Natalie Roche
JAMIE
Ryan i ja szliśmy w kierunku mojego mieszkania po kolejnej niesamowitej randce.
Była grudniowa pogoda, ale byliśmy opatuleni i cieszyliśmy się późnym spacerem do domu.
Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się. – Dziękuję, Ryan. Naprawdę dobrze się bawiłam.
– Powinienem być tym, który dziękuje ci, Jamie, naprawdę. Zapłaciłaś nawet rachunek.
– Cóż, zajęło mi trochę czasu, aby cię przekonać cię – zachichotałam. – Zapłaciłeś pierwsze kilka razy. To była moja kolej, aby się odwdzięczyć.
Splótł swoje palce z moimi, gdy szliśmy obok siebie.
– Więc wyjeżdżasz na tę podróż służbową wcześnie rano?
– Muszę spotkać się z moim szefem na lotnisku o ósmej. Ale wrócę w niedzielę wieczorem.
– Mason Knight. Wiesz, słyszałem o nim różne rzeczy. – Spojrzał na mnie. – O tym, jak postępuje z kobietami.
Słyszał różne rzeczy. Hah. Założę się, że przyjrzał mu się, żeby zobaczyć, dla kogo pracuję.
Czy Ryan mógłby być typem, który czułby się zagrożony przez Masona?
– Co takiego słyszałeś?
Lekko wzruszył ramionami. – Eh, w zasadzie, że ma zero szacunku dla kobiet. Nawet kobiety, które dla niego pracują, nie są poza zasięgiem.
Zaśmiałam się. – Nie musisz się martwić, Ryan. Nie mam zamiaru sypiać z panem Knightem.
– Dobrze wiedzieć. – Na jego twarzy pojawiła się prawdziwa ulga. – Mam nadzieję, że w ten weekend będzie trzymał ręce przy sobie.
Ja też.
Zatrzymaliśmy się przed moim budynkiem, a nieśmiałość wkradła się między nami. Żadne z nas nie wiedziało, co robić dalej.
Po prostu to zrób, Jamie. Po prostu go zapytaj.
– Czy chcesz wejść?
Uśmiechnął się, przesuwając palcami po włosach. – Ok, z przyjemnością.
Otworzyłam drzwi do budynku i weszliśmy do środka.
Nie mogę uwierzyć, że właśnie poprosiłam go, żeby wszedł. Nie mam nawet planu, co zrobić, gdy dotrzemy na górę.
Ale miałam zamiar to olać.
Weszliśmy przez frontowe drzwi. – Carmen i Ethan są pewnie w salonie.
Czułam się trochę spięta tym, jak na niego zareagują. Miałam nadzieję, że będą mili.
– Jesteś w domu! – powiedziała Carmen, po czym spojrzała w górę. – I przyprowadziłaś gościa.
Spojrzałam na Ryana. – Ryan, to są moi przyjaciele, Carmen i Ethan. Carmen i ja mieszkamy razem, a Ethan zostaje z nami na kilka dni.
Carmen uśmiechnęła się do niego z kanapy. – Miło w końcu poznać słynnego Ryana. Jamie mówiła nam o tobie.
Ryan uśmiechnął się do mnie, a potem spojrzał z powrotem na nią. – Dobre rzeczy mam nadzieję?
– Gdyby miała coś złego do powiedzenia, nie byłoby cię tutaj, zaufaj mi. Jamie jest wybredna, jeżeli chodzi o mężczyzn, z którymi się umawia – powiedział Ethan.
– Dziękuję za to – posłałam im spojrzenie. – Myślę, że to jest nasz znak, aby wyjść, Ryan. Chodźmy do mojego pokoju.
– Czy mamy założyć nasze zatyczki do uszu? – krzyknęła Carmen.
Kiedy wychodziliśmy z salonu, obejrzałam się za siebie, aby zobaczyć Carmen robiącą do nas buziaki.
Co za dziecko. Czy ona wie, co się tam stanie?
Bo ja na pewno nie.
Weszliśmy z Ryanem do mojego pokoju, a on się rozejrzał. Szczerze mówiąc, to była niespodzianka mieć mężczyznę w moim pokoju i w mojej przestrzeni.
Minęło już trochę czasu.
– Masz ładne miejsce, Jamie. – Spojrzał na kolaż na dalekiej ścianie, pełen zdjęć mnie i Carmen i Ethana, gromadzonych przez lata.
– Masz parę wspaniałych przyjaciół. Masz szczęście, że macie siebie nawzajem.
Zachichotałam. – Mają swoje momenty.
Ryan odwrócił się i staliśmy patrząc na siebie.
Czułam się tak, jakby był tak samo nieśmiały, jak ja.
– A więc… – zaczęłam niezdecydowanie.
Ale Ryan zbliżył się do mnie, zatknął mi pukiel włosów za ucho, uśmiechnął się i pocałował mnie delikatnie.
Jego ręce przesunęły się w dół moich boków i zatrzymały się na moich biodrach. Owinęłam ramiona wokół jego szyi, gdy pocałunek się pogłębił.
– Nie masz nic przeciwko? – zapytał, gdy jego palce chwyciły brzeg mojej bluzki.
Przynajmniej zapytał o pozwolenie. Chce zobaczyć więcej mnie.
Czy nie mam nic przeciwko temu?
– Jasne.
Ryan pociągnął bluzkę delikatnie w górę przez moją głowę. Potrząsnęłam moimi włosami.
Następne kilka minut minęło nam obu na zdejmowaniu naszych ubrań i wyznaczaniu drogi do łóżka.
Był nade mną, całując mnie i dotykając mnie w sposób, w jaki nie byłam dotykana od dość długiego czasu
To było bardzo, bardzo, bardzo miłe.
Czułam jego twardość na moim udzie, gdy przesuwał się między moimi nogami. Jego usta były ciepłe na mojej szyi, jego palce zagłębiały się w moje majtki.
Spodziewałam się, że poczuję się inaczej, mając przed sobą tę chwilę...
Ale może nie byłam gotowa.
Może prowadziłam to w kierunku wspólnego spania tylko po to, żeby udowodnić reszcie, że myślę o nim poważnie.
– Ryan – wyszeptałam.
Przestał to, co robił i spojrzał na mnie. Jego włosy były w nieładzie, a ja to lubiłam.
– Czy wszystko w porządku?
– Yyy… tak – zamilkłam, niepewna, co mam powiedzieć.
Sprawiłam, że był cały podekscytowany, a teraz zamierzałam przerwać
– Nie jesteś gotowa, aby przejść tak daleko, prawda?
Zsunął się ze mnie i uśmiechnął się, aby mnie uspokoić.
– To było tylko kilka randek, Jamie. Wciąż się poznajemy.
– Wiem. Po prostu powinnam była zdać sobie sprawę, zanim oboje rozebraliśmy się…
Spojrzał na mnie, leżącą przed nim. – Cóż, podoba mi się ten widok, więc mi to pasuje. Mogę poczekać, aż będziesz gotowa.
Ulżyło mi, że był dżentelmenem i nie próbował mnie do tego zmuszać. Nawet nie zirytował się, że zaciągnęłam go do swojego łóżka i odrzuciłam.
Niedługo będę gotowa… tylko jeszcze nie teraz.
Ryan pochylił się do przodu i złożył pocałunek na moich ustach. – Powinienem chyba już iść, w takim razie.
Powstrzymałam go od ruchu. – Nie. Zostań.
Ryan położył się obok mnie, wyciągając rękę, a ja oparłam głowę na jego klatce piersiowej.
Czułam się komfortowo, leżąc tam z nim.
To musiało na razie wystarczyć.
***
Ryan spędził noc w moim łóżku. Nic się nie stało, z wyjątkiem kilku głębokich pocałunków, zanim zasnęliśmy.
Z samego rana nalegał, aby zawieźć mnie na lotnisko, aby złapać mój lot.
Kiedy tam dotarliśmy, położył swoje ramiona wokół mnie.
– Ostatnia noc była ciekawa. Cieszę się, że poprosiłaś mnie, abym został.
– Ja też. Dziękuję, że zabrałeś mnie na lotnisko. Czy jesteś pewien, że nie masz nic przeciwko podrzuceniu mojego samochodu z powrotem do mieszkania?
– Zdecydowanie nie. – Ryan przyciągnął mnie blisko i pocałował mnie. Kiedy moja twarz zbliżyła się do jego twarzy, trzymałam czapkę, aby pozostała w jednym miejscu.
To był zwykły mokry i zimny grudniowy poranek.
Chciałabym móc powiedzieć “Dzięki Bogu, że jest piątek”, ale to bez sensu, skoro cały weekend pracuję.
Cofnęłam się od pocałunku, gdy usłyszałam przeciągłe pikanie klaksonu.
Odwróciłam się i spojrzałam w kierunku hałasu.
– Czy to twój szef? – Ryan zapytał, mimo że już wiedział.
Spojrzałam w stronę, gdzie Mason siedział na tylnym siedzeniu czarnego BMW zaparkowanego przy krawężniku. Okno było opuszczone, a on patrzył na mnie.
– Czas na nas, Jamie – pstryknął i otworzył drzwi.
– Nie wygląda na szczęśliwego – skomentował Ryan, siedząc obok mnie. – Czy mam zostawić twoje klucze u Carmen?
– Tak, poproszę. – Zerknęłam na niego z wdzięcznością. – I dziękuję. Tak bardzo, bardzo.
Umieścił palec pod moim podbródkiem i podniósł go, by pocałować mnie po raz ostatni.
– Zadzwoń do mnie, kiedy wylądujesz.
– Do zobaczenia wkrótce. – Podeszłam do samochodu i uśmiechnęłam się do niego, zanim weszłam do środka.
Gdy usadowiłam się obok Masona, zauważyłam jego typowy drogi garnitur i wkurzony wyraz twarzy, gdy patrzył na swój telefon.
– Nie rozumiem, dlaczego jestem w pańskim samochodzie, panie Knight. Jesteśmy na lotnisku.
– Tam czeka odrzutowiec. Mój kierowca zabierze nas na pas startowy – odpowiedział, nie odrywając wzroku od ekranu.
Prywatny odrzutowiec. Wcale mnie to nie dziwi.
Mason Knight ma zamiar podróżować w wielkim stylu, bez względu na koszty.
– Więc ty i ten facet – Mason potrząsnął głową. – Ja po prostu nie widzę tego.
Wyjrzałam przez okno, gdy samochód odjechał od krawężnika. – Ryan jest bardzo miły. Bardzo go lubię. Nie rozumiem twojego problemu.
Zaśmiał się. – Więc to jest to, co interesuje Jamie Harris. Mili faceci Zakładam, że jedyną pozycją seksualną jaką znasz jest pozycja misjonarska.
Obróciłam głowę.
Przypuszczam, że nie powinnam być zaskoczona, że poruszył ten temat.
Na przednim siedzeniu siedział kierowca. Jestem pewna, że słyszał i widział to wszystko.
– Zanim odpowiesz mi jakąś mądrą uwagą, pozwól, że zapytam. Czy dał ci rozkosz? To znaczy tak dużą, że palce u nóg ci się podwijają i nie możesz powstrzymać krzyku?
Zajebisty dzień. Jest ledwie ósma rano!
Zrobiłam pauzę. – Jeśli naprawdę chce pan wiedzieć, panie Knight, mam wibrator. Dbam o interesy.
Sapnął, opierając się o skórzane siedzenie, wyglądając na zadowolonego z mojej odpowiedzi.
– W porządku. Ale jeśli kiedykolwiek potrzebujesz, żeby ktoś się zaopiekował tobą, będę szczęśliwy, mogąc pomóc. Po nocy ze mną, nie będziesz mogła wstać z łóżka.
Bardzo zarozumiały. Zastanawiam się, czy to, co mówi, to prawda.
Nigdy z tego nie skorzystam, więc nigdy się nie dowiem.
Miał rację co do pozycji misjonarskiej, choć nie chciałam tego przyznać. Spałam tylko z kilkoma osobami i nigdy nie było to szalenie namiętne.
Następne dwa dni spędzone z Masonem Knightem, miałam przeczucie, będą pełne wrażeń, jeżeli chodzi o sposób spędzania czasu.