Uratuj moje tonące serce - Okładka książki

Uratuj moje tonące serce

Tiffanyluvss

Święty spotyka grzesznika

„Nigdy nie spadłam z tak wysoka, jak wtedy, gdy wpadłam w twoje oczy jak ocean”. -Billie Eilish.

Piosenka przewodnia rozdziału: „Ocean Eyes” Billie Eilish.

HARMONY

Moja skóra świeci na czerwono, pomarańczowo i złoto, gdy płomienie płonących ognisk wznoszą się w kierunku czarnego jak smoła nieba.

Drzewny zapach dymu rozchodzi się w powietrzu, a ciepło ognia jest wyczuwalne, ale wciąż nie wystarcza, by przezwyciężyć chłód nocnego powietrza.

Głośna muzyka wibruje na zakurzonej ziemi, a popielate odłamki stale oddalają się od dymu i dryfują wśród towarzyskich studentów uniwersytetu.

Wydaje się, że wszyscy się tu znają, choć większość z nich to pierwszoroczniacy. Otoczenie jest zatłoczone i zupełnie nie w moim stylu, a ja czuję się malutka i nie na miejscu.

Czuję się jak na imprezie, a nie na spotkaniu zapoznawczym. Nie muszę dodawać, że czuję się bardzo niekomfortowo.

Już mam zawrócić i wrócić do akademika, gdy April odzywa się obok mnie, przypominając mi, że nie stoję tu sama.

„Strasznie tu zimno. Powinnam była wziąć kurtkę”. Z jej ust unosi się zimna para, a migoczące pomarańczowe światło z ogniska odbija się w jej źrenicach.

Ma na sobie jedynie kremową sukienkę bez ramiączek, cienki srebrny naszyjnik i białe baletki. Jej brązowe włosy są związane w nieformalny, luźny kok.

Oczywiście, że marznie – jej strój jest bardziej odpowiedni na gorące letnie popołudnie.

Mój układ odpornościowy może być czasami dość słaby, więc mam na sobie ogromny szary sweter należący do mojego taty i sprane dżinsy, które są nieco luźne.

Moja mama kupuje większość moich ubrań w większym rozmiarze, ponieważ myśli o przyszłości, mówiąc, że mogę je przechowywać przez długi czas i nie będę musiała robić zakupów w najbliższym czasie.

Wraz z jej tendencjami do zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych, jej konserwatywność może być dość przytłaczająca.

April pociera ramiona, zaciskając zęby, a na boisku robi się coraz tłoczniej, bo pojawia się coraz więcej osób.

Ludzie sprawiają, że jestem niespokojna.

„Mogłabym po prostu wrócić i przynieść ci sweter”, proponuję ochoczo, ale ona lekko chwyta mnie za ramię, kręcąc głową.

„Nie, w porządku. Grayson Hall jest na tyłach kampusu”.

I tak moja szansa na ucieczkę, by odetchnąć, znika.

Wypuszczam powietrze z ust, subtelnie kopiąc ziemię w rozczarowaniu.

„April!” Kobiecy głos sprawia, że podnoszę głowę i widzę, jak dwie rozentuzjazmowane dziewczyny, biegną w naszym kierunku. Cofam się o krok, gdy usta mojej współlokatorki rozchylają się w gigantycznym uśmiechu.

Obie dziewczyny wskakują jej w ramiona i wszystkie wybuchają radosnym chichotem, podskakując wesoło w ciasnym kręgu. Obserwuję je z zainteresowaniem; nikt nigdy nie cieszył się tak na mój widok.

„Dziewczyny, kiedy przyjechałyście?” April chichocze, gdy się oddalają. Wszystkie trzy mają szerokie, naelektryzowane uśmiechy.

„Moja mama podrzuciła nas godzinę temu”, odpowiada jedna z nich.

Ma piękną karmelową skórę, a jej włosy są czarne z małymi pasemkami bieli. Ta mieszanka kolorów intryguje mnie i z fascynacją wpatruję się w jej włosy.

„Wyglądasz cholernie dobrze, April”, komplementuje druga, odgarniając krótkie brązowe włosy z oczu. „Podoba mi się sukienka!”

„Dziękuję”. April uśmiecha się, po czym chwyta mnie za ramię i delikatnie pociąga do przodu. „Dziewczyny, poznajcie moją nową współlokatorkę. Harmony Skye”.

Uśmiecham się niezręcznie, gdy obie dziewczyny odwzajemniają uśmiech.

„Jest ładna. Podoba mi się twoje imię”, mówi brunetka, a ja zwracam uwagę na jej drobne rysy twarzy. Jej nos prawie nie istnieje.

„Jestem Tia, a ona to Yuna”. Wskazuje na dziewczynę o nieskazitelnej, karmelowej cerze, która macha do mnie.

„Muszę przyznać, że wyglądasz młodo. Ile masz lat?” pyta Tia.

„Mam osiemnaście lat”, odpowiadam, a one kiwają głowami.

„Wyglądasz na szesnaście”, dodaje Yuna, a ja się uśmiecham. Nie jestem pewna, czy to była prawda, czy nie, ale sądząc po uśmiechach na ich twarzach, może tak było.

„Daj spokój, Blaze. Pierwszoroczniaki dopiero tu przyszli!” April jęczy, a ja podążam za jej wzrokiem, by zobaczyć dwóch chłopaków, który trzymają piwa i rozmawiają z dwiema dziewczynami przy prowizorycznej sekcji DJ-ów.

Kobiety są wyraźnie ożywione i uśmiechają się, dzięki czemu mogę stwierdzić, że dwaj faceci z nimi flirtują.

„On już obczaja dziewczyny”. Yuna chichocze. „Niech szlag trafi jego czarujące usta i piękne oczy”.

Tia robi rurkę z dłoni przyłożonych do ust, aby brzmieć głośniej. „Blaze!”

Obaj chłopcy spoglądają w naszym kierunku, po czym mówią coś do podnieconych dziewczyn, które kiwają zgodnie głowami, gdy oni zaczynają iść w naszą stronę.

Wygląda na to, że są w podobnym wieku, ale przez ciemność nie mogę dostrzec nic więcej, poza faktem, że jeden chyba ma brązowe włosy, podczas gdy drugi ma czarne.

Ich sylwetki również nie są złe, a ich kroki są pewne i opanowane.

Wychodzą z ciemności w światło ogniska, a moje serce mimowolnie przyspiesza.

Brązowowłosy chłopak jest dość przystojny, ale ten czarnowłosy jest wyjątkowo atrakcyjny. Ma oczy April, ale jego są o wiele ładniejsze.

Jego płatki uszu są ozdobione małymi kolczykami w kształcie kółek, a jego dolna warga jest czerwona i chłodna.

Nie interesują mnie faceci i randki, ale byłabym nieszczera, gdybym powiedziała, że nie jest przystojny. To musi być kuzyn, o którym mówiła April.

„Witam panie”. Uśmiecha się szeroko, wciągając April w niedźwiedzi uścisk.

Jego zęby są perłowo białe, a na policzkach ma głębokie dołeczki. Gdy jego uśmiech się rozszerza, zauważam kolejne zagłębienie tuż pod jego pełną dolną wargą.

Uwielbiam sztukę, muzykę i literaturę, więc jestem zafascynowana wyjątkowymi rysami twarzy. Nie miałbym nic przeciwko możliwości narysowania tego faceta; byłby dobrym żywym modelem.

Jego atrybuty są przyjemne i wszystkie dobrze ze sobą współgrają. Ma nieziemskie szczegóły, które widziałam tylko w magazynach modowych i telewizji. Nie tego spodziewałam się w szkole.

„Pachniesz jak whiskey”. April chichocze w jego sweter, a on odsuwa się, całując ją w czoło.

„Whisky i męski płyn do mycia ciała”. Tia wachluje się dramatycznie, a dziewczyny chichoczą.

Uśmiecha się, wkładając rękę do kieszeni, a potem jego oczy lądują na mnie.

Natychmiast się zamykam, a on przechyla głowę, utrzymując stały kontakt wzrokowy.

Dobrze, więc…

Staram się nie skrzywić. Nienawidzę, gdy ludzie się na mnie gapią; sprawia to, że czuję się skrępowana, a fakt, że jego spojrzenie wydaje się nieco onieśmielające, sprawia, że jest jeszcze gorzej.

Nie jestem pewna, czy podoba mi się sposób, w jaki się na mnie gapi. Z pewnością mnie nie zna, bo nigdy wcześniej go nie widziałam. Jestem zbyt aspołeczna, bym kiedykolwiek wcześniej mogła skrzyżować ścieżki z tym pozornie towarzyskim stworzeniem.

Gdy tak wpatrujemy się w siebie, korzystam z okazji, by przyjrzeć się jego wyglądowi.

Jego brwi są naturalnie wygięte w łuk, co sprawia, że jego oczy wydają się nieco… złowrogie Jego nos jest idealny, a jego rzęsy są nieracjonalnie długie, dzięki czemu granica jego oczu ma wyjątkowo ciemne podkreślenie.

Sposób, w jaki na mnie patrzy, przypomina sposób, w jaki przestępca przygląda się swojej następnej ofierze. Intensywnie i pochłaniająco, jakby chłonął wszystkie moje cechy, zapamiętując moją twarz, by znaleźć mnie później.

Jego błękitne źrenice chmurzą się z nieznanym błyskiem, a usta ściągają się w małym, ale w jakiś sposób złowieszczym uśmiechu. Na mojej skórze pojawia się gęsia skórka i szybko odwracam wzrok, czując, jak w moim żołądku tworzy się supeł.

Mam nadzieję, że już nigdy nie nawiążemy kontaktu wzrokowego. Przeraża mnie.

„Ci DJ-e są tacy kiepscy! Zmieńcie muzykę, kutasy, jest do bani!” wykrzykuje April.

Przyjaciel Blaze’a – brązowowłosy facet o mniej przerażającym zachowaniu – obejmuje ją ramieniem z zalotnym uśmiechem. „Możemy pójść w jakieś ustronne miejsce i mieć własną muzykę, April.”

Dziewczyna przewraca oczami i chwyta jego rękę, odpychając ją od siebie z westchnieniem. „Czy nie obczajałeś jakiejś dziewczyny przy stereo niecałe trzydzieści minut temu?”

„Nie. Pytałem ją tylko, czy dostała już jedną z ulotek dla pierwszorocznych”. Przygryzł wargę, a ona skrzyżowała ręce, lustrując go z przymrużonymi powiekami.

„Wyglądam na głupią? Odejdź, James”.

„Nie, dopóki nie obiecasz, że pozwolisz nam mieć własną muzykę”.

Przechyla głowę. „Słuchaj uważnie. Po moim trupie”.

Tia i Yuna wybuchają śmiechem, a ja chichoczę cicho na widok jego przygnębionej miny. Nie wygląda na całkowicie zranionego, ponieważ ma uśmiech na ustach. Prawdopodobnie jest do tego przyzwyczajony.

Jednak kiedy tak cicho chichoczę, mój wzrok ponownie pada na Blaze’a, który wciąż mnie obserwuje, podnosząc piwo do ust.

Smukły srebrny pierścień na jego palcu wskazującym lśni na tle brązowej butelki, a jego jabłko Adama porusza się, gdy przełyka płyn.

Odwracam wzrok. Dlaczego on wciąż na mnie patrzy? Czy mam coś na twarzy? Samoświadomie wycieram usta knykciem, po czym poruszam się z dyskomfortem, chowając ręce w szarym swetrze.

Marszczę lekko brwi. Noc jest mroźna i jakoś już czuję się bezproduktywna, a zajęcia nawet się jeszcze nie zaczęły. Powinnam wracać do akademika i przygotować się się do pierwszego jutrzejszego wykładu.

To nie jest orientacja, prawda? Spodziewałam się długich przemówień dorosłych na temat uniwersytetu, a nie bandy młodych ludzi pijących, tańczących i gapiących się na ludzi.

Chociaż długie, nudne przemówienia są o wiele gorsze w umysłach większości, imprezowanie jest równoważne z tym pierwszym w moim świecie.

Nie mogę przestać się zastanawiać, czy nie zostałam oszukana, by przyjść na imprezę pod przykrywką, że jest to orientacja.

„Zmieńcie muzykę, idioci!” James krzyczy w stronę sekcji DJ-ów, a muzyka niemal natychmiast zmienia się na bardziej optymistyczną.

„Czy to impreza?” Pytanie opuszcza moje usta, zanim jeszcze zdaję sobie z tego sprawę, a wszyscy zwracają na mnie swoje spojrzenia.

Uwaga. Nienawidzę uwagi. Dlaczego w ogóle otworzyłam usta?

„Nie, to nie impreza, Harmony”. April chichocze. „Tak właśnie wygląda orientacja w Homewood”.

„Tak, zaczniemy za kilka minut”. James rzuca mi czarujący uśmiech.

Kiwam nieśmiało głową i spuszczam wzrok w nadziei, że wszyscy odwrócą teraz ode mnie uwagę. Tak bardzo nienawidzę światła reflektorów.

„Jesteś na pierwszym roku?”

Słyszę głęboki głos, spoglądam w górę, zauważając, że gładki ton należy do Blaze’a. Przełykam niepewnie. Sprawia, że czuję się bardzo dziwnie.

Moje oczy wędrują po wszystkich. Dziewczyny przyglądają mu się uważnie, podczas gdy James z lekkim uśmiechem pociera usta.

„Tak”. Odwracam wzrok do ziemi natychmiast po odpowiedzi. Proszę, zostaw mnie w spokoju.

„Dobrze, fajnie”, mówi. „Nie miałbym nic przeciwko oprowadzeniu cię…”

„Nieee!” April wtrąca się szybko, a ja patrzę na nią. „Niczego jej nie pokażesz, Blaze. Zabieraj stąd swój tyłek!”

Yuna się śmieje. „Ona nie będzie twoją następną zdobyczą”.

~Następną zdobyczą? Co to znaczy?”

Blaze chichocze. Dźwięk jest pociągający i hipnotyzujący, gdy jego białe, idealne zęby pojawiają się ponownie. Widzę dokładnie, skąd April wzięła swoje, ale nie mogę nie zauważyć, jak nie zaprzecza temu, co powiedzieli.

„Poważnie? Dlaczego się tak zachowujecie? April, czy ty nie jesteś moją kuzynką?”

„Dlaczego chcecie zatrzymać jego naturę?” James obejmuje ramieniem swojego przyjaciela, podczas gdy ten bierze kolejny łyk piwa, obserwując mnie.

„Powinnyście pozwolić mu robić swoje. Poza tym wydaje się być miłą dziewczyną, prawda kochanie?”

Nie jestem pewna, czy powinnam odpowiedzieć, czy jest to pytanie retoryczne.

April ignoruje przyjaciela kuzyna. Uśmiecha się, krzyżując ręce pod biustem i spoglądając przenikliwie na Blaze’a. „Harmony jest przeziębiona. Powinieneś zacząć orientację, albo stąd idziemy”.

Blaze kiwa głową, a z jego twarzy znika uśmieszek. „W porządku. Chodźmy, Jay”. Spogląda na mnie z uśmiechem, gdy jego przyjaciel idzie za nim.

Wzbiera we mnie ciekawość i kieruję wzrok na April. „Dlaczego powiedziałaś mu, żeby mnie nie oprowadzał?”

„Posłuchaj”, zaczyna Tia, kładąc dłoń na moim ramieniu, „kiedy Blaze mówi, że chce cię oprowadzić, ma na myśli, że chce ci pokazać swojego fiuta”.

Gapię się. Nigdy w życiu nie spotkałam kogoś tak dosadnego. Sposób, w jaki przekleństwa z łatwością opuszczają jej usta, intryguje mnie.

Większość dzieciństwa spędziłam w kościele, a Collin sam był młodym diakonem, więc nigdy nie miałam do czynienia z głośnymi, wulgarnymi rozmówcami.

Muszę przyznać, że ludzie tutaj są całkiem interesujący; to ogromna różnica w porównaniu tego, do czego jestem przyzwyczajony. Są tacy wolni i ekspresyjni, i co dziwne… chyba mi się to podoba.

„Tak, będzie uprawiał z tobą seks, a potem nie oddzwoni następnego dnia”, dodała Yuna.

„Plotki głoszą, że jest niesamowicie dobry w łóżku, ale większość dziewczyn, które przeszły przez to doświadczenie, nigdy nie wraca z niego taka sama”.

„Będziesz żałować przebywania w pobliżu kogoś takiego jak Blaze, więc trzymaj się od niego z daleka. Zakochać się w nim jest łatwo, ale odkochać się trudno. Nigdy nie pozwól mu się do siebie zbliżyć”.

April nic nie mówi, a gdy obserwuję jej minę, wydaje się niemal zmartwiona.

Instrukcja nie jest trudna do wykonania. Przeżyłam osiemnaście lat bez potrzeby utrzymywania intymnych relacji i zamierzam to kontynuować, dopóki nie skończę studiów.

Przyznaję, że łatwo się rozpraszam, więc żonglowanie chłopakiem i szkołą sprawiłoby, że mój mózg wyglądałby jak przesmażone ziemniaki.

Nie pozwolę mu się do mnie zbliżyć. Przerażający chłopcy, którzy myślą, że gapienie się na dziewczyny jest fajne, niekoniecznie są w moim typie, a ja jestem zbyt aspołeczna. Zanudziłabym tych chłopców na śmierć.

Wolę zostać w domu i oglądać komedie romantyczne, podczas gdy facet jego kalibru jest nastawiony na imprezę. Nasze aury bardzo by się ze sobą kłóciły.

„Jesteś słodka i niewinna”. Tia szturcha mnie z podziwem. „Nie pozwól Blaze’owi cię zepsuć”.

„Dziewczyny, możecie już przestać o nim źle mówić. Pamiętacie, że jest moim kuzynem, prawda?” April w końcu się odzywa; jej ton jest nieco zirytowany. „Dość o nim. Zaraz zaczną”.

Muzyka cichnie, a ja kiwam głową w milczeniu, skupiając się na tym, co dzieje się przed nami.

„Witam wszystkich. Jestem Blaze Xander!” wykrzykuje do mikrofonu, a ja podświadomie notuję w myślach jego imię.

„Hej, Blaze!” chóralnie odpowiada tłum. Dziewczyny zauważalnie mu się przyglądają. Owijają włosy wokół palców, uśmiechają się przesadnie i tłoczą się na czele prowizorycznej sceny.

„Biedne pierwszaki”, wzdycha Tia. „Blaze spierdoli im głowy”.

Po raz kolejny jej beztroskie używanie wulgaryzmów wprawia mnie w osłupienie, a ona to zauważa i wydaje z siebie rozbawiony śmiech. „Przepraszam, jesteś chrześcijanką?”

„Dziewczyny, mniej przekleństw w pobliżu mojej współlokatorki”, ostrzega April, a Yuna udaje, że zamyka usta palcem na klucz, powodując mój chichot, zanim ryk z tłumu skradł moją uwagę.

„W porządku!” Blaze klaszcze w dłonie. „Uniwersytet Homewood to miejsce, w którym odnajdziecie siebie – swoje mocne i słabe strony. To tutaj staniecie się tym, kim jesteście jako osoby!”

„Z pomocą moją i Jamesa – wskazuje na swojego przyjaciela – będziecie czuć się przytulnie i jak w domu!

„Tak, z penisem w środku”. Yuna chichocze, a April się śmieje, uderzając ją żartobliwie w ramię.

James podszedł, by szepnąć coś do Blaze’a, a ten pochylił ucho i skinął głową, po czym przeczesał dłonią swoje ciemne loki.

„W porządku, więc zanim oficjalnie przeczytamy przewodnik przetrwania, czy są jakieś pytania? Coś, czego jesteście szalenie ciekawi?”

Kilka chętnych rąk podniosło się, a on wskazał na niską dziewczynę o rudych włosach.

„Hmm, masz dziewczynę?!”

Wszyscy wydali z siebie głośne oooo, słysząc jej bezpośrednie pytanie. Jest odważna, czego ja nigdy nie osiągnę, ale jaki to ma związek z uniwersytetem?

Tia kręci głową z politowaniem. „Ona jest jego następną ofiarą. Znajdzie ją po tym”.

„Absolutnie nie” Uśmiecha się, a dziewczyny wiwatują podekscytowane. Jak ktoś o tak nieskazitelnej urodzie może być singlem? Dziewczyny pewnie walczą o to, by być u jego stóp.

„Następne pytanie?”

„Ile masz lat?” pyta nieśmiało brunetka.

Te pytania nie są w ogóle związane z Homewood.

„Dwadzieścia”, odpowiada, a ona się rumieni.

„Jaki jest twój zodiak?” ktoś rzuca.

„Skorpion”,

„Czy mogę cię zobaczyć bez koszulki?!” woła głos z tyłu, a ja rozglądam się, aby zobaczyć, kto u licha o to zapytał. Wow, czy ona mówi poważnie? Te dziewczyny pokazują mi, jak bardzo jestem introwertyczna i nieśmiała.

Blaze uśmiecha się na tę prośbę, a James śmieje się, kręcąc głową, gdy jego przyjaciel podaje mu mikrofon.

Powoli podwija palce pod rąbek swojego czarnego swetra i zaczyna go powoli podnosić. Dziewczyny krzyczą szaleńczo głośno, rozochocona brunetka przede mną prawie uderza mnie ręką prosto w oko.

Tia próbuje się nie śmiać, przyciągając mnie bezpiecznie do siebie. To szalona bieganina, a ja trzymam się boku dziewczyny, aby nie zostać zdeptaną przez pary stóp.

„Zdejmij! To! Zdejmij! To! Zdejmij! To!” śpiewają, a April przewraca oczami z irytacją, wkładając palec do ucha.

„W porządku. Zdejmę to”. Blaze chichocze. „I zaczynam… Bęben, proszę!”

James śmieje się i uderza pięściami w tablicę na ich prowizorycznej scenie, powodując podekscytowany ryk tłumu.

„Czy on naprawdę zdejmie koszulkę?” pytam April ponad głośnymi okrzykami, a ona przytakuje.

„Zaufaj mi, Blaze zrobi o wiele więcej”.

„Zdejmie nawet spodnie”, śmieje się Tia.

„O rany…”, mamroczę, gdy szybko ściąga materiał przez głowę, powodując, że tłum wiwatuje głośniej, gdy obraca sweter w powietrzu, a jego talia porusza się w rytmie.

Mimowolnie skupiam wzrok na jego klatce piersiowej, dostrzegając też kaloryfer na jego brzuchu.

Moje usta mechanicznie rozchylają się w oszołomieniu, ale ostrzeżenia, które otrzymałam, przebijają się przez gęstą dopaminę zaciemniającą moje myśli.

Nie pozwól mu się do siebie zbliżyć.

Mrugam oczami, odwracając wzrok od niego i spoglądając na April.

„Wow, jest odważny”, komentuję, a dziewczyny się śmieją.

Jego osobowość jest interesująca. Jestem jego całkowitym przeciwieństwem. Powściągliwa, cicha i po prostu nietowarzyska. On jest otwarty i żądny przygód. To wszystko, czym ja nigdy nie będę i czym skrycie chciałabym być.

Blaze kończy swój swobodny występ i schodzi ze sceny. Oczy dziewcząt chciwie podążają za nim, gdy James przejmuje orientację.

Gdy zbliża się do nas, w moim żołądku wzbiera niepokój.

Myślę, że tak się dzieje, gdy dorastasz z dala od chłopców. Nie tylko cię onieśmielają, ale taki przystojniak może sprawić, że twoje serce zacznie bić szybciej.

Chwytam za rąbek swetra, a jego odurzający zapach ponownie wypełnia wilgotne powietrze, gdy zatrzymuje się przed nami. Wciąż jest bez koszulki, a ja staram się trzymać wzrok z dala od jego zarysowanego torsu.

„Podobał wam się mój występ?” pyta. Zadaje to jak pytanie do wszystkich, ale wyczuwam, że jest skierowane do mnie, ponieważ jego krystalicznie niebieskie oczy są skierowane na moje nerwowe zielone.

Przełykam, a on unosi brew, zaciskając dolną wargę między zębami.

Jego oczy są jak bezdenny ocean, zasysają cię i wciągają coraz głębiej i głębiej…

April szybko chwyta mnie za ramię i ciągnie za sobą. „Impreza się skończyła, Blaze”.

Chichocze, a w jego intensywnych oczach błyszczy rozbawienie, gdy przenosi wzrok na nią. „Naprawdę, April?”

„Tak, naprawdę. Oboje wiemy, dlaczego powinieneś zostawić ją w spokoju”.

Ostatnie zdanie wypowiada niemal szeptem, ale i tak je słyszę. Moja ciekawość znów wzrasta, ale Blaze odzywa się ponownie, wyrywając mnie z moich myśli.

„Dobra, w porządku”. Podnosi dłonie, a następnie przekrzywia głowę, by na mnie spojrzeć. Stoję za April prawie jak dziecko, które trzyma się rąbka sukienki swojej matki. „Do zobaczenia, ślicznotko”.

Uśmiecha się i wraca na scenę, a ja patrzę, jak Tia i Yuna wpatrują się we mnie.

„Ma cię na oku”. Tia się uśmiecha, kręcąc głową, wydaje się zaniepokojona. „Trzymaj się od niego z daleka, Harmony”.

Zmrużyłam oczy. Ma mnie na oku? Co to w ogóle znaczy?

„Ma mnie na oku w sensie, że… on mnie lubi?” pytam, a przyjaciółki April śmieją się, przez co bezwiednie marszczę brwi.

„Blaze nie lubi nikogo poza sobą”, wyjaśnia Yuna. „Mówiąc wprost, chce cię tylko zaciągnąć do łóżka. O to nam chodziło”.

„Wiem, że jest seksowny… cholernie seksowny… ale nie daj się zwieść uśmiechowi. To diabeł w przebraniu”.

„Wystarczy”, powiedziała moja współlokatorka i uniosła dłonie. „Jestem zmęczona, jesteście gotowe wracać do akademików czy nie?”

Nigdy w życiu nie byłam bardziej gotowa. To była dziwna noc, począwszy od niezwykłej orientacji, która była imprezą, po przystojnego chłopaka z pełną dolną wargą, który wpatrywał się we mnie przerażającymi oczami.

Przydałby mi się odpoczynek.

Obserwuję cię od jakiegoś czasu. Nie mogę przestać wpatrywać się w te oczy, jak ocean. Płonące miasta i napalmowe niebo. Piętnaście flar wewnątrz tych oczu, jak ocean.” -Billie Eilish.

Następny rozdział
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea