Galatea logo
Galatea logobyInkitt logo
Uzyskaj nieograniczony dostęp
Kategorie
Zaloguj się
  • Strona główna
  • Kategorie
  • Listy
  • Zaloguj się
  • Uzyskaj nieograniczony dostęp
  • Pomoc
Galatea Logo
ListyPomoc
Wilkołaki
Mafia
Miliarderzy
Romans z dręczycielem
Slow Burn
Od wrogów do kochanków
Paranormalne i fantastyczne
Ostre
Sports
College
Druga szansa
Zobacz wszystkie kategorie
Ocena 4,6 w App Store
Warunki korzystania z usługiPrywatnośćImprint
/images/icons/facebook.svg/images/icons/instagram.svg/images/icons/tiktok.svg
Cover image for Połowa mego serca

Połowa mego serca

Rozdział 5

ANYA

Dlaczego nic nie powiedziałam? Wyraźnie czekał na mnie po zajęciach, ale uciekłam jak głupia mała dziewczynka. Co jest ze mną nie tak?

Myśli krążą w mojej głowie jak pełna udręki melodia, gdy uderzam pięściami w worek treningowy na siłowni. Każdy cios przepełniony jest wściekłością i rozczarowaniem. Worek to ja, a ja karzę siebie za bycie idiotką.

Mogliśmy porozmawiać o tym jak dorośli, ale nie, zachowałam się jak dziecko, unikałam go przez kilka dni, a potem, przy pierwszej okazji, uciekłam przed dorosłością. A im dłużej zwlekam z rozmową na ten temat, tym bardziej niezręcznie będzie ją podjąć, więc udawanie, że to się nigdy nie wydarzyło, może być najlepszą strategią.

Moje usta mrowią od jego zarostu, który poczułam podczas pocałunku i wiem, że nie będę w stanie o tym zapomnieć. Bez względu na to, co zrobię, nie będę w stanie wymazać wspomnienia jego ciepłych, miękkich ust ani zapachu, który wciąż wydaje się na mnie unosić.

Uderzam w worek mocniej, ale pozwalam umysłowi odpłynąć do krainy „co by było gdyby”.

Co by było, gdybym nie uciekła? Co by powiedział? Że to był błąd, jasne. Ale nie jestem w pełni przekonana, czy powiedziałby, że nie powinniśmy robić tego ponownie.

Pocałunek z Dimitrim był jednak błędem. Tylko dlatego, że był dla mnie życzliwy i wypowiedział kilka słów, które tańczyły na krawędzi flirtu, nie oznacza, że zaryzykowałby dla mnie swoją karierę. Nie powinnam nawet rozważać takiej możliwości.

„Uch!” Z okrzykiem rozgoryczenia moim obrzydliwym konfliktem wewnętrznym, uderzam w worek bokserski tak mocno, że odlatuje do tyłu. Gdy wraca na swoją pozycję, robię unik, a moja klatka piersiowa faluje od szalejącej we mnie burzy.

Muszę znaleźć ujście dla tego tornada emocji.

Ciąg niespójnych przekleństw wymyka mi się z ust, gdy rozwijam taśmę wokół kostek i nie przejmuję się, kiedy upada na podłogę. Siadam na ławce, biorę butelkę wody Stanley i upijam duży łyk.

Chłodny płyn zalewa moje gardło i daje odrobinę ulgi rozszalałym myślom. Jestem bliska łez, gdy opieram łokcie na kolanach, więc przesuwam dłońmi po twarzy, pogrążona w żalu, że nie mogę cofnąć czasu i wymazać swoich czynów.

Gdyby tylko było to takie proste.

Kiedy zerkam na zegarek, z niedowierzaniem zauważam, ile czasu minęło. Spędziłam tu więcej czasu niż zwykle, a zbliża się godzina zamknięcia.

W kabinie do przebierania się włączam prysznic i staję pod kaskadą wody, po czym wyobrażam sobie, jak woda zmywa pot z mojego ciała.

Próbuję nie myśleć o Rossim, ale im bardziej się staram, tym trudniej mi opędzić się od myśli o nim. Sposób, w jaki zwrócił się do mnie w klasie, był zaskakująco autorytatywny; sprawił, że ścisnęło mi nogi od tembru, w jakim wypowiedział moje nazwisko.

Gdyby tylko powiedział moje imię.

On… wypowiadający moje imię tym samym tonem… może w innym miejscu… może tutaj, pod tym prysznicem… Tego właśnie teraz pragnę.

Stałby za mną, przemoczony od stóp do głów, ze strumieniami spływającymi po skórze. Byłoby tak gorąco.

Zapominam o otoczeniu i pochłonięta niegrzecznymi fantazjami, znajduję ręką drogę do mojej spuchniętej łechtaczki. Ze świstem wciągam powietrze, gdy muskam wrażliwy pączek i ściskam go na płasko między dwoma palcami.

Wyobrażam sobie Dimitriego w całej jego przystojności, jego pewną siebie męskość, która nieustannie mnie podnieca, gdy czyta nam w klasie. Gdy pisze na tablicy, mocno trzyma mały marker w dużej dłoni.~
Moja łechtaczka pulsuje, gdy przypominam sobie go w klasie, tak nieustępliwego, tak nieokiełznanego. Jego włosy są zawsze wyglądają, jakby właśnie uprawiał seks, o kiedy poprawia grube kosmyki wytatuowanymi palcami, nie mogę skupić się na tekście.~
Przez dwa lata był zakazanym owocem, który chciałam pożreć. Nie żebym chciała ulec tej pokusie. Nigdy. Ale teraz, kiedy go posmakowałam…

Ocieram palcami o śliskie wargi sromowe. Kreślę małe kółeczka na łechtaczce i widzę go oczami wyobraźni.

Jego twarz, dłonie, ciało ~Gdybym miała szansę, przestudiowałabym jego ciało jak mapę. Chłonęłabym go, jakby był moją drogą do uwolnienia.

Upojne westchnienie wymyka mi się z ust, gdy wyobrażam sobie, jak trzyma głowę między moimi udami i pieści piersi, co tylko wzmaga we mnie pożądanie.

Fantazjuję o jego palcach penetrujących mnie głęboko, o penisie podążającym wkrótce po nich i o chrapliwym głosie jęczącym mi do ucha. Oddałabym mu się w dowolny sposób, jeśli tylko szeptałby mi sprośne rzeczy i robił sobie dobrze bez zahamowań.

Gdyby poprosił, pozwoliłabym mu zerżnąć mój tyłek. Z radością zostałabym jego dziwką w zamian za przyzwolenie na regularne ujeżdżanie go.

Moje ciało drży, gdy przekręcam łechtaczkę, a napięcie narasta, gdy pieprzę się dwoma palcami drugiej ręki. Dźwięki, które wydaję są brudne i głośne, gdy w głowie rozgrywa mi się scena seksu z nim.

Dimitri wbija się we mnie od tyłu, zmusza mnie do pochylenia się, jego silne uda, miejmy nadzieję pokryte męskim owłosieniem, rozchylają się, podczas gdy kutas wchodzi we mnie.
Wytatuowanymi palcami chwyta mnie za podbródek i ściska go, gdy podciąga mnie i zmusza, żebym obróciłą głowę. Uchyla się, by zetknąć ze mną pełne usta, a językiem muska moje wargi tak, jak muskałby łechtaczkę.
Dimitri jęczy moje imię swoim seksownym głosem w sypialni, wsuwa się we mnie głębiej i przyciska mnie do ściany, aż uderzam cyckami o płytki.
„To moja grzeczna dziewczynka”, jęczy mi do ucha.

Poruszam palcami w rytm wyimaginowanych pchnięć i pocieram łechtaczkę, tak jak on robi to w mojej fantazji. Ma większe i bardziej szorstkie dłonie ode mnie, więc pracuję nad łechtaczką mocniej, aż drżę od narastającej przyjemności.

„Zerżnij mnie, tatusiu”.
„Tatuś cię pieprzy, słodka dziewczynko”.
Czekaj, co? Moje oczy się otwierają. Czy właśnie nazwałam go tatusiem? ~Przestaję się dotykać, mój oddech staje się nierówny, gdy uświadamiam sobie, co, do cholery, robiłam i ogarnia mnie zimny dreszcz.
Dimitri jest dla mnie kimś w rodzaju ojca i nie powinnam dopuszczać do siebie takich myśli. Nie tylko dlatego, że jest ponad dwa razy starszy ode mnie, albo dlatego, że jest ojcem mojego byłego, albo dlatego, że pozostajemy w relacji studentka-profesor, ale dlatego, że nigdy więcej nie byłabym w stanie spojrzeć w twarz mamie i tacie, którzy są wierzącymi katolikami.

Nigdy by go nie zaakceptowali – zwłaszcza jeśli zostałby zwolniony za związanie się ze mną.

Przestań, Anya, karcę siebie mentalnie. To się nie wydarzy, ponieważ między wami do niczego nie dojdzie. Skończyłaś z tymi myślami i z tym zauroczeniem.

Stękam i zmieniam prysznic z gorącego na zimny, by lodowata woda schłodziła moje myśli, po czym osuszam się, ubieram i przygotowuję do powrotu do domu.

***

Na ulicach jest już ciemno i cicho, a gdy stawiam pierwsze kroki na chodniku, nocne powietrze szczypie mnie w skórę i przykleja do twarzy kosmyki włosów, które wymknęły mi się z koka.

Siłownia znajduje się w odległości spaceru od mojego domu, więc nie zawracałam sobie głowy wezwaniem taksówki, ale nigdy wcześniej nie wyszłam tak późno. Niepokój gryzie mnie w klatkę piersiową chociaż dobrze znam okolicę, a moją uwagę rozpraszają myśli o Dimitrim.

Jaki jest przystojny, jak wziął mnie za rękę w samochodzie, jak zaproponował, że mnie przytuli, jak nie odwzajemnił mojego pocałunku, jak zawołał mnie w klasie i jak patrzył na mnie po zajęciach.

Myśli o nim nachodzą mnie, ale odpycham je od siebie i przyspieszam kroku. Ta część ulicy jest szczególnie ciemna, a wszystkie budynki i światła uliczne są wyłączone, co sprawia, że moje zmysły pracują na najwyższych obrotach.

Z tyłu słyszę stukot puszek, co przyprawia mnie o gęsią skórkę na ramionach i karku. Zamiast spojrzeć za siebie, skulam się, zaciskam ramiona wokół siebie i jeszcze bardziej przyspieszam.

Kroki zaczynają odbijać się echem za mną, a ich ciężkie uderzenia zdają się być w niewielkiej odległości ode mnie.

Strach wbija mi się w klatkę piersiową, gdy patrzę na ulicę przed sobą, gdzie na horyzoncie widać światła i ludzi – bezpieczeństwo.

Wrzucam wyższy bieg i ryzykuję spojrzenie za siebie. Mój kucyk uderza mnie w twarz, zanim dostrzegam dwóch krzepkich mężczyzn chwiejących się za mną, ich diabelskie spojrzenia i wstrętne uśmiechy mówią mi, że jestem ich celem.

Moje spojrzenie za siebie coś w nich wyzwala i zrywają się do sprintu, jakbym wystrzeliła z pistoletu startowego.

Ogarnia mnie panika i uciekam.

Kiedy odwracam głowę, by spojrzeć przed siebie, pod stopami czuję coś miękkiego i przewracam się na stertę worków na śmieci. Z małym okrzykiem, zamykam oczy i przygotowuję się na upadek.

Ostry ból przeszywa moje dłonie w miejscu uderzenia o chodnik, podczas gdy ciałem ląduję na torbach, które rozrywają się pod moim ciężarem i wypada z nich nieprzyjemna zawartość. Mdlący smród uderza mnie w nozdrza ze wszystkich stron, ale nie mam czasu na ucieczkę.

Silne ręce szarpią mnie za kucyk i podciągają do góry, a inna para ramiona owija się wokół mojej klatki piersiowej.

Mężczyźni mnie złapali.

Continue to the next chapter of Połowa mego serca

Odkryj Galateę

Z zachodu na wschódKrew smokaSprzedana alfieNiechcący skradłam całusa niegrzecznemu Król wilkołaków

Najnowsze publikacje

Mason Spin-off: ImpulsTrzy. Liczba idealna: Złoto i bielDuchy ŚwiątW łóżku z wampiremCukierek albo psikus