
Potomek Najstarszego
Bexley wychowuje się z dziadkami po nagłej śmierci adoptowanych rodziców. Dziewczyna zawsze wiedziała, że była adoptowana, nie znała jednak okoliczności śmierci swoich rodziców. Wiedziała, że musi odejść – kiedy tylko była odpowiednio dorosła, opuściła Czarną Puszczę.
Mimo upływu lat i sukcesu, który udało jej się osiągnąć, nie czuje się spełniona i spokojna. Towarzyszy jej poczucie niezadowolenia, którego nie może się pozbyć. Kiedy dowiaduje się, że jej babcia zmarła, decyduje się wrócić na stałe do Czarnej Puszczy. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że mieszkańcy tej wioski są wilkołakami… i to nie koniec niespodzianek.
Rozdział 1
TREYTON
Jadąc przez miasto, czuję dreszcz, który przebiega mi po kręgosłupie. Znasz to uczucie – sprawia, że całe ciało się trzęsie, a włoski na karku stają na baczność.
Zwykle, gdy tak się dzieje, nie oznacza to nic dobrego.
Zastanawiam się, czy coś zmierza w tym kierunku, coś, na co muszę być przygotowany. Potrząsam głową, by pozbyć się mrocznych myśli. Nie każde dziwne uczucie jest zapowiedzią czegoś złego. Może faktycznie nadchodzi coś dobrego.
Skrzywiłem się, zanim odpowiedziałem.
Seiko, mój wilk, od kilku miesięcy nie daje mi spokoju w sprawie mojej cholernej partnerki – kimkolwiek ona jest. To nie tak, że jej nie szukałem. Po prostu jej nie znalazłem. Albo nie mieszka w pobliżu nas, albo, w najgorszym wypadku, nie żyje.
To się zdarza. Wilki czasami nigdy nie odnajdują swoich przeznaczonych partnerów, ponieważ ci już odeszli lub wzięli sobie wybranego partnera. Jeśli wilk ma szczęście, Bogini Księżyca pobłogosławi go partnerem drugiej szansy, ale jest to rzadkie.
Musisz być godny w oczach Bogini Księżyca, aby zostać pobłogosławionym po raz drugi. Jest więc bardziej niż prawdopodobne, że wilk zamiast tego weźmie wybranego partnera.
Moja matka namawia mnie do znalezienia wybranki. Może i nie znalazłem jeszcze swojej przeznaczonej partnerki ale myśl o wzięciu wybranki ponownie przyprawia mnie o dreszcze.
Przejąłem funkcję alfy stada Black Forest cztery lata temu, kiedy mój ojciec zdecydował się ustąpić i przejść na emeryturę. Byłem jeszcze młody i nadal jest mi ciężko, ale dzięki jego wskazówkom odcisnąłem swoje piętno na społeczności, a stado ufa mi bezgranicznie. Jedynym problemem jest to, że nie znalazłem partnerki.
Stado bez luny przy boku alfy może wyglądać słabo w oczach innych stad i z tego powodu kilka z nich zaryzykowało i rzuciło mi wyzwanie w niedawnej przeszłości.
Niestety dla nich, odkryli, że nie tylko ja – i stado – nie jesteśmy słabi, ale jesteśmy jednym z najsilniejszych stad na północy, a kiedy znajdę swoją lunę, sprawi to, że Black Forest będzie jeszcze silniejszy.
Cholera, teraz się zamknął. Czuję, jak wycofuje się w tył mojego umysłu i widzę, jak kładzie się z głową opartą na przednich łapach. Nieważne. Mam inne rzeczy do roboty niż kłótnie z moim wilkiem.
Wjeżdżając na podjazd do domu staruszka Hendrixa, widzę, że siedzi na frontowym schodku z piwem w ręku i spuszczoną głową. Właśnie stracił partnerkę, miłość swojego życia. Ta dwójka była do siebie tak przywiązana, jak papużki nierozłączki. Patrzenie, jak opłakuje swoją partnerkę, sprawia mi ból.
Sebastian i Daphne Hendrix byli sobie przeznaczeni. Wychowywali swoją adoptowaną wnuczkę, gdy ich syn i jego partnerka zginęli w ataku łotrów. Bexley miała wtedy zaledwie dwanaście lat. Kiedy ją przygarnęli, właśnie rozpocząłem trening alfa.
Szkolenie rozpoczyna się w młodym wieku, więc zanim obecny alfa ustąpi, następny jest bardzo przygotowany do przejęcia stada.
Bexley wyjechała z Black Forest do college’u, gdy tylko skończyła siedemnaście lat. I tak nie wiedziała nic o naszym stylu życia i z tego co wiem, nadal nie wie. Wychowanie jej w niewiedzy nie było łatwe, ale z pomocą mojego ojca dorastała, nigdy nie widząc wilka.
Rzecz w tym, że Bexley też nie jest człowiekiem. Po prostu jeszcze o tym nie wie.
Jest wilkiem – bardzo wyjątkowym wilkiem. Jej przybrana matka, Daphne, otrzymała Bexley na wychowanie tylko z tego powodu. Bexley nie odkryje swojego wilka, dopóki nie znajdzie partnera. Będą musieli się oznaczyć i połączyć, zanim jej wilk się ujawni.
Dlaczego? Ponieważ Bexley jest potomkinią pierwotnych wilków, a z tym wiąże się moc.
Nikt nie dowie się, czym jest ta moc, dopóki nie znajdzie partnera i nie ujawni się jej wilk. Do tego czasu jest człowiekiem i nie wie nic o naszym gatunku.
Łatwo było trzymać ją w niewiedzy, odkąd odeszła, ale w końcu nadejdzie czas, kiedy trzeba będzie jej powiedzieć. Im będzie starsza, tym większe prawdopodobieństwo, że znajdzie partnera.
Chociaż wilki rzadko chorują, czasami się to zdarza. Dlatego też wszyscy byli zszokowani nagłą śmiercią Daphne, a biedny Sebastian bardzo to przeżywa.
Obawiam się, że jemu też nie zostało dużo czasu. Zwykle, gdy jeden z partnerów odchodzi, agonia i ból żałoby zabierają drugiego wkrótce potem. Tylko najsilniejsi mogą przetrwać ból serca po stracie partnera.
„Hej, staruszku, trzymasz się?”
„Ledwie”.
„Co ty na to, by przyjść na chwilę do domu stada?”
„Nie, nie ma takiej potrzeby”.
„Seb, martwię się o ciebie. Wszyscy się martwią i chcielibyśmy cię zobaczyć”.
„Nic mi nie będzie”.
Biorę głęboki oddech. To jak rozmowa z nastolatkiem i próba wyciągnięcia z niego jakichkolwiek informacji – nie dojdzie do tego, dopóki nie będzie gotowy do rozmowy. Siadam więc w milczeniu obok niego i czekam, aż zdecyduje, kiedy chce o tym porozmawiać, bo prędzej czy później to się stanie.
Po godzinie i dwóch piwach w końcu zaczyna mówić. To dobrze, bo mój tyłek zaczął drętwieć.
„Będziesz musiał jej powiedzieć, alfo”.
„Komu co powiedzieć?”
„Bexley”.
„Bexley?”
„Może mnie już tu nie być, a ona musi wiedzieć, kim jest i skąd pochodzi. Będzie wkurzona, gwarantuję to, ale daj jej trochę czasu. Przejdzie jej. Nigdy nie wiadomo, alfo – ona może być tą, której szukałeś. Może być twoją partnerką”.
Śmieję się z parsknięciem, ale widzę, że Seiko nadstawia uszu.
„Zrezygnowałem z prób znalezienia partnerki, Seb. Poza tym, nie było między nami nic, gdy byliśmy młodsi, więc dlaczego myślisz, że zaiskrzyłoby teraz?”
„Oboje byliście wtedy za młodzi. Żadne z was nie dowiedziałoby się o tym przed ukończeniem osiemnastego roku życia. Do tego czasu Bex wyjechała na studia, a ty byłeś tak zajęty treningiem alfa, że nie obchodziło cię to. Nie zrozum mnie źle, jesteś dobrym alfą, ale w tamtym czasie skupiałeś się na czymś innym”.
„Bexley wyjechała już dawno temu. Ułożyła sobie życie z dala od tego miejsca, Seb. W najbliższym czasie raczej na nią nie wpadnę. Najlepiej będzie, jeśli dowie się od ciebie, skąd pochodzi i kim jest. Jesteś jej rodziną. Lepiej przyjmie takie wieści od ciebie, nie ode mnie”.
„Och, wpadniesz na nią”.
„Dlaczego tak myślisz?”
„Już tu jedzie, alfo. Tym razem wraca na dobre”.
„Co?”
„Tak, w tej chwili jest jedyną rzeczą, która powstrzymuje mnie przed podążaniem za moją cenną Daphne”.
















































