Arri Stone
ALICE
Znów śnił mi się wilk. Nie mogłam pozbyć się jego obrazu z mojej głowy.
Podróż na górę była koszmarem, tak jak myślałam. Tammy i Bella kłóciły się przez większość drogi, a Cassie starała się zachować spokój. Trzymałam się od tego z daleka; nie potrzebowałam wtrącać się z moimi poglądami.
Po tym, jak Bella zgubiła się po raz drugi, zasnęłam, myśląc, że chyba nigdy nam się nie uda dojechać.
Zaczęłam się budzić, gdy dziewczyny powiedziały, że przyjechałyśmy na miejsce. Uśmiechnęłam się do siebie, gdy Bella wydała z siebie pisk podekscytowania.
Samochód zatrzymał się, a ja miałam chwilę dla siebie, gdy dziewczyny wysiadły, nie myśląc o mnie. Nagle moje serce zaczęło bić szybciej i wypełniło mnie podekscytowanie, ale nie z powodu wakacji.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam wpatrującego się we mnie mężczyznę. Jego oczy lśniły ciemną orzechową barwą, a ja chłonęłam jego rysy twarzy. Poważny, ale przystojny, z gęstym zarostem wokół twarzy, jakby nie golił się od kilku dni.
Elektryczna fala wypełniła moje żyły, aż całe moje ciało zawibrowało. Mężczyzna stał, nie ruszając się, jakby był tak samo zszokowany jak ja. Zamrugałam kilka razy na wypadek, gdybym śniła, po czym przełknęłam ślinę.
Zaschło mi w gardle i musiałam się napić. Udało mi się oderwać od niego wzrok i znalazłam butelkę wody obok siebie.
Jego postać przysunęła się bliżej mnie. Dziewczyny wyszły na zewnątrz, chichocząc, a ja postanowiłam, że wysiądę i szybko rozprostuję nogi przed ostatnią częścią podróży.
Gdy wysiadłem, dziewczyny wyraźnie śliniły się na widok tajemniczego mężczyzny. Przełknęłam wodę i wydałam z siebie satysfakcjonujący jęk, ponieważ moje gardło było takie suche.
„Och, ty żyjesz”. Tammy zachichotała, podchodząc do mnie i poruszając biodrami. To wszystko było na pokaz, dla tego mężczyzny, który z jakiegoś powodu wciąż się na mnie gapił. Odgarnęła włosy i przygryzła wargę.
Przewróciłam oczami, a mężczyzna uśmiechnął się do mnie. Uderzył we mnie przypływ podekscytowania i podniecenia. Starałam się nie wydawać żadnych odgłosów, a zaciśnięcie nóg ani trochę mi nie pomogło.
„Linda pewnie dała wam mapę. Jeśli podążycie tą główną drogą w górę i skręcicie w czwartą ścieżkę po prawej stronie, dojedziecie do waszej chaty” odezwał się w końcu mężczyzna, a jego nozdrza rozszerzyły się.
„Jest wyraźnie podpisany. Jeśli będziecie miały jakieś problemy podczas pobytu tutaj, w domku jest telefon i w każdej chwili będziesz mogły się z kimś skontaktować”. W końcu zamrugał, a ja dostrzegłam iskierkę bursztynu w jego oczach.
„Dziękujemy” Bella uśmiechnęła się do niego, ale on nie odrywał ode mnie wzroku, a ja robiłam się coraz bardziej mokra między nogami. „Chodźcie, jedziemy”. Wszystkie dziewczyny wskoczyły z powrotem do samochodu.
Właśnie miałam wsiąść, gdy jakaś dłoń wylądowała na mojej.
„Nie zbaczajcie z trasy podczas pobytu tutaj”. Mężczyzna był kilka centymetrów od mojej twarzy i byłam pewna, że miałam mini orgazm, gdy jego palce musnęły wierzch mojej dłoni.
„Och”. To było bardziej sapnięcie niż cokolwiek innego i byłam pewna, że warknął.
Lekko pochylił głowę, zwracając się do innych. „Mogą tu się kręcić dzikie zwierzęta, zwłaszcza w nocy”. Gdy podniósł głowę, jego oczy skupiły się na moich.
„Nie chciałybyście chyba zostać zaatakowane przez dziką bestię, prawda?” powiedział cicho, a ja byłam pewna, że to było skierowane bardziej do mnie. Puścił moją rękę i otworzył drzwi, abym mogła wejść do środka.
Dziewczyny rozmawiały o tym, co zrobią najpierw, a ja zatraciłam się w jego spojrzeniu. Bella uruchomiła silnik, a moje drzwi zostały zamknięte.
Odsunął się i patrzyłam, jak znika w oddali, gdy Bella wcisnęła gaz. Dlaczego wpłynął na mnie w sposób, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłam?
„Wow, był taki seksowny. Myślicie, że zarządza tym miejscem?” Tammy zachichotała.
„Wydawał się wiedzieć, dokąd mamy jechać” odpowiedziała Bella, nie odrywając wzroku od drogi.
Minęliśmy pierwszy zjazd po prawej. „Powiedział czwarty zjazd, prawda?” Bella spojrzała na nas z tyłu przez lusterko.
„Tak, czwarte zjazd” wymamrotałam, wciąż słysząc jego słowa wibrujące w moim uchu.
„Nie chciałybyście chyba zostać zaatakowane przez dziką bestię, prawda?” Moje ~serce zaczęło bić szybciej i wypełniło mnie to samo ciepłe mrowienie.
Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie, jak jego dłonie przesuwają się w dół mojego ciała, szczypiąc opuszkami palców moje sutki.
„Aaa!” Dziewczyny krzyknęły, a Bella wcisnęła hamulec, sprawiając, że samochód się zatrzymał.
„Jasna cholera! Widziałaś to?” Cassie chwyciła deskę rozdzielczą przed sobą.
„Tak, to zdecydowanie był wilk”. Bella położyła dłoń na sercu. „Myślicie, że będziemy tu bezpieczne?” Odwróciła się, by spojrzeć na nas wszystkie.
„Facet powiedział, żeby trzymać się szlaków; jeśli to był wilk, to jestem pewna, że po prostu przecinał drogę, żeby gdzieś pobiec”. W jakiś sposób myśl o wilkach biegających w pobliżu mnie nie niepokoiła.
Zabrałam ze sobą podkładkę do rysowania, ponieważ chciałem zrobić kilka rysunków tego miejsca i okolicy.
„Och, więc słuchałaś go, a nie tylko pieprzyłaś się z nim wzrokiem!” Tammy warknęła na mnie i już nie podobało mi się to, co sugerowała.
Czy ona myślała, że każdy facet od razu będzie na nią leciał? Cassie była o wiele ładniejsza od niej, ale zawsze trzymałam język za zębami, jeśli chodzi o takie rzeczy.
Byłyśmy świetnymi przyjaciółkami, ale z wiekiem Tammy wydawało się, że jest lepsza od nas wszystkich. To ona naprawdę całowała się z chłopakiem z całej naszej grupy, jako pierwsza straciła dziewictwo z nikim innym jak Leo Huckiem, za którym szalały wszystkie dziewczyny.
Nie trwało to długo, ale po tym wszystkiem Tammy myślała, że jest pępkiem wszechświata.
„Zamknij się, Tammy, tylko dlatego, że facet nie okazał ci żadnego zainteresowania, to nie znaczy, że możesz atakować Alice”. Bella podniosła głos z przodu.
Uwielbiałam Bellę. Była niezwykle bezpośrednia i nie bała się mówić tego, co myśli. W samochodzie zapanowała cisza. „Jesteśmy na miejscu”. Bella zjechała z głównej drogi na kamienistą ścieżkę.
Po kilku minutach zatrzymałyśmy się przed wspaniałym domkiem.
Tammy wysiadła i trzasnęła drzwiami, odchodząc z wściekłością. „Nie bądź taka dziecinna”. Bella wyskoczyła i zawołała za Tammy.
Cassie i ja zostawiłyśmy je samym sobie; kłótnia przycichnie i wszystko wróci do normy. Zaczęłyśmy wyciągać torby z tyłu i zabierać je do domku. „Musimy wypakować całe jedzenie i alkohol”.
Cassie otworzyła drzwi, ponieważ Bella dała jej klucz, zanim pobiegła za Tammy.
„Czy ten facet nie mówił, żeby nie schodzić z głównych szlaków?” Zagryzłam dolną wargę, gdy jego twarz pojawiła się w mojej głowie i wypełniło mnie to samo podniecenie, co wcześniej.
„Och, Tammy potrafi być taka dramatyczna, kiedy się zdenerwuje”. Cassie przewróciła oczami i obie parsknęłyśmy śmiechem.
„Ugotuję garnek makaronu dla nas wszystkich, umieram z głodu”. Zaczęła chodzić po kuchni, wyciągając potrzebne rzeczy.
Wyciągnęłam pozostałe rzeczy z samochodu i zdecydowałam, że Bella i Tammy mogą dzielić pokój, a Cassie i ja będziemy dzielić drugi.
Oba pokoje miały wspaniałe rzeźbione drewniane łóżka z miękkimi materacami i powiedziałabym, że były większe niż normalne łóżko pojedyncze.
Nie trwało to długo, aż pozostała dwójka pojawiła się z powrotem. Odetchnęłam z ulgą, ponieważ nie chciałam, aby cokolwiek wydarzyło się w ciągu pierwszej godziny pobytu tutaj.
„Przepraszam, nie powinnam był tak zareagować”.
Tammy podeszła i przytuliła mnie, co odwzajemniłam.
„Jesteśmy tutaj, aby dobrze się bawić. To będzie nasz ostatni wyjazd razem, zanim wszystkie pojedziemy na inne uniwersytety. Przepraszam, tamten facet był słodki i wyraźnie na ciebie leciał. Byłam zazdrosna”.
Pocałowała mnie w płonący policzek.
„Myślisz, że mu się spodobałam? To było bardzo krótkie spotkanie” zadałam sobie pytanie, ponieważ zwykle nie byłam pewna siebie w kontaktach z facetami.
„Nie mógł oderwać od ciebie wzroku; w pewnym momencie myślałam, że cię pocałuje”.
Tammy zachichotała. Cieszyłam się, że wszystko wróciło do normy.
„Położyłam wasze bagaże w tamtym pokoju” wskazałam na pokój po lewej stronie. „Obejrzyjcie łóżka”.
Wszystkie schody i poręcze w domku były ręcznie rzeźbione. Tammy i Bella pobiegły obejrzeć swój pokój, a ja poszłam sprawdzić, czy Cassie nie potrzebuje pomocy.
Para unosiła się z jednego z garnków, podczas gdy ona mieszała sos w drugiej. Otworzyłam pobliskie okno i gdy spojrzałam na las, mój oddech się zatrzymał, gdy zobaczyłam wilka.