Aimee Dierking
„Do jasnej cholery, Maggie! Wszystko w porządku?” usłyszała pytanie Liama.
Rozpłakała się i zobaczyła Bretta podchodzącego do niej z trybun. Liam klęczał obok niej ze zmartwionym wyrazem twarzy.
„Kochanie, odpowiedz mi! Wszystko w porządku? Gdzie jesteś ranna?” Liam zapytał pilnie.
„O co chodzi z tym, że zawsze na mnie wpadasz?” zapytała przez łzy.
„Tak mi przykro, kochanie! Próbowałem złapać piłkę i nie zauważyłem cię! Tak mi przykro!”
Brett podbiegł do Maggie i podniósł ją, jakby nic nie ważyła. „Chodź, Mags. Chyba jedziemy na ostry dyżur, kochanie”.
Liam poszedł za nimi z boiska do samochodu Bretta. Makayla wsiadła do samochodu, zaniepokojona.
„Mak, nic mi nie jest. Zostań i zjedz coś z drużyną. Potrzebujesz tego. Brett lub ja zadzwonimy z aktualnymi informacjami”.
Makayla niechętnie się zgodziła. Brett zapiął jej pasy, podczas gdy Liam podjechał z tyłu swoim samochodem, nalegał, by jechać za nimi. Brett zapalił silnik i zabrał Maggie do najbliższej przychodni.
„Możesz w to uwierzyć?” Maggie syknęła przez zaciśnięte zęby po tym, jak za szybko wjechał w dziurę.
„Liam? Co jest nie tak z Liamem?”
„Znasz go?”
„Tak, to mój kumpel ze studiów, o którym cały czas mówię. Z jakiegoś powodu jeszcze go nie poznałaś. Za każdym razem, gdy miałem wydarzenie w klubie lub imprezę, nigdy nie było cię tam w tym samym czasie”.
„Mike i Makayla już go poznali. To świetny facet, prawda?”
„Proszę, powiedz, że żartujesz!”
„Nie, Maggie. Jest moim najlepszym przyjacielem, oprócz ciebie i Mak. A co?”
„To ten osiłek, który wpadł na mnie i wrzucił mnie do kałuży!”
Brett roześmiał się. „Naprawdę? Powiedział mi o kobiecie, którą przewrócił. Powiedział jednak, że kupił ci nowy telefon”.
„I co z tego? Zniszczył moją ulubioną zieloną jedwabną sukienkę!”
„Ale czy nie powiedział, że spróbuje ci pomóc? Jest genialnym prawnikiem. Mags, jeśli ktokolwiek może ci pomóc, to właśnie on”.
„Chcesz powiedzieć, że współlokatorem, o którym cały czas mówiłeś na studiach, był Liam Olsen? Twój ulubiony kumpel do picia i skrzydłowy jest w samochodzie za nami?”
Brett przełknął z poczuciem winy, przypominając sobie niektóre rzeczy, które im powiedział. „Tak… staraj się nie mieć nam tego za złe. Byliśmy młodzi, głupi i piliśmy…”
„Porozmawiamy o tym później!” powiedziała, starając się oddychać głęboko pomimo bólu.
Brett zaparkował i pomógł jej wysiąść z samochodu, gdy Liam przybiegł za nimi. Na szczęście na sali przyjęć był mały ruch i szybko zabrali Maggie na badania.
Lekarz zbadał ją i zlecił prześwietlenie oraz poprosił pielęgniarkę, by oczyściła zadrapania na jej nogach i ramieniu.
Podczas gdy lekarz i pielęgniarka badali Maggie, Liam i Brett rozmawiali w poczekalni.
„Więc kobieta, o której fantazjowałeś przez ostatnie dwa dni to Maggie? Moja Maggie?”
„Skąd do cholery miałem wiedzieć, że to twoja Maggie? Nie spotkałem jej przez cały ten czas, co wciąż nie daje mi spokoju!”
„Wiem, ale ostrzegam cię teraz, że jeśli skrzywdzisz ją w jakikolwiek sposób, będę musiał cię pobić”.
Liam westchnął. „Wiem, stary. Rozumiem. Ale nie mogę przestać o niej myśleć! Ciągle o niej myślę i czuję się inaczej. Jest inna niż ktokolwiek, kogo kiedykolwiek spotkałem”.
„To prawda. Wiesz, przez co przeszła w ciągu ostatniego miesiąca, co zrobił jej ten dupek i nasza była przyjaciółka. Jeśli ich znajdziesz, będę miał do nich pierwszeństwo. Poważnie, Liam, nie krzywdź jej. Proszę…”
„Obiecuję, Brett…”
Rozmawiali jeszcze kilka minut, zanim pielęgniarka powiedziała, że mogą wejść. Zobaczyli ją siedzącą na stole do badań, z bandażami na nogach i dużym bandażem na prawym łokciu.
Lekarz nakładał ostatnie poprawki na tymczasowy gips na jej lewą rękę.
„Proszę przyjść w sobotę rano na założenie porządnego gipsu. Nie należy go moczyć , rękę proszę trzymać na podwyższeniu i odpoczywać. Niech psani ciało się zagoi, dobrze?”
Maggie skinęła głową, krzywiąc się, gdy dopasowywał temblak. Kiedy lekarz wyszedł, aby wydrukować jej instrukcje wypisu, polały się łzy.
„Brett, co ja teraz zrobię? Nie mogę teraz dla ciebie pracować i nie będę w stanie płacić czynszu! I mogę zapomnieć o jedzeniu czegokolwiek innego niż ramen przez następne dwa tygodnie!”
Brett podszedł i przytulił ją najlepiej jak potrafił, pomimo jej obrażeń.
Liam czuł się okropnie i gnębiło go poczucie winy. Wiedział, że to był wypadek, ale nie mógł nic na to poradzić. Nie pragnął niczego bardziej niż wziąć tę uroczą istotę w ramiona i całować ją, dopóki nie poczuje się lepiej.
„Maggie, tak mi przykro! W czym mogę pomóc?”
Poruszyła głową i spojrzała na niego. „Liam, naprawdę nie ufałabym ci, że pomożesz mi przejść przez pokój!”
„W ciągu ostatniego tygodnia zafundowałeś mi więcej siniaków, zadrapań i złamanych kości niż przez całe moje dotychczasowe życie! Przynosisz mi pecha!”
Brett zachichotał. „Myślę, że to trochę zbyt ostre stwierdzenie, Mags. To były wypadki. Powinnaś pozwolić mu sobie pomóc”.
„Powiedziałam, że może zająć się tą sprawą, co więcej jest do zrobienia?”
Pocałował ją w czoło, gdy Liam mówił: „Proszę, pozwól mi sobie pomóc, Maggie. Wiele by to dla mnie znaczyło”.
Zanim zdążyła odpowiedzieć, lekarz wrócił z jej dokumentami i pozwolił Brettowi odwieźć ją do domu.
W tym momencie wszyscy byli głodni i zgodzili się, że Liam może zabrać ją do domu, a Brett pójdzie po jedzenie i przyniesie je z powrotem do jej mieszkania.