Silver Taurus
VALKYRIE
– Uderz mocniej! – krzyczy Damian z ogrodzenia.
Minął już tydzień, odkąd doszłam do siebie. Dimitri dopilnował, żebym cały ten czas spędziła na odpoczynku. Jego obsesyjne zachowanie sprawia, że czuję się zestresowana.
Nadal przeraża mnie świadomość, że jestem w jaskini smoków, ale poznałam je bliżej i zauważyłam, że nie są takie złe.
Ale oczywiście nadal zdarzają się chwile, kiedy się boję, a bycie niewolnikiem niewiele tu pomaga. Niektórzy mnie nie lubią, ale inni tak, zwłaszcza wojownicy, mimo że jestem człowiekiem.
– Mocniej! – Damian znów krzyczy.
Zaczęłam dziś trenować. Dimitri zgodził się, żeby Damian uczył mnie, jak być silniejszą. Nie podoba mi się to, ale zrobię wszystko, jeśli to jest moja szansa na przeżycie.
Moje życie zawsze było nędzne. Byłam torturowana, traktowana jak szkodnik i zniewolona między czterema ścianami bez dostępu do światła słonecznego.
Dimitri mówi mi, że jestem wolna i mogę robić, co mi się podoba, ale mimo to przeraża mnie to. Wszystko, co wiedziałam w życiu, to jak być niewolnicą. Marzyłam tylko o nadziei, że pewnego dnia ktoś mnie uratuje.
Nie podziękowałam Dimitriemu za to, że mnie uratował, ale on nie chce dać mi szansy: zawsze jest wściekły, a jeśli nawet próbuję się do niego zbliżyć, wpada w gniew.
– UWAŻAJ, VALKYRIE! – krzyczy Damian, gdy zostaję znokautowana. W moich oczach pojawiają się czarne kropki, a ja upadam do tyłu.
– CO JEST, KURWA, STARY! – krzyczy Damian. – Valkyrie, nic ci nie jest?
Jęcząc z bólu, trzymam się za twarz - to bolało. Byłam karana wiele razy, ale nigdy nie dostałam w twarz.
Czując metaliczny posmak w ustach, pluję.
– Dawać maga! – warczy Damian.
– N-nie... nic mi nie jest – jąkam się.
– Nie ma mowy, ty krwawisz. A jeśli Dimitri cię zobaczy, to go to wkurzy – mówi zmartwiony Damian. – Proszę.
– Dobrze – mówię z westchnieniem.
Pomagając mi wstać, Damian przenosi mnie na małą ławkę. Boli mnie twarz. Ma rację: jeśli Dimitri zobaczy moją twarz, będzie zły. Ale jeśli chcę się nauczyć walczyć, muszę zostać zraniona.
Po jakimś czasie zjawia się Michael.
– Nie jest źle. To był tylko cios. Z nosem będzie wszystko w porządku – mówi Michael, uśmiechając się.
Dziękując mu szybko, wstaję.
– Dokąd idziesz? – pyta Damian, zatrzymując mnie.
– Na trening – odpowiadam, wskazując na plac treningowy.
– Nie ma mowy. To wszystko na dzisiaj – odpowiada Damian.
– Ale – wzdycham.
– Nie ma żadnego “ale”. Odpoczywaj. To jest rozkaz – mówi Damian, sprawiając, że wszyscy patrzą na mnie.
Kiwam głową, wycofuje się i wracam do środka.
Do tej pory zapamiętałam ważne miejsca w ogromnym pałacu. Bibliotekę, jadalnię, komnaty, a także kuchnię.
Postanawiając się wykąpać, wracam do komnat Dimitriego. Otwieram drzwi i wchodzę do środka, ale zatrzymuję się, gdy widzę Dimitriego wychodzącego nago z wanny.
– O mój Boże! – mówię, zakrywając twarz.
– Valkyrie – mówi Dimitri.
– Za… załóż coś na siebie! – jąkam się nerwowo.
Dimitri nie odpowiada. Przełykając, zerkam przez palce.
– Cholera! – przeklinam, gdy widzę go stojącego przede mną. – Odejdź! – mówię.
– Czego się wstydzisz? – pyta Dimitri z uśmiechem.
Odwracam głowę, spoglądam na niego szybko i znów się odwracam. Całe jego ciało ocieka wodą. W powietrzu unosi się delikatny zapach, który sprawia, że drżą mi nogi.
– Valkyrie, odwróć się – szepcze Dimitri.
Czuję, że stoi o wiele za blisko. Ciepło jego ciała sprawia, że nerwowo uświadamiam sobie, że jego członek jest blisko mojego tyłka.
Czuję, że jego ręka sięga do mojej talii. Próbuję się cofnąć, ale Dimitri ciągnie mnie tak, że moje plecy opierają się o jego klatkę piersiową.
– Co się stało? – pyta Dimitri, pochylając się blisko mojego ucha. – Czuję zapach twojego podniecenia, kobieto.
Czuję, że moje nogi drżą, więc chwytam go za ramię. Ma rację, jestem podniecona.
– Powiedz mi, Valkyrie, czy jest coś, czego pragniesz? – pyta uwodzicielsko Dimitri. Jego usta docierają do płatka mojego ucha.
Przygryza go powoli i oblizuje. Z moich ust wydobywa się cichy jęk, a ja daję mu dostęp do mojej szyi. Dysząc, mocniej chwytam go za rękę. Co ten człowiek ze mną robi?
Nagle odwraca mnie w swoją stronę. Zaskoczona otwieram oczy i spoglądam na niego. Jego złote oczy mają błysk, który mnie hipnotyzuje.
– Czy ty w ogóle masz pojęcie, co robisz? – Dimitri szepcze blisko mojej twarzy.
Jego ciało jest przytłaczające, ale w dobry sposób. Powoli sięgam do jego klatki piersiowej i przesuwam dłonie. Jego mięśnie napinają się pod moim dotykiem.
– Nie wiem – mamroczę.
Pochylając się bliżej, czuję jego ciepły oddech. Gdy przyciąga mnie bliżej, w moim brzuchu pojawia się lekkie mrowienie.
– Czy wiesz, jak się przez ciebie czuję? – Dimitri pyta ledwie słyszalnym szeptem.
Chwyta moją dłoń, zbliża ją do swoich ust i całuje. Patrzę, jak całuje moje palce, a potem przesuwa się w dół po nadgarstku i w górę ramienia. Jego delikatne pocałunki sprawiają, że moja skóra rozkosznie łaskocze.
Potem, zamykając oczy, poddaję się jego dotykowi.
Sięga do mojej szyi, całuje i ssie.
– Myślisz, że nie będę się kontrolować? – mówi Dimitri, składając delikatny pocałunek pod moim uchem. Wydaję z siebie jęk. Moje nogi zaraz się poddadzą, więc podtrzymuję się na jego muskularnych ramionach.
Warcząc, sięga i podnosi moją prawą nogę. Z moich ust wydobywa się sapnięcie, a ja otwieram oczy. Czuję, jak jego członek twardo opiera się o moje mokre wejście. Jest gorący i pulsuje.
Czuję, że moja twarz płonie, więc odwracam się. – Czy możesz, proszę, puścić? – mruczę, zakłopotana.
Warknął cicho i ugryzł mnie delikatnie w szczękę. To uczucie sprawia, że sapię. Umieram z pragnienia, by go poczuć.
Podnosi mnie gwałtownie, a ja krzyczę i obejmuję go nogami.
– Co ty robisz? – pytam.
Jego oczy są pełne pożądania.
Dimitri mówi: "Ja...", ale po chwili milknie. Wpatruje się w moją twarz.
Cholera, myślę. Zapomniałam o ranie, zapach krwi wciąż utrzymuje się na mojej twarzy.
– Co się stało z twoją twarzą? – pyta Dimitri z cichym warknięciem.
– To nic takiego – kłamię. – Upadłam na treningu i się zraniłam, ale Michael to opatrzył.
– Czy ty kłamiesz? – pyta Dimitri.
Moje serce zaczyna bić nerwowo. Muszę zejść na dół i odsunąć się od niego.
– Powiedz mi, co się stało? – pyta Dimitri ostrzegawczym tonem głosu.
– Nic. Możesz spytać Damiana – mówię spanikowana.
Stawiając mnie na ziemi i ciągnie mnie za sobą na łóżko i rzuca mnie na nie.
– Pieprzone kłamstwa! – Dimitri głośno warczy.
Wszyscy na piętrze musieli go słyszeć. Czuję, jak bardzo się do mnie zbliżył. Jego twarz wygląda na wykrzywioną. Przestraszona cofam się. Wygląda jak potwór.
– Ja... nie kłamię! – mówię przerażona. Jego oczy patrzą na mnie z gniewem.
– DAMIAN!!! – Dimitri krzyczy głośno, sprawiając, że cały pokój się trzęsie.
Moje oczy zaczynają wypełniać się łzami.
– Nie waż się płakać! – mówi Dimitri, trzymając mnie za rękę. – Przestań być dzieckiem.
Wpadając przez drzwi, Damian stoi zdezorientowany i zmartwiony, widząc Dimitriego, który trzyma mnie w złości.
– Czy wszystko w porządku z Waszą Wysokością? – pyta Damian, patrząc między nami.
– Co się stało z Valkyrią? – pyta Dimitri, chwytając mnie za ramię.
– Robisz mi krzywdę! – mówię, próbując uwolnić ramię z jego uścisku.
– Pytam, co się stało z jej twarzą! – krzyczy Dimitri, sprawiając, że płaczę z bólu.
– Robisz jej krzywdę, Dimitri! – mówi Damian, patrząc na swojego brata.
– Odpowiedz, Damian! – mówi Dimitri.
Patrzę na Damiana. Błagam go, żeby wymyślił jakieś kłamstwo. Żeby mu powiedział, że upadłam, cokolwiek. Dimitri jest wściekły.
– Upadła – mówi Damian, marszcząc czoło. – Puść ją.
Dimitri warczy i puszcza moje ramię. W miejscu, w którym mocno je trzymał, zaczyna się tworzyć niewielki siniak. Odsuwam się. Zrywam się z łóżka i wybiegam z komnaty.
Jak on mógł mnie tak potraktować? Czy jego temperament zawsze będzie miał na mnie wpływ? Czuję, że będę cierpieć, jeśli pozostanę blisko niego.
Zbiegając po wielkich schodach, skręcam i wpadam na kogoś. Upadam płasko na tyłek.
– Ała – mówię, łapiąc się za plecy.
– Kurwa, uważaj, gdzie idziesz – odpowiada kobiecy głos.
Otwieram oczy i patrzę na stojącą przede mną kobietę, której srebrne oczy wpatrują się we mnie z wściekłością.
– Pierdolony szkodnik, przeproś! – żąda kobieta.
Wstaję, szydzę i przechodzę obok niej.
– A ty dokąd się wybierasz? – mówi kobieta, ciągnąc mnie za ramię. Jej paznokcie wbijają się w moją skórę.
– Proszę, puść mnie – mówię spokojnie.
– Ha, nie, dopóki nie przeprosisz, suko. A teraz uklęknij i przeproś – mówi kobieta.
– Dość, Lilly! – mówi głos z tyłu.
Spoglądając za nią, widzę, kto to jest. Leo patrzy na nią ze zmarszczonym czołem.
– Nie zapominaj, kim ona jest – mówi Leo. – Puść ją.
Kobieta przyciąga mnie do siebie i warczy, szydząc. Obraca mnie, wyciąga sztylet i przyciska go do mojej szyi.
– Kogo? Tę niewolnicę? – kobieta o imieniu Lilly mówi z wściekłością. – Ona jest tylko niewolnicą!
– Lilly! – mówi Leo, warcząc. – Kurwa, puść ją!
– A jeśli nie chcę? Co zrobisz? – mówi Lilly, gdy czuję, jak sztylet przebija moją skórę.
– Jeśli jej nie puścisz, zabiję cię! – mówi śmiertelny głos.
Dimitri i Damian schodzą po schodach. Ta scena wkurza Dimitriego, na jego czole pojawia się mała żyłka.
– Ona jest tylko pieprzoną niewolnicą, Dimitri – mówi z uśmiechem Lilly. – Po prostu ją zabijmy. Albo co, trzymasz ją jako zwierzątko domowe?
Wściekły Dimitri podchodzi do niej i uderza ją w twarz. Gdy upadam do tyłu, Damian biegnie w moją stronę i podnosi mnie. Niestety, ten ruch spowodował, że sztylet Lilly jeszcze bardziej mnie rozciął. Krwawię.
– Kurwa – przeklina Leo. – Zawołam Michaela.
Trzymając się za ranę, słyszę warknięcia. Hala się trzęsie. Biorąc mnie na ręce, Damian biegnie w przeciwną stronę.
– Nie oglądaj się za siebie – mówi Damian.
Nie obchodzi mnie, co się tam dzieje. Martwi mnie tylko krew spływająca po mojej szyi jak rzeka.
Damian zbiega po schodach w dół i skręca w lewo, gdzie Leo jest z Michaelem.
– Kurwa, co się stało? – pyta Michael, patrząc na mnie.
– To była Lilly – pluje Damian.
Kładąc mnie na łóżku, Michael usuwa moją rękę.
Zaczynam kaszleć. Czuję pieczenie na szyi. Patrząc na ruchy rąk Michaela, widzę, że pojawia się lekki niebieski odcień.
– Nic ci nie będzie. Nie martw się – mówi Michael.
***
Dziesięć minut później leżę z małą chusteczką na szyi.
– Czy nic jej nie będzie? – pyta Leo.
Mam zamknięte oczy. Drżenie pałacu ustało kilka minut wcześniej.
– Tak, rana była powierzchowna, ale dotykała ważnych żył – wyjaśnia Michael.
– Damian jeszcze nie wrócił – szepcze Leo, patrząc na drzwi.
– Musi kontrolować Dimitriego – mówi Michael.
Siedząc, ostrożnie chwytam się za szyję.
– Ostrożnie, Valkyrie – mówi Michael, pomagając mi wstać. – Pozostań na chwilę w pozycji leżącej.
– Nie – odpowiadam.
– Przestań być uparta i posłuchaj Michaela – mówi nagle Leo.
– To tylko skaleczenie, a ty je wyleczyłeś – mówię.
– Tak i miałaś szczęście – mówi Michael z westchnieniem. – Co się tam stało? – pyta.
– Nic – odpowiadam, odwracając wzrok.
– Nic? – ripostuje Leo. – Lilly cię nie szanowała!
Na jego słowa wzdrygam się i odwracam wzrok.
– Nie, to nie ona– mówię. – To była moja wina.
– Czyżby? – pyta Michael, siadając obok mnie na łóżku. – Wygląda na to, że nadal nie jesteś świadoma swojej pozycji tutaj.
– Tak, Michael ma rację – mówi Leo, krzyżując ręce i opierając się o ścianę.
– Jestem tylko niewolnicą – mamroczę. – Zawsze tak mnie traktowali.
Słyszę, jak Leo drwi. Michael tylko patrzy na mnie, nic nie mówiąc.
Nie rozumiem, skąd im przyszło do głowy, że jestem kimś więcej niż tylko niewolnicą. Dimitri powiedział mi, że jestem jego partnerką, jego kobietą, jego…
Przypominając sobie, co mi powiedział, przeklinam.
– Wygląda na to, że pamiętasz – mówi Leo, uśmiechając się.
– Nie, nie ma mowy! – jąkam się, zdezorientowana. – Jestem tylko niewolnicą – powtarzam.
– Nie, nie jesteś tylko niewolnicą – mówi gniewny głos.
Podnoszę głowę i widzę Dimitriego z rozcięciem na piersi, patrzącego na mnie od strony wejścia do komnaty. Małe łuski zaczynają pokrywać ranę.
– Wygląda na to, że zapomniałaś, gdzie twoje miejsce – mówi Dimitri, podchodząc do mnie. Zatrzymuje się, gdy jego wzrok wędruje na moją szyję. Marszcząc brwi, patrzy na Michaela.
– Sztylet ją przeciął, ale nic jej nie będzie, Wasza Wysokość – mówi Michael, kłaniając się.
Spuszczam wzrok i bawię się dłońmi. W powietrzu czuć napięcie. Moje ręce zaczynają się trząść.
– Idź do komnat, Valkyrie – mówi Dimitri niskim głosem. Po mojej skórze przebiega lekki dreszcz.
– Nie! – Leo interweniuje, a ja wstaję.
– Przesuń się, Leo – warczy Dimitri.
– Nie, posłuchaj. Valkyrie nie zrobiła nic złego – mówi Leo, broniąc mnie. – Jest naszą królową, więc nie ma potrzeby, aby ją karać – pluje Leo, co sprawia, że Dimitri warczy ze złością.
– W porządku – mówię, chwytając jego uniesioną rękę i przesuwając ją w dół drżącymi palcami.
Kłaniając się, wybiegam z pokoju. Wbiegam po schodach i wracam do komnat Dimitriego. Wyglądał na wkurzonego. Słysząc głośne warczenie, cicho płaczę. Wiedziałam, że tym razem nie pozwoli mi odejść.
Po dotarciu do pokoju zamykam drzwi i siadam na drewnianym krześle. Po kilku minutach drzwi otwierają się i zamykają z hukiem. Nie mam odwagi się ruszyć.
Wtedy to czuję - ból w skórze głowy.
– Wygląda na to, że muszę dać ci nauczkę! – mówi Dimitri, ciągnąc mnie za włosy i sprawiając, że krzyczę z bólu.
– Przepraszam – płaczę.
– Przestań płakać! – syczy Dimitri. – Nienawidzę patrzeć, jak płaczesz. Czy to wszystko, co potrafisz?
Próbuję go zmusić, aby rozluźnił uścisk na moich włosach, ale on ciągnie mocniej.
– Tak mi przykro – jąkam się, powstrzymując łzy.
– Posłuchaj uważnie, Valkyrie. Niech to będzie ostatni raz, kiedy pozwolisz, by ktoś zrobił ci świństwo. Nie chcę miernej królowej. Potrzebuję kogoś, kto zna swoje miejsce, a ty jesteś moją królową.
– To oznacza, że ta jaskinia jest królestwem! My, smoki, nienawidzimy słabych ludzi – Dimitri splunął gniewnie. – Więc przestań być bezużyteczna.
Z tymi słowami Dimitri rzucił mnie na podłogę.
Przyciągając nogi do klatki piersiowej, milczę, obserwując go. Jest wściekły. Jego twarz jest mieszanką potwora i człowieka. Jego klatka piersiowa unosi się z każdym głębszym oddechem.
– Gdybym chciał mieć bezużyteczną kobietę, kazałbym cię związać jak niewolnicę, którą jesteś – mówi Dimitri, otwierając drzwi komnaty i zostawiając mnie samą w kompletnym bałaganie.