanim zdążyła go osiągnąć, rozległo się pukanie do drzwi.

Rozczarowanie ścisnęło serce Lauren, rozprzestrzeniając chłód tam, gdzie jeszcze chwilę temu było ciepło. Wydała z siebie jęk, gdy drzwi się otworzyły.

Z westchnieniem wyłączyła wibrator, usiadła i odgarnęła brązowe fale sięgające ramion z zarumienionej twarzy.

Lauren zmrużyła oczy na swoją współlokatorkę, Shanę, która miała na sobie jedwabny szlafrok, a jej włosy były o wiele bardziej zmierzwione niż zwykle. Wpatrywała się w swój telefon, marszcząc brwi, a Lauren odchrząknęła, by zwrócić na siebie jej uwagę.

Nie zadziałało, więc powiedziała: „Czy nie powinieneś się teraz pieprzyć z policjantem Dre?”

Shana podniosła głowę znad telefonu, a w jej oczach widać było desperację. „Potrzebuję przysługi~. W jej głosie było słychać błaganie.

Oczy Lauren zwęziły się. „Jakiej przysługi?”

***

Lauren już żałowała tego, że się na to zgodziła, ale uznała, że obie nie powinny mieć gównianej nocy, więc kiedy Shana błagała ją, by poszła do jej biura załatwić jakieś formalności, Lauren się zgodziła.

W ten sposób znalazła się przed budynkiem biurowym Shany w mroźną zimową noc.

Wyciągając szyję w stronę wieżowca, Lauren przełknęła narastający w sobie niepokój. Chociaż Shana zapewniła ją, że nie będzie miała kłopotów, coś jej mówiło, że klątwa jeszcze z nią nie skończyła.

W końcu wciąż były Walentynki.

Lauren weszła do budynku, używając kodów, które dała jej Shana i powiedziała strażnikowi, co Shana kazała jej przekazać. W windzie, w drodze na najwyższe piętro Hawke Industries, niepokój Lauren wzrósł, że szef Shany, który jak twierdziła był dupkiem, też tam będzie.

Logan Hawke, słynny przystojny, bogaty playboy i dyrektor generalny z Wall Street, był nazwiskiem, które od lat krążyło po domu ojca Lauren. Teraz historie o seksapilu Logana stały się stałym elementem jej rozmów z Shaną przy kolacji.

Więc znała go, ale tylko z reputacji. Nie była zainteresowana szukaniem mężczyzn takich jak jej ojciec, którzy mieli kasę i lubili to pokazywać, co było pewne, jeśli chodzi o Logana. Z tego, co o nim słyszała, mogłaby dostać orgazmu od samego patrzenia na niego.

Wszystko, co Shana powiedziała o kodzie i strażniku, było zgodne z prawdą, i jeszcze dodała, że jej szef był na kolacji z „zabawką tego tygodnia”, więc to też powinno się zgadzać.

Nie będzie go tutaj, a ja po prostu pójdę do jej biurka, wyślę dokumenty i wrócę do domu, powiedziała do siebie Lauren, gdy winda zadźwięczała i drzwi się otworzyły.

Stąpała po miękkim dywanie, rozległa przestrzeń biura była ciemna i onieśmielająca. Jedyne światło pochodziło z budynków po drugiej stronie okien sięgających od podłogi do sufitu, które tworzyły całą prawą ścianę, a czarne ściany i dywan nie odbijały go w żaden sposób.

Na wprost, przez w większości pustą przestrzeń, znajdowały się wysokie, czarne, podwójne drzwi ze srebrną tabliczką z napisem HAWKE. Przed nimi znajdowało się biurko Shany, jedyne biurko w pokoju.

Biurko miało dwa poziomy i znajdowało się na lewo od drzwi, wychodząc na panoramę Nowego Jorku. Spiesząc się, by wyjść, zanim włączy się jakiś cichy alarm, podeszła do biurka, doceniając piękny na błyszczące nocne życie Nowego Jorku, które mignęło jej po drodze.

Zapadając się w białym pluszowym fotelu biurowym, Lauren włączyła komputer i zalogowała się za pomocą danych Shany, a następnie postępowała zgodnie z jej instrukcjami, pobierając foldery i pliki, których potrzebowała, a następnie dodając je do wiadomości e-mail.

Lauren kliknęła wyślij, ale załączniki były duże, więc musiała chwilę poczekać, aż będzie mogła wyłączyć komputer i wyjść. Odchyliła się do tyłu na krześle, rozglądając się dookoła i czując dumę ze swojej przyjaciółki za jej osiągnięcia.

Rodzina Shany nigdy nie miała pieniędzy ani stałych dochodów, więc Shana pracowała na wszystko, co miała. A ponieważ walczyła o wszystko, doceniała to, co zdobyła. Shana była powodem, dla którego Lauren przestała akceptować pieniądze ojca po ukończeniu college’u.

Siedząc w tym wielkim biurze, dumna z osiągnięć przyjaciółki, Lauren była cholernie szczęśliwa, że to nie było jej życie, że nie utknęła w pudełku takim jak to każdego dnia. Była swoim własnym szefem.

Nie oznaczało to jednak, że jej życie było łatwiejsze. Kobiety-szefowie musiały pracować ciężej, aby uzyskać taki sam poziom szacunku jak ich męscy odpowiednicy, więc musiała być bardziej zdyscyplinowana. Podczas gdy inni żyli, śmiali się i kochali, ona wciąż pracowała.

Jeśli oznaczało to, że nigdy nie będzie w pracować w korporacji, nigdy nie będzie musiała polegać na nikim innym niż na sobie, było to warte każdej nieprzespanej nocy.

Komputer zabrzęczał, wyrywając Lauren z jej błądzących myśli. E-mail dotarł, więc napisała do Shany. Wypuszczając powietrze z ulgą, wylogowała się, wyłączyła komputer i wstała.

Wychodząc, zatrzymała się, gdy jej wzrok przykuł ruch w zacienionym rogu ściany. Gdy tylko skupiła się na tym obszarze, wyszedł z niego wysoki mężczyzna w dopasowanym garniturze, blokując jej drogę do windy.

Lauren wciągnęła oddech, gdy w jej umyśle pojawiło się rozpoznanie, a potem mrowienie między nogami.

To był on. Zielonooki.

Continue to the next chapter of Historia nie-walentynkowa

Odkryj Galateę

Bracia Brimstone 2: ŻniwiarzTo nie mój AlfaPołowa mego sercaNiefortunni przyjaciele 4: Sekretne życiaDym i Cienie 1: Alfa Julian

Najnowsze publikacje

Mason Spin-off: ImpulsTrzy. Liczba idealna: Złoto i bielDuchy ŚwiątW łóżku z wampiremCukierek albo psikus