Umowa z alfą  - Okładka książki

Umowa z alfą

Rida Naveen

Rozdział 3: Tchórz

Autumn

Był najbardziej atrakcyjnym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek widziałam. Górował nade mną.

Jego aura sprawiała, że był kimś potężnym, zmuszała ludzi do zatrzymywania się i patrzenia na niego. Nie mogłam ich jednak winić, bo sama właśnie to robiłam.

Kręcone, kruczoczarne włosy Pana Mrocznego wyglądały jak pierwotnie zaczesane na bok, ale teraz biegły w wielu kierunkach. Poczułam, że znów się rumienię, gdy uświadomiłam sobie, że to moja sprawka.

To zachowanie było tak niepodobne do mnie. Ten człowiek wpływał na mnie w dziwaczny sposób, a ja nie wiedziałam, co z tym zrobić. Moje oczy przebiegły po jego doskonałych rysach twarzy.

Nie byłam pewna, czy to zasługa wypitych drinków, ale przysięgam, że wyglądał jak anioł, gdy neony błyskały nad jego wyrzeźbioną twarzą.

Zakończyłam obserwację zatrzymując się na jego oczach. Jego źrenice były tak rozszerzone, że nie potrafiłam określić ich koloru.

Ostra linia szczęki zacisnęła się, gdy przejechałam dłonią po jego koszuli, otwierając kilka pierwszych guzików, aby odsłonić opaloną, dobrze umięśnioną klatkę piersiową, która potwierdziła moje podejrzenia, że spędził sporą ilość czasu na siłowni.

Moje serce podskoczyło, gdy przyciągnął mnie do swojego ciała i kontynuował atakowanie mojej szyi gorącymi pocałunkami. Nagle zatrzymał się, tylko po to, by przenieść swój ciepły oddech i miękkie usta do mojego ucha.

Mogłam poczuć, jak ludzie zatrzymują się w tańcu, gdy zdają sobie sprawę, kim jestem.

– Podoba ci się to, co widzisz?

Jego głos był niski, chrapliwy, powodując falę ciepła uderzającą w moje ciało i gromadzącą się między moimi nogami. I tak, uznałam to za żałosne, że tylko jego głos sprawił, że zacisnęłam uda razem.

Przekonywałam samą siebie, że to, co zrobię dalej, to będzie nieposłuszeństwo wobec ojca, ale wiedziałam lepiej. Mocno chwyciłam go za kołnierz. Jego oczy lekko się rozszerzyły, gdy przewidział mój następny ruch.

Przycisnęłam swoje usta do jego, a on natychmiast odpowiedział, lekko szturchając moje usta swoim językiem. Z chęcią wpuściłam go do środka. Jego usta były tak miękkie, jak wyobrażałam sobie to kilka minut temu.

Chwycił mnie mocno w talii i odchylił głowę, by głębiej zanurzyć się w moje usta. Mimowolnie wymknął się ze mnie jęk i poczułam, jak uśmiecha się w moje wargi, udowadniając, że mnie usłyszał.

Słyszałam wokół siebie stłumione szepty i wiedziałam, że ojciec wkrótce zostanie poinformowany o moich zachowaniach. Nagle w powietrzu rozbrzmiał pijany głos.

– Hej, to córka alfy się całuje. – Reszta wypowiedzi została stłumiona.

Nagle mężczyzna cofnął się gwałtownie. Zobaczyłam, że coś błysnęło w jego oczach i zniknął, pozostawiając mnie bardzo samotną i zdezorientowaną.

Wokół mnie utworzył się krąg. Zanim cokolwiek się stało, Rin złapała mnie za ramię i wyciągnęła z tłumu.

Chłodna bryza otarła się o moją skórę. Przeszukałam parking w poszukiwaniu faceta, który zostawił mnie całą rozpaloną. Moje myśli błądziły.

Co do cholery się stało?

Czy uciekł ode mnie, bo byłam córką alfy? Czy nie powinien był zrobić czegoś zupełnie przeciwnego, jeśli chciał mieć więcej władzy? Głos Rin przedostał się przez moje myśli.

– Co się właśnie stało i gdzie podział się ten gorący facet, którego całowałaś? – zapytała, równie zdezorientowana jak ja.

Czując się pokonana, wzruszyłam ramionami. Nie miałam dla niej żadnych odpowiedzi. Wszystko co miałam to moja własna, szybko rosnąca liczba pytań.

Odpuściła i zadzwoniła po mamę, żeby nas odebrała. Obie wiedziałyśmy, że jesteśmy zbyt pijane, żeby prowadzić.

Następna godzina minęła w mgnieniu oka, gdy wzięłam prysznic w domu Rin, przebierając się potem w puchatka piżamkę, która trzymałam w jej domu.

Mama Rin podrzuciła mnie, upewniając się, że jestem wystarczająco trzeźwa, by wejść do środka bez zrobienia sobie krzywdy.

Wchodząc do środka, zignorowałam natychmiastowy wykład ojca. Weszłam po schodach i położyłam się do łóżka.

Ostatnia rzecz, jaką usłyszałam od ojca, zanim zapadłam w głęboki sen, sprawiła, że mój umysł zaczął wirować.

– Jutro wyjeżdżasz do watahy Blue Crescent. To kara za dzisiejsze zachowanie.

Następny rozdział
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea